niedziela, 19 kwietnia 2015

Mapy gwiazd (Maps to The Stars, 2014)

Reżyseria: David Cronenberg
Scenariusz: Bruce Wagner
Produkcja: Francja, Kanada, Niemcy, USA
Gatunek: Dramat
Czas trwania: 111 minut

Obsada:
Julianne Moore: Havana Segrand
Mia Wasikowska: Agatha Weiss
John Cusack: Dr Strafford Weiss
Robert Pattinson: Jerome Fontana



„Mapy gwiazd” zebrały bardzo zróżnicowane opinie. Jednym film bardzo się podoba, innym zupełnie. Najnowsze dzieło Davida Cronenberga przyciąga uwagę z pewnością nazwiskiem samego reżysera, jak i dosyć niezwykłym doborem aktorów. Czego można się spodziewać po tym obrazie? Z pewnością nic dającego w prosty sposób się wytłumaczyć. Reżyser przedstawia świat Hollywood ze strony, którą rzadko mamy okazję podziwiać.


Havana Segrand to aktorka, której kariera zatrzymała się w jednym punkcie. W dodatku kobieta nie jest w stanie poradzić sobie ze sławą swojej zmarłej matki, której to odtwórczynią koniecznie chce być pewnym filmie. Po zwolnieniu sekretarki Havana poszukuje nowej pomocnicy. Na stanowisko zgłasza się Agatha, posiadająca na ciele mnóstwo blizn po pożarze. Jak się okazuje młoda dziewczyna nie znalazła się w Hollywood przypadkowo, a jej okrutne blizny chowają w sobie historię z dzieciństwa.


Już na wstępie zaznaczę, że mi się nie podobało. Nie odkryłam żadnego głębszego przesłania w tym obrazie ani nie urzekły mnie żadne zabiegi reżysera. Włączenie w fabułę „demonów przeszłości” jakoś kompletnie mi tu nie pasowało. Zresztą, ciężko nawet określić na czym dokładniej owa fabuła miałaby polegać. W „Mapach gwiazd” mamy do czynienia z degradacją aktorki, która próbuje za wszelką cenę dostać upragnioną rolę, wybić się ponad przeszłość i pokonać coraz to nowe oznaki starzenia się. Rozpaczliwa walka przed upadkiem wiąże się z cieszeniem się z tragedii konkurencji, a także celowym podlizywaniem się twórcy filmu. Cronenberg porusza w swojej produkcji również wątek kazirodztwa, który z pewnością nadaje jej nieco dziwaczności i tajemniczości. W końcu owocem takiego związku stała się Agatha, która w dzieciństwie nieomal zabiła siebie i brata, podpalając dom. Dziewczynka zostaje umieszczona w szpitalu psychiatrycznym, z którego jednak zostaje zwolniona po osiągnięciu pełnoletniości. W tym fragmencie obrazu pojawia się wyczekiwane napięcie, gdyż nikt nie jest w stanie przewidzieć jak zachowa się niewidziana od kilku lat Agatha. Mia Wasikowska dosyć dobrze odtworzyła charakter swojej postaci. Z początku nieco mnie przerażała, a elementem grającym na jej korzyść był z pewnością jej niepozorny wygląd.


Do dobrych stron filmu należy obsada aktorska, szczególnie mam na myśli Julianne Moore. Choć widziałam lepsze role aktorki, to Havana Segrand w jej wykonaniu prezentuje się dosyć dobrze. Szalona, porywcza i zdesperowana bohaterka, czasami przerysowana, wyróżnia się na tle pozostałych postaci. Mia Wasikowska niestety mnie nie powaliła, choć widać, że aktorka czuje się swobodnie przed kamerą. Rozpoznawalny Robert Pattinson mógłby zostać zamieniony przez każdego innego aktora, biorąc pod uwagę również fakt, że ktoś inny z pewnością odegrałby postać Jerome’a bardziej wyraziście.

Zważając na słabe efekty specjalne, a także senną i nierzeczywistą tematykę dzieła, ciężko jest zrozumieć co taki film miał dogłębniej przedstawić. David Cronenberg posługuje się hiperbolą przy przedstawieniu Hollywood. Mamy okazję zaobserwować jak wygląda życie nie jednej gwiazdy tego wielkiego przemysłu filmowego, z czego większość zapewne zdaje sobie sprawę. W dramacie Cronenberga dominuje psychodeliczny stan bohaterów, część z nich przejawia oznaki schizofrenii. Dziwaczna koncepcja reżysera mnie nie urzekła, a seansu raczej nie polecam.

Moja ocena: 4/10

1 komentarz:

  1. Bardzo podobne odczucia miałem. Oczywista krytyka hollywood a la 'trudne sprawy' jakos mnie nie ujęła;)

    OdpowiedzUsuń