niedziela, 10 stycznia 2016

Sinister (2012)

Reżyseria: Scott Derrickson
Scenariusz: C. Robert Cargill, Scott Derrickson
Produkcja: USA
Gatunek: Horror
Czas trwania: 110 minut

Obsada:
Ethan Hawke: Ellison Oswalt
Juliet Rylance: Tracy
Fred Dalton Thompson: Szeryf


Choć od najlepszych horrorów minęło już sporo czasu, to twórcy ciągle podejmują próby dorównania niezaprzeczalnym klasykom poprzednich dekad. Biorąc pod uwagę indywidualne podejście do gatunku, bardzo ciężko jest zadowolić znaczną część widzów. Jak wiadomo, każdego z nas przerażać będzie coś zupełnie innego, a sama nie raz spotkałam się z reakcją wprost przeciwną na mające w założeniu budować grozę sceny – wybuchem śmiechu. Mimo że sama nie należę do fanów tego gatunku, to mój wybór padł na „Sinister” – produkcję Scotta Derricksona, reżysera „Egzorcyzmów Emily Rose”.

Ellison Oswalt czasy swoich sukcesów literackich ma już dawno za sobą, a obecną niemoc twórczą próbuje przełamać coraz trudniejszymi projektami. Z tego powodu inicjuje przeprowadzkę do nowego miejsca – domu, w którym doszło do morderstwa czteroosobowej rodziny. Mężczyzna ukrywa przed żoną i dziećmi prawdziwy cel zmiany zamieszkania, jednocześnie zagłębiając się w tajemniczą historię. Pewnego dnia znajduje na strychu stary projektor i materiały filmowe, dotyczące zamordowanych. Jak się okazuje, taśmy zostawił tam sam zabójca. Ellison podejmuje się śledztwa na własną rękę, coraz bardziej zbliżając się do sprawcy. Czy taka gra w pojedynkę może skończyć się dobrze?


Reżyser od samego początku poprawnie buduje napięcie, nie przyspieszając usilnie akcji. Kolejne zdarzenia odbywają się w poukładany sposób, co sprawia, że całość wydaje się być dobrze zaplanowana. Widać dużą staranność Derricksona do detali i umacniania poczucia przerażenia i grozy u widza. Posługuje się on przy tym środkami w pewien sposób nietypowymi. Mamy tutaj do czynienia z bohaterem świadomie narażającym swoją rodzinę na niebezpieczeństwo, choć nie do końca zdaje on sobie sprawę z pewnością z istniejącego poważnego zagrożenia. Od Ellisona bije wytrwałość i chęć odniesienia ponownego sukcesu literackiego, przy czym jednocześnie można zaobserwować kompletny brak pewności i rozwagi w czynach. Choć mężczyzna zajmuje się powieściami sensacyjnymi, to swoje nabyte doświadczenie wyolbrzymia, co samo w sobie chwieje mocno fabułą.


Scenariusz filmu przedstawia znaczące luki w swojej treści, co niestety negatywnie wpływa na dzieło Derricksona. Mam wrażenie, że w tej całej ogromnej pracy nad klimatem produkcji zaniedbano ten właśnie istotny aspekt. Kolejne wątki słabo łączą się z wcześniejszymi, a widzowi coraz trudniej uwierzyć jest w autentyczność podobnych wydarzeń. Gwoździem do trumny wydaje się być podjęty motyw sci-fi, który niszczy realny i skrupulatnie wypracowany obraz mordercy z krwi i kości, przedstawiony na początku dzieła. Ethan Hawke z pewnością wybija się spośród pozostałych przeciętnych aktorów, tworząc swojego bohatera w ciekawy, ale też nie do końca zachwycający sposób. Jego postaci brak zupełnie charyzmy, chociaż może i taki miał być zamiar twórców filmu.

„Sinister” to jednak w dalszym ciągu niezły horror, który zdecydowanie wyróżnia się swoim klimatem. Mnie osobiście postaci dzieci za każdym razem i w równym stopniu na takich dziełach przerażają, więc nie ukrywam, że odczuwałam strach. Wiele do życzenia pozostawia niedopracowana fabuła, która nie pozwala zakwalifikować tej pozycji do produkcji wyjątkowo godnych obejrzenia. Niemniej film Derricksona, wspomagany muzyką, wszelkimi odgłosami i obrazem ze starego projektora, tworzy nie tak zwykłą i typową koncepcję w swoim gatunku.

Moja ocena: 6/10

2 komentarze:

  1. Film również oceniłam na niezły, choć początek historii zapowiadał się bardzo dobrze. Przerażające były dla mnie nagrania, które główny bohater znalazł na strychu, długo tego nie zapomnę. Niestety finał jak dla mnie bardzo słaby, pozostawiający rozczarowanie po seansie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, zakończenie niestety rozczarowujące. :(

      Usuń