piątek, 23 września 2016

Kamper (2016)

Reżyseria: Łukasz Grzegorzek
Scenariusz: Krzysztof Umiński, Łukasz Grzegorzek
Produkcja: Polska
Gatunek: Dramat
Czas trwania: 89 minut

Obsada:
Piotr Żurawski: Kamper
Marta Nieradkiewicz: Mania
Jacek Braciak: Marek Bana
Justyna Suwała: Dorota


Z coraz większym zaufaniem podchodzę do polskich produkcji, które wyświetlane są w kinach studyjnych. O tym, jak bardzo pokochałam te minimalistyczne miejsca, możecie się przekonać, śledząc oglądane przeze mnie ostatnio filmy. Klimat małej powierzchni, niewielkiego ekranu i wygodnej pufy to coś, co skutecznie wyleczyło mnie z multipleksów. Wystarczy odkryć tę magiczną przestrzeń w swoim mieście, bo zapewniam – nie zawiedziecie się. Tam też w cudowny sposób uchował się seans, który zbyt długo odkładałam w czasie i tym samym, zaprzepaściłam swoją szansę na jego szybkie obejrzenie. Reżyserski debiut Łukasza Grzegorzeka z pewnością zaskoczy niejednego widza.


Kamper i Mania są małżeństwem i wspólnie wkraczają w kolejny stopień dorosłości, jakim może być przekroczenie trzydziestki. Chociaż ich związek trwa od kilku lat, to oboje wydają się być nadal na tym poziomie dużo niżej niż sugerowałby ich wiek i staż. On pracuje w firmie testującej gry komputerowe, ona rozwija się kulinarnie i marzy o otwarciu własnej budki z jedzeniem. Wszystko zaczyna się walić, kiedy dochodzi do nadużycia wzajemnego zaufania i zdrady. Czy krucha miłość ma szansę na przeżycie?


„Kamper” to film, który swoim tytułem z łatwością może zmylić lub też zniechęcić znaczną część swojej potencjalnej widowni. O jego trafności można przekonać się dopiero po zakończeniu seansu, natomiast sam w sobie niestety nie brzmi zbyt zachęcająco. Jak często tytuł potrafi być mylący, można się przekonać dając właśnie szansę tej produkcji. Dla mnie jest to nie tyle duże zaskoczenie, co wielka radość i satysfakcja, że w naszym kraju powstają tak wartościowe obrazy. Skromny budżet wcale nie oznacza gorszej jakości, a nawet tworzy takie filmy i nadaje im czegoś niezwykłego, czego nie znajdziemy w wielomilionowych projektach. Ciągle będę namawiać do spróbowania tego rodzaju kina, szczególnie przez wzgląd na to, że ja sama świetnie się w nim odnajduję.


Reżyser przedstawia nam codzienne życie wybranej pary dorosłych ludzi. Brzmi bardzo banalnie, ale to właśnie prostota tego dzieła świadczy o jego ważności. To ciekawe zmierzenie się z rzeczywistością odczuwają przede wszystkim główni bohaterowie, którzy wchodząc razem w pełną dorosłość, wciąż pozostają dziećmi w wielu kwestiach. W końcu nikt nie powiedział, że życie jest łatwe i nie będzie sypać nowych kłód pod nogi. Grzegorzek ukazuje obraz związku, który spaja miłość o niewyznaczonej mocy. Kamper i Mania prowadzą ze sobą jedynie błahe rozmowy na nieangażujące tematy, które nie rozwiązują bardziej lub mniej palących problemów ich małżeństwa. Nagromadzenie nieporuszanych spraw ostatecznie musi przecież skutkować wybuchem. Aż by się chciało krzyczeć do nich z wygodnej pufy: „rozmawiajcie ze sobą! powiedz mu/jej co czujesz i myślisz!”. Tymczasem pozostaje przyglądać się upadkowi miłości, jednocześnie zdając sobie sprawę, że być może każdy z nas popełnia podobne błędy w swoim życiu i kopiuje zachowanie przedstawionej na ekranie pary.


Tematyka dzieła pozwala utożsamić się z głównymi postaciami, ich emocjami i spojrzeniem na drugą osobę. Zmęczenie życiem, kłótnie z ukochaną osobą i brak szczęścia to przecież tak powszechne problemy współczesnego człowieka. Scenariusz rozpisany jest w świetny sposób, a dialogi z każdą kolejną minutą coraz bardziej pochłaniają. W tym poważnym zakresie filmu znajduje się również całkiem sporo miejsca na humor i żarty, które zdecydowanie rozluźniają atmosferę i dają chwilę oddechu. Naturalność płynąca z gry aktorskiej bohaterów buduje nie tylko ich wizerunek, ale też korzystnie wpływa na odbiór seansu. Solidnie zrealizowane dzieło skłania do refleksji i wyciągnięcia wniosków z przekazu reżysera. Wszystkie wątki tworzą całość i składają się na bardzo dobry debiut Łukasza Grzegorzeka. Jestem mocno zaciekawiona tym, co jeszcze pokaże nam reżyser w przyszłości.

Moja ocena: 8/10

1 komentarz: