Scenariusz: Ingmar Bergman
Produkcja: Szwecja
Gatunek: Dramat
Czas trwania: 91 minut
Obsada:
Victor Sjöström: Profesor Isak Borg
Ingrid Thulin: Marianne Borg
Bibi Andersson: Sara
W historii kina zapisało się
wiele postaci, które dzięki swojej pracy wpisały się na jej karty i pomogły
kinematografię rozwijać. Droga od usłyszenia nazwiska znanego twórcy a
poznawania jego filmografii jest dosyć długa i zwodnicza. Nie każdy ma na swoim
koncie same perełki. Owszem, zdarzają się niewypały, jednak podstawa to
zachowywać wciąż pewien poziom swoich dzieł. Odkrywając dorobek Ingmara
Bergmana zastanawiam się, jak podobne obrazy powstają i ile wysiłku kosztują.
Profesor Isak Borg jest mężczyzną
w podeszłym wieku, który ze względu na swoje osiągnięcia zostanie uhonorowany
tytułem honoris causa. Będąc przez 50 lat czynnym zawodowo, a w dodatku
wykonując niezwykle trudny zawód lekarza, Isak widział i doświadczył wiele.
Jednak jego życie pełne jest niespełnionych marzeń i błędów, które wspomina
właśnie w czasie jednodniowej podróży do Lund. W swoich snach jest świadkiem
zdarzeń z przeszłości, które dotyczyły jego osoby. Jak taki rachunek sumienia
może wpłynąć na starca?
Profesor wiedzie dosyć spokojne
życie, a dodatkowe utytułowanie ma stanowić wielkie wydarzenie przede wszystkim
dla jego gospodyni. Mężczyzna ze względu na swój wiek musi pogodzić się, że
zdecydowaną większość swojego życia już przeżył. Wskazuje na to jego pierwszy
sen, który ukazuje pochód z jego trumną. Profesor postanawia natychmiast udać
się do Lund, a towarzyszy mu jego synowa – Marianne. Samochodowa podróż zmienia
się w swoistą przygodę, kiedy do pasażerów dosiada się trójka młodych ludzi. Wesoła
grupka rozchmurza ponure rozmowy pomiędzy Marianne a Isakiem, o tym jak wielu
ludzi mężczyzna od siebie odpycha swoim zachowaniem. Zgorzkniały i egoistyczny
profesor podczas tej wyprawy będzie musiał zmierzyć się ze wspomnieniami
odległych już czasów, kiedy to podejmowane decyzje kształtowały jego życie.
Opowieść Bergmana to klasyczny
przykład kina egzystencjalnego na bardzo wysokim poziomie. W dziele reżysera z
łatwością można doszukać się psychologicznych wątków. Podróż z jednego miasta
do drugiego zawiera w sobie retrospekcję poczynań głównego bohatera. Jego
niespełnionej miłości i pragnień. Bergman skupia się także na relacjach
rodzinnych, które przesiąknięte są kłótniami i brakiem porozumienia. Syn Isaka,
wychowany na jego rozpadającym się małżeństwie, przekłada wiele zachowań na
swój związek z Marianne. Evald był niechcianym dzieckiem, z tego powodu nie
chce brać udział w wydaniu na świat kolejnej istoty. Koszmary jego dzieciństwa
powracają nawet w dorosłym życiu.
„Tam, gdzie rosną poziomki” to
przyjemny w odbiorze obraz, który pełny jest bogatej treści. Bardzo dobrze
sprawdza się obsada aktorska, a w szczególności główny bohater. Film Bergmana
pełny jest niecodziennej symboliki, a przy tym tworzy dzieło spójne i dobrze
przemyślane. Motyw przemijania skłania do refleksji, bo w końcu wszyscy kiedyś
się zestarzejemy. Pytanie tylko jaki obraz po sobie zostawimy.
Moja ocena: 8/10
Motyw przemijania to coś, co mnie interesuje. W zdaniu: "„Tam, gdzie rosną poziomki” to przyjemy w odbiorze obraz, który pełny jest bogatej treści." pojawiła Ci się literówka w słowie "przyjemny".
OdpowiedzUsuńFaktycznie, dzięki! A film jak najbardziej polecam :)
Usuń