Scenariusz: Alexi Kaye Campbell
Produkcja: USA, Wielka Brytania
Gatunek: Dramat
Czas trwania: 109 minut
Obsada:
Helen Mirren: Maria Altmann
Ryan Reynolds: Randol Schoenberg
Daniel Brühl: Hubertus Czernin
Katie Holmes: Pam
Chyba najgorszym uczuciem jest bezradność. Chwila, kiedy nie
zgadzamy się na zastaną rzeczywistość, jednocześnie mając świadomość, że
zupełnie nic nie da się zmienić. Bo ktoś jest silniejszy i ma władzę. Dokładnie
o takiej sytuacji opowiada w swoim najnowszym filmie Simon Curtis, przedstawiając
zaciekłą batalię o pozorną naprawę przeszłości, która wydarzyła się naprawdę.
Maria Altmann jako mała dziewczynka żyje w Wiedniu, wraz ze
swoją ponadprzeciętnie bogatą rodziną. Jednak tę spokojną egzystencję przerywa
atak Niemców, którzy dokonują słynnego Anschlussu Austrii. Bezwzględni naziści okradają
rodzinę Altamannów z całego ich dobytku, jednocześnie prześladując jej członków.
Maria ucieka wraz z mężem poza granice okupowanego kraju i tam buduje swoje
życie od nowa. Jednak po latach, starsza już kobieta pragnie odzyskać to, co
kiedyś należało do niej.
Reżyser tworzy pełną napięcia historię, której głównym
zadaniem jest przywrócenie sprawiedliwości poszkodowanym przez wojnę. Fabuła w
znacznej mierze opiera się na faktach, choć prawdziwa Maria Altmann walcząc o
zagrabione obrazy liczyła sobie ponad 80 lat. Po jednej stronie mamy kobietę,
dla której obrazy stanowią niezwykle cenną pamiątkę po ciotce, brutalnie
odebraną przez nazistów. Po drugiej stronie rząd Austrii, który obraz „Złota
Adela” uznaje za dziedzictwo narodowe. Walka z pewnością nie będzie łatwa.
Głównym sojusznikiem Marii jest młody adwokat, który podejmuje
się tej sprawy. Simon Curtis ukazuje wiele wątpliwości, z którymi zmagają się
bohaterowie. Przecież nikt nie wierzy w zwycięstwo staruszki, mierzącej się z
rządem potężnego państwa. Na ekranie postępowanie sądowe jest znacznie
skrócone, co sprawia, że wydaje się być ono szybkie i ostateczne. Niestety w
rzeczywistości sądowa batalia ciągnęła się przez 4 lata. Mimo tego wspaniała
kreacja Helen Mirren naprawia każdy ubytek fabuły. Aktorka udowodniła, że swoją
osobą cudownie wciela się w rolę damy z klasą, potrafiącej walczyć
o swoje.
„Złota dama” to bardzo przyjemny seans, pozwalający na dobrą
sprawę dogłębnie przyjrzeć jednemu z najsłynniejszych obrazów Gustava Klimta.
Produkcja podkreśla jak wiele obrazów do dnia dzisiejszego nie trafiło z
powrotem do swoich prawowitych właścicieli, których jest na świecie niestety coraz
mniej. Wreszcie to pouczająca opowieść o podejmowaniu wiążących i ważnych
decyzji, które stawiają czasami niemal wszystko na jednej szali.
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz