poniedziałek, 14 września 2015

Do utraty sił (Southpaw, 2015)

Reżyseria: Antoine Fuqua
Scenariusz: Kurt Sutter
Produkcja: USA
Gatunek: Dramat, Sportowy
Czas trwania: 123 minuty

Obsada:
Jake Gyllenhaal: Billy Hope
Rachel McAdams: Maureen Hope
Forest Whitaker: Tick Wills
50 Cent: Jordan Mains


Filmów o tematyce sportowej powstało już wiele. Niektóre na trwałe zapisują się w pamięci widza, niektóre szybko z niej ulatują. Największym wyzwaniem twórców jest właściwe złączenie wątku głównych bohaterów oraz sportu. Tylko właściwe proporcje mogą zapewnić sukces. Najnowsze dzieło Antoine Fuqua skupia się na boksie – jednym z najbardziej bezwzględnych sportów. Z jakim powodzeniem ta okrutna walka ukazuje się na ekranie?


Billy Hope jest czterokrotnym mistrzem świata w swojej wadze. U jego boku zawsze stoi kochająca żona oraz córka. Mężczyzna dorobił się już niemal wszystkiego, prowadząc życie godne prawdziwej gwiazdy. Jednak nawet z pozoru najbardziej idealna bajka w końcu ulega zniekształceniu. Żona Billy’ego zostaje postrzelona, a w skutek odniesionych ran umiera. Całe życie słynnego boksera zaczyna się rozpadać, gdy sąd zabiera mu prawo do opieki nad córką.


„Do utraty sił” to w większości dramat jednego człowieka, któremu w ciągu zaledwie kilku dni wali się na głowę masa nieszczęść. Główny bohater nie radzi sobie z radykalnie zmieniającą się rzeczywistością, będąc przyzwyczajonym do zupełnie innego stylu życia. I dlatego nie potrafi podnieść się na nogi, a jego upadek boli podwójnie. Już od pierwszych minut da się zauważyć, że to piękna Maureen kieruje karierą swojego męża. Po jej stracie Billy nie jest w stanie podejmować właściwych decyzji. Tak mała samodzielność głównej postaci prowadzi tym bardziej na dno. Ogromną motywacją jest dla niego mała Leila, którą za wszelką cenę chce uchronić przed dzieciństwem podobnym do swojego, czyli bez rodziców.

Schemat produkcji wydaje się być niezwykle przewidywalny, lecz emocje jakich dostarcza dzieło rekompensują ten aspekt. Antoine Fuqua prowadzi widza przez niebezpieczną grę, a także obnaża emocje głównego bohatera. Ten łatwo wpadający w gniew bokser musi zmienić swój porywczy charakter, aby odzyskać córkę. Ta wspaniała droga przemiany i wysiłku uczy Billy’ego czegoś, czego brakowało mu niemal od początku kariery - pokory. To dzięki niej, prowadzony przez swojego nowego trenera, ulepsza swoją technikę. Bo droga boksu wydaje się być jedyną, aby uratować to, co zdążyło się posypać. W tym wypadku stawka jest bardzo wysoka.


Największą zaletą filmu jest odtwórca roli Hope’a – Jake Gyllenhaal. Aktor od czasu „Wolnego strzelca” przechodzi znaczną metamorfozę, wcielając się tym razem w potężnego boksera. Dobrze zadbana sylwetka oraz cały kunszt aktorski Gyllenhaala sprawiają, że zwraca on na siebie całą uwagę. Jestem naprawdę pod wrażeniem całej gamy uczuć na jego twarzy – od wściekłości po głęboki smutek.

„Do utraty sił” to historia o upadku człowieka, którego sposobem na życie jest boksowanie. Sport przyniósł mu chwałę i równocześnie sprowadził do parteru. Fabuła wydaje się dosyć prosta, lecz samo wykonanie produkcji nie pozostawia wiele do życzenia. „Southpaw” wciąga i gwarantuje emocje niczym z bokserskiego ringu. To film bardzo brutalny, który nie pozostawia wątpliwości, że życie nie zawsze musi być kolorowe.

Moja ocena: 7/10

1 komentarz:

  1. "Tak mała samodzielność głównej postaci prowadzi tym bardziej na dno". To prawda. To była główna przyczyna tego upadku. Billy był uzależniony od żony. Tak długo decydowano o każdym jego posunięciu, że gdy przyszła ta chwila, że on miał podjąć jakąś decyzję... upadł. A Jake w tej roli to petarda.

    OdpowiedzUsuń