Scenariusz: Michał Szczerbic
Produkcja: Polska
Gatunek: Dramat
Czas trwania: 93 minuty
Obsada:
Marcin Dorociński: Tadeusz
Agata Kulesza: Róża Kwiatkowska
Malwina Buss: Jadwiga Kwiatkowska
Jacek Braciak: Władek
„Róża” to film Wojciecha
Smarzowskiego, o którym było ostatnio głośno za sprawą jego kolejnej produkcji
„Drogówki”. Ponadto reżyser wybija się swoim oryginalnym stylem. To sprawia, że
seans przez niego zaproponowany jest dość niezwykłym przeżyciem. Trochę
kontrowersji, trudny temat i odważne postaci – te elementy charakteryzują jego
ostatnie dzieła. Obrazy Smarzowskiego skłaniają do refleksji, a co za tym
idzie, do głębszej oceny i przemyślenia jego zamiarów. Reżyser ukazuje nam
swoją własną wizję rzeczywistości, w przypadku „Róży” popartej historią.
1945 rok, niedawno zakończyła się II WŚ. Tadeusz, były AK-owiec, przyjeżdża na Mazury, aby poinformować pewną kobietę o śmierci jej męża. Róża Kwiatkowska dość obojętnie przyjmuje mężczyznę, użyczając mu jednak swojego domu na jeden nocleg. Kobieta mimo wszystko pragnie jego obecności, gdyż od dłuższego czasu jest nękana przez szabrowników. Tadeusz rozminowuje pole z ziemniakami i zapewnia Róży ochronę. Wkrótce niczym piękny kwiat rozkwita pomiędzy nimi uczucie. Jak długo dane jest im żyć we względnym spokoju?
Marcin Dorociński, który wciela
się w głównego bohatera, nie miał do momentu powstania „Róży” zbyt ciekawych i
znaczących ról na swoim koncie. Sytuacja zmieniła się dopiero niedawno, a aktor
jest obecnie bardzo rozchwytywany. Stało się tak m.in. za sprawą głośnej
produkcji „Jack Strong”, gdzie aktor wciela się w postać płk Kuklińskiego. W
„Róży” zdecydowanie zwraca swoją uwagę. Dorociński świetnie poradził sobie z
trudnym zadaniem i odpowiednio ukazał całą gamę emocji, które targają głównym
bohaterem. Agata Kulesza również utrzymuje wysoki poziom aktorstwa, a jej Róża
Kwiatkowska to silna kobieta, która wiele przeszła. Dwie główne postaci są
ogromną siłą tego filmu, a co za tym idzie – tworzą go.
Sposób przedstawienia fabuły
obrazu jest bardzo naturalistyczny. Reżyser ukazuje ponury krajobraz Mazur,
gdzie dochodzi do brutalnych gwałtów. „Róża” ukazuje bowiem moment uwolnienia
się spod okupacji niemieckiej i zastąpienia jej wpływami Rosjan. Wstrząsające
wrażenie robią kolejne sceny gwałcenia kobiet przez pijanych żołnierzy oraz
słowa bohaterki: „tylko Niemcy traktowali nas jak ludzi”. Wielokrotnie
zgwałcona Róża ma zostać niebawem przesiedlona do Niemiec. Tadeusz stara się do
tego nie dopuścić, choć sam może być w każdej chwili aresztowany za swoją
działalność w czasie wojny. Wszechobecne cierpienie występujące w dziele
Smarzowskiego specyficznie oddziałuje na widza. Okrutna rzeczywistość nie
pozostawia miejsca na litość i współczucie. Przebłysk nadziei stanowi sąsiedzka
pomoc, dopóki sąsiedzi sami nie będą prześladowani.
Film wywołuje duże wrażenie, a
dobry scenariusz dodatkowo wzmacnia ten efekt. Opowieść o uczuciu w trudnych
powojennych czasach, a także mrocznymi stronami tego okresu. Wbrew pozorom
prześladowania i tortury nie zakończyły się w maju 1945 roku. Bohaterowie muszą
zmierzyć się z ciężkimi czasami w jakich przypadło im żyć. Czy należy zapomnieć
o honorze i dać się upodlić? Jak się bronić? Zdecydowanie polecam.
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz