Scenariusz: Jacques Fieschi, Nicole Garcia
Produkcja: Francja
Gatunek: Melodramat
Czas trwania: 120 minut
Obsada:
Marion Cotillard: Gabrielle Rabascal
Louis Garrel: Porucznik Andre Sauvage
Alex Brendemühl: Jose Rabascal
Nie
natrafiłam na zbyt wiele filmów, podejmujących we właściwy
sposób psychikę młodej kobiety. Czasem bohaterki są za bardzo
sfeminizowane, czasem zupełnie zdominowane przez mężczyzn. A
choćby to zabrzmiało dziwnie myślę, że wszystkie kobiety mają
coś ze sobą wspólnego. Wiadomo, różnimy się charakterem,
wyglądem i celami życiowymi. Ale wydaje mi się, że jedno
pozostaje bez zmian, choć zapewne przybiera zupełnie odmienne
kształty. I właśnie ten element został świetnie uchwycony w
filmie "Z innego świata", budując tym samym jego wysoką
wartość. Ten inny świat wart jest zdecydowanie poznania i nie
tylko przez damską część widowni.
Gabrielle
jest neurotyczną i wrażliwą dziewczyną, zamieszkującą małe
miasteczko na południu Francji. To właśnie tam snuje wielkie
marzenia i przeżywa pierwsze odrzucenie ze strony płci męskiej:
odrzucenie jej namiętnego uczucia. Dziewczyna chodzi z głową w
chmurach, ale kiedy rodzina coraz częściej zaczyna uważać ją za
wariatkę, wychodzi za mąż bez miłości i rozpoczyna nowe życie.
Odmienne otoczenie nie wypełnia jednak jej pragnień, a
nieszczęśliwa w swoim związku Gabrielle powoli ulega rutynie.
Tymczasem kobieta przewlekle choruje, a jedynym wyjściem okazuje się
pobyt w odległym sanatorium. I choć może nikt się tego nie
spodziewał, to właśnie tam dojdzie do tak długo wyczekiwanego
przełomu w jej sercu.
"Z
innego życia" ze względu na poruszaną przez siebie tematykę,
dosyć łatwo może zostać pomylony z gatunkowym romansem. Tymczasem
to, co przedstawia nam reżyserka o algierskim pochodzeniu, jest
czymś zupełnie innym. Podróż wgłąb przeżyć i emocji młodej
kobiety jest bardzo trudna, przede wszystkim z punktu złożoności
psychiki. Twórcy obrazu sięgają po skrajną postać romantycznej
kobiety, ale sposób, w jaki ją ukazują, jest zdecydowanie godny
uwagi. Na ekranie nie ma miejsca na uprzedzenia i stereotypy, a cała
gama emocji płynąca z jego odbioru wystarczy na pochłonięcie
niejednego widza. Główny prym wiedzie rewelacyjna Marion Cotillard,
która świetnie sprawdza się w podobnych rolach. Aktorka umiejętnie
gra mimiką, gestami i całym ciałem. Stąd wynika również pewna
wada produkcji, skupiająca zbyt dużo na głównej bohaterce, a
pozostawiając tak niewiele miejsca pozostałym postaciom.
Film w
niezwykle przystępny i emocjonalny sposób ukazuje sedno kobiecego
wnętrza. To potrzeba kochania i bycia kochanym wydaje się
mimowolnym motorem działań głównej bohaterki. Nietrudno się jej
dziwić, gdy poszczególne fragmenty obrazu potwierdzają, że bez
tych elementów Gabrielle marnieje w oczach i nie potrafi znaleźć
swojego miejsca. Kwestia istnienia tylko dla namiętnego uczucia
skłania do refleksji, ale też jednocześnie stawia produkcję w
kategorii silnych przeżyć emocjonalnych i duchowych. "Z innego
świata" przedstawiony jest z punktu widzenia kobiety, nieco
zagubionej w swoim świecie, którego tak naprawdę nikt nie jest w
stanie zrozumieć tak dobrze, jak ona sama. Jak pokazuje reżyserka,
to perspektywa patrzenia na pewne sprawy jest kluczowa. Główna
bohaterka oddaje się swojemu cierpieniu, nie bacząc jednocześnie,
że sprawia tym samym ból swojemu mężowi. Tak złożona
problematyka, opatrzona pięknymi widokami gór i kojącą muzyką,
nie pozwoli zapomnieć o sobie jeszcze na długo. A to cenię sobie
wysoko.
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz