
Scenariusz: Bruce Wagner
Produkcja: Francja, Kanada, Niemcy, USA
Gatunek: Dramat
Czas trwania: 111 minut
Obsada:
Julianne Moore: Havana Segrand
Mia Wasikowska: Agatha Weiss
John Cusack: Dr Strafford Weiss
Robert Pattinson: Jerome Fontana
„Mapy gwiazd” zebrały bardzo
zróżnicowane opinie. Jednym film bardzo się podoba, innym zupełnie. Najnowsze
dzieło Davida Cronenberga przyciąga uwagę z pewnością nazwiskiem samego reżysera, jak
i dosyć niezwykłym doborem aktorów. Czego można się spodziewać po tym obrazie?
Z pewnością nic dającego w prosty sposób się wytłumaczyć. Reżyser przedstawia
świat Hollywood ze strony, którą rzadko mamy okazję podziwiać.
Havana Segrand to aktorka, której kariera zatrzymała się w jednym punkcie. W dodatku kobieta nie jest w stanie poradzić sobie ze sławą swojej zmarłej matki, której to odtwórczynią koniecznie chce być pewnym filmie. Po zwolnieniu sekretarki Havana poszukuje nowej pomocnicy. Na stanowisko zgłasza się Agatha, posiadająca na ciele mnóstwo blizn po pożarze. Jak się okazuje młoda dziewczyna nie znalazła się w Hollywood przypadkowo, a jej okrutne blizny chowają w sobie historię z dzieciństwa.
Już na wstępie zaznaczę, że mi
się nie podobało. Nie odkryłam żadnego głębszego przesłania w tym obrazie ani
nie urzekły mnie żadne zabiegi reżysera. Włączenie w fabułę „demonów przeszłości”
jakoś kompletnie mi tu nie pasowało. Zresztą, ciężko nawet określić na czym
dokładniej owa fabuła miałaby polegać. W „Mapach gwiazd” mamy do czynienia z
degradacją aktorki, która próbuje za wszelką cenę dostać upragnioną rolę, wybić
się ponad przeszłość i pokonać coraz to nowe oznaki starzenia się. Rozpaczliwa
walka przed upadkiem wiąże się z cieszeniem się z tragedii konkurencji, a także
celowym podlizywaniem się twórcy filmu. Cronenberg porusza w swojej produkcji
również wątek kazirodztwa, który z pewnością nadaje jej nieco dziwaczności i
tajemniczości. W końcu owocem takiego związku stała się Agatha, która w
dzieciństwie nieomal zabiła siebie i brata, podpalając dom. Dziewczynka zostaje
umieszczona w szpitalu psychiatrycznym, z którego jednak zostaje zwolniona po
osiągnięciu pełnoletniości. W tym fragmencie obrazu pojawia się wyczekiwane
napięcie, gdyż nikt nie jest w stanie przewidzieć jak zachowa się niewidziana
od kilku lat Agatha. Mia Wasikowska dosyć dobrze odtworzyła charakter swojej
postaci. Z początku nieco mnie przerażała, a elementem grającym na jej korzyść
był z pewnością jej niepozorny wygląd.
Do dobrych stron filmu należy
obsada aktorska, szczególnie mam na myśli Julianne Moore. Choć widziałam lepsze
role aktorki, to Havana Segrand w jej wykonaniu prezentuje się dosyć dobrze.
Szalona, porywcza i zdesperowana bohaterka, czasami przerysowana, wyróżnia się
na tle pozostałych postaci. Mia Wasikowska niestety mnie nie powaliła, choć
widać, że aktorka czuje się swobodnie przed kamerą. Rozpoznawalny Robert
Pattinson mógłby zostać zamieniony przez każdego innego aktora, biorąc pod
uwagę również fakt, że ktoś inny z pewnością odegrałby postać Jerome’a bardziej
wyraziście.
Zważając na słabe efekty
specjalne, a także senną i nierzeczywistą tematykę dzieła, ciężko jest
zrozumieć co taki film miał dogłębniej przedstawić. David Cronenberg posługuje
się hiperbolą przy przedstawieniu Hollywood. Mamy okazję zaobserwować jak
wygląda życie nie jednej gwiazdy tego wielkiego przemysłu filmowego, z czego
większość zapewne zdaje sobie sprawę. W dramacie Cronenberga dominuje
psychodeliczny stan bohaterów, część z nich przejawia oznaki schizofrenii. Dziwaczna
koncepcja reżysera mnie nie urzekła, a seansu raczej nie polecam.
Moja ocena: 4/10
Bardzo podobne odczucia miałem. Oczywista krytyka hollywood a la 'trudne sprawy' jakos mnie nie ujęła;)
OdpowiedzUsuń