wtorek, 6 stycznia 2015

Droga do zapomnienia (The Railway Man, 2013)

Reżyseria: Jonathan Teplitzky
Scenariusz: Frank Cottrell Boyce, Andy Paterson
Produkcja: Australia, Wielka Brytania
Gatunek: Biograficzny, Dramat
Czas trwania: 116 minut

Obsada:
Colin Firth: Eric Lomax
Nicole Kidman: Patricia Wallace
Jeremy Irvine: Młody Eric Lomax
Stellan Skarsgard: Finlay



Życie każdego z nas tworzy wielowątkową i niezwykłą opowieść. Nie da się jednoznacznie stwierdzić kto w życiu miał prościej, a kto trudniej. Niemal każda sytuacja determinuje nas do jakiegoś zachowania. Mimo to nie każdy człowiek doświadczył wojny oraz związanego z nią cierpienia czy też otarcia się o śmierć. „Droga do zapomnienia” przedstawia nam historię, która wydarzyła się naprawdę. Jak wiadomo, produkcja hiperbolizuje niektóre sceny i przeżycia głównego bohatera, jednak ostatecznie pozostawia widza z dość ważną kwestią. Czy cierpienie ludzkie można mierzyć jakąkolwiek skalą?


Eric Lomax jest tajemniczym mężczyzną, który przypadkowo spotyka w pociągu interesującą kobietę. Wrażenie jakie oboje pozostawiają na sobie nie jest ulotne, gdyż wkrótce biorą ślub. Pierwsze chwile błogiego szczęścia małżeńskiego zostają dosyć szybko zastąpione przez dystans i nieprzyjemną atmosferę pomiędzy mężem i żoną. Eric bowiem skrywa głęboko w sobie tajemnicę swojej przeszłości, której głównej części nie chce opowiedzieć Patti. Zdesperowana kobieta udaje się do przyjaciela Erica, aby w ten sposób dowiedzieć się o krzywdzie męża i spróbować pomóc mu uporać się z przeszłością. Historia przekracza najśmielsze wyobrażenia Patrici.


„Droga do zapomnienia” jest z pewnością obrazem, który nie tak łatwo zapomnieć. Dzieje się tak głównie przez jego interesującą fabułę, opartą w znacznej mierze na autobiografii wydanej przez samego Erica Lomaxa. Choć wiele scen z pewnością może robić wrażenie to jednak wiele wątków przeskakuje i kończy się zbyt szybko. Tak naprawdę nie zagłębiamy się w psychikę bohatera. A szkoda, bo jego przeżycia z pewnością mogłyby tylko wpłynąć pozytywnie na odbiór dzieła. Mimo wszystko „The Railway Man” jest obrazem, na który z pewnością warto zwrócić uwagę. Pod względem technicznym prezentuje się bardzo dobrze, dlatego „przyjemnie” się go ogląda. Zapisałam ten przysłówek w cudzysłowie, ponieważ wiele scen jest brutalnych. Realia wojny zostały ograniczone do obozu jenieckiego, w jakim znalazł się Eric. Mężczyzna złapany wraz ze swoimi kolegami zostaje zmuszony do pracy przy budowie Kolei Birmańskiej (Kolei Śmierci). Jak sama nazwa wskazuje warunki panowały tam okrutne, a niektórzy poddawani zostawali dodatkowo torturom.


Obsada została dobrana dosyć trafnie. Nicole Kidman znana przede wszystkim ze swoich blond włosów tutaj ma je brązowe. Jednak i w takim wydaniu sprawdza się dobrze, choć może nie tak świetnie jak w prawdziwych perełkach z jej udziałem, jak „Godziny”, „Oczy szeroko zamknięte” czy „Moulin Rouge!”. Colin Firth to aktor, do którego mam pewien sentyment. Jego apatia wymieszana z cierpieniem właściwie oddaje postać Erica. Uwagę przyciąga również Jeremy Irvine, wcielający się w rolę młodego Lomaxa. Łudząco podobny do rzeczywistej postaci, z łatwością oddaje jej sens.

„Droga do zapomnienia” to bardzo dobrze zrealizowany film, który traci jednak na całościowym odbiorze. Obraz nie wyróżnia się zbytnio od innych, podobnych mu dzieł. Mimo że historii Erica Lomaxa nie znałam wcześniej, to miałam wrażenie, że wiele wątków niejednokrotnie przewinęło się kiedyś już przed moimi oczami w innych filmach. „The Railway Man” daje szansę na chwilę refleksji i zastanowienie się nad kruchością życia, czasem wojny, a także jej skutkami. Podziwiam odwagę głównego bohatera, a chociaż jego historia w pewnym stopniu mnie wciągnęła, to w ogólnym rozrachunku nieco się zawiodłam. Poruszająca, lecz niezaskakująca propozycja reżysera Jonathana Teplitzky’ego realizuje swoje założenia, mające ukazać wartość miłości. Seans nie należy do wybitnych, jednak z biografią Erica Lomaxa warto się zapoznać.

Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz