wtorek, 18 kwietnia 2017

Z innego świata (Mal de pierres, 2016)

Reżyseria: Nicole Garcia
Scenariusz: Jacques Fieschi, Nicole Garcia
Produkcja: Francja
Gatunek: Melodramat
Czas trwania: 120 minut

Obsada:
Marion Cotillard: Gabrielle Rabascal
Louis Garrel: Porucznik Andre Sauvage
Alex Brendemühl: Jose Rabascal


Nie natrafiłam na zbyt wiele filmów, podejmujących we właściwy sposób psychikę młodej kobiety. Czasem bohaterki są za bardzo sfeminizowane, czasem zupełnie zdominowane przez mężczyzn. A choćby to zabrzmiało dziwnie myślę, że wszystkie kobiety mają coś ze sobą wspólnego. Wiadomo, różnimy się charakterem, wyglądem i celami życiowymi. Ale wydaje mi się, że jedno pozostaje bez zmian, choć zapewne przybiera zupełnie odmienne kształty. I właśnie ten element został świetnie uchwycony w filmie "Z innego świata", budując tym samym jego wysoką wartość. Ten inny świat wart jest zdecydowanie poznania i nie tylko przez damską część widowni.


Gabrielle jest neurotyczną i wrażliwą dziewczyną, zamieszkującą małe miasteczko na południu Francji. To właśnie tam snuje wielkie marzenia i przeżywa pierwsze odrzucenie ze strony płci męskiej: odrzucenie jej namiętnego uczucia. Dziewczyna chodzi z głową w chmurach, ale kiedy rodzina coraz częściej zaczyna uważać ją za wariatkę, wychodzi za mąż bez miłości i rozpoczyna nowe życie. Odmienne otoczenie nie wypełnia jednak jej pragnień, a nieszczęśliwa w swoim związku Gabrielle powoli ulega rutynie. Tymczasem kobieta przewlekle choruje, a jedynym wyjściem okazuje się pobyt w odległym sanatorium. I choć może nikt się tego nie spodziewał, to właśnie tam dojdzie do tak długo wyczekiwanego przełomu w jej sercu.


"Z innego życia" ze względu na poruszaną przez siebie tematykę, dosyć łatwo może zostać pomylony z gatunkowym romansem. Tymczasem to, co przedstawia nam reżyserka o algierskim pochodzeniu, jest czymś zupełnie innym. Podróż wgłąb przeżyć i emocji młodej kobiety jest bardzo trudna, przede wszystkim z punktu złożoności psychiki. Twórcy obrazu sięgają po skrajną postać romantycznej kobiety, ale sposób, w jaki ją ukazują, jest zdecydowanie godny uwagi. Na ekranie nie ma miejsca na uprzedzenia i stereotypy, a cała gama emocji płynąca z jego odbioru wystarczy na pochłonięcie niejednego widza. Główny prym wiedzie rewelacyjna Marion Cotillard, która świetnie sprawdza się w podobnych rolach. Aktorka umiejętnie gra mimiką, gestami i całym ciałem. Stąd wynika również pewna wada produkcji, skupiająca zbyt dużo na głównej bohaterce, a pozostawiając tak niewiele miejsca pozostałym postaciom.


Film w niezwykle przystępny i emocjonalny sposób ukazuje sedno kobiecego wnętrza. To potrzeba kochania i bycia kochanym wydaje się mimowolnym motorem działań głównej bohaterki. Nietrudno się jej dziwić, gdy poszczególne fragmenty obrazu potwierdzają, że bez tych elementów Gabrielle marnieje w oczach i nie potrafi znaleźć swojego miejsca. Kwestia istnienia tylko dla namiętnego uczucia skłania do refleksji, ale też jednocześnie stawia produkcję w kategorii silnych przeżyć emocjonalnych i duchowych. "Z innego świata" przedstawiony jest z punktu widzenia kobiety, nieco zagubionej w swoim świecie, którego tak naprawdę nikt nie jest w stanie zrozumieć tak dobrze, jak ona sama. Jak pokazuje reżyserka, to perspektywa patrzenia na pewne sprawy jest kluczowa. Główna bohaterka oddaje się swojemu cierpieniu, nie bacząc jednocześnie, że sprawia tym samym ból swojemu mężowi. Tak złożona problematyka, opatrzona pięknymi widokami gór i kojącą muzyką, nie pozwoli zapomnieć o sobie jeszcze na długo. A to cenię sobie wysoko.

Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz