Scenariusz: Jerzy Stuhr
Produkcja: Polska
Gatunek: Komedia, Dramat
Czas trwania: 100 minut
Obsada:
Maciej Stuhr: Jan Bratek w młodości
Jerzy Stuhr: Jan Bratek
Sonia Bohosiewicz: Renata Bratek
Magdalena Boczarska: Matka Jana w młodości
„Obywatel” to produkcja autorstwa
Jerzego Stuhra. Mężczyzna po ciężkiej chorobie powraca znów w pełni do
kinematografii. Projekt naprawdę ambitny, bo zaangażował starego Stuhra
całkowicie. Ten komedio-dramat dostarcza sporą dawkę historii, a także
przedstawia pewnego Polaka, któremu mimo starań wiele się nie udaje, a także
ima się niemal każdej pracy. Jest to opowieść o człowieku, który w trudnych
czasach stanu wojennego musi się odnaleźć i podjąć decyzję po której stronie
stanąć. Choć większość scen została przedstawiona w sposób komediowy, to da się
wyczuć poważny charakter decyzji głównego bohatera, a także jego emocje z tym
związane.
Jan Bratek tak naprawdę odzwierciedla w pewnym stopniu każdego z nas. Wychowany w antysemickim i rasistowskim duchu mały Janek musi brać odpowiedzialność za czyny wpojone mu przez ojca. Mężczyzna próbuje odnaleźć się w zmieniającej się rzeczywistości, często podejmując jednak nietrafne wybory. Jego skomplikowana kariera wiedzie przez wiele stanowisk w różnych miejscach. Także w miłości doświadcza niemało. Nieco zagubiony, mający na zmianę szczęście i pecha Janek odkrywa życie z różnych perspektyw. W jakiej sytuacji postawią go ostatecznie jego wcześniejsze przygody?
Jerzy Stuhr zaproponował koncepcję retrospekcji, dlatego poznajemy losy Jana Bratka od nieco podeszłego już wieku do samych narodzin. Jedynym stałym wątkiem jest Bratek obecnie, czyli historia teraźniejsza uzupełniana stopniowo jego biografią. Taki zabieg wpływa korzystnie na film, choć zwykle to przecież dzieciństwo oddziałuje na późniejsze życie człowieka. U Jerzego Stuhra podziwiamy mnóstwo absurdu wynikającego ze scen codziennych. Bo choć żywot Jana Bratka należy do przeciętnych to jego postać i tak zdecydowanie się wyróżnia. Fabuła wydaje się być całkiem ciekawa, choć nie porywa. Niestety ten jedynie 100-minutowy seans niezwykle się dłuży… Według mnie jest to jedna z najpoważniejszych wad filmu. Bo chociaż wiele się śmiałam i nie mogłam uwierzyć w niektóre fragmenty obrazu, to produkcja w pewnym momencie stała się nużąca i męcząca.
Życie Jana Bratka usłane jest wieloma absurdami, a także sytuacjami niespodziewanymi, z których bohater mimo wszystko może wiele wyciągnąć. Mimo to ostatecznie okazuje się, że była to tylko kolejna lekcja dla bohatera. Idealnym przykładem jest rozpoczęcie się stanu wojennego i aresztowanie młodego Bratka za… znalezienie się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze. Mężczyzna szybko trafia do więzienia, gdzie od początku uznawany jest za agenta „w kapciach”. Tam poznaje swoją przyszłą żonę, a miłość ta nie okazuje się jednak trwała. Trzeba przyznać, że wspaniały klimat filmu oddaje przede wszystkim znakomite aktorstwo. Tutaj prym wiodą bezsprzecznie Jerzy i Maciej Stuhrowie, których rzeczywiste powiązanie rodzinne zostało wykorzystane w obrazie niezwykle trafnie. W rzeczywistości ojciec i syn zagrali w „Obywatelu” jedną postać, będącą na różnych etapach życia.
W kilku recenzjach spotkałam się
z porównaniem najnowszego dzieła Jerzego Stuhra do „Forresta Gumpa”. Jak dla
mnie zestawienie to jest dosyć niefortunne, gdyż moim zdaniem takie filmy
lepiej jednak oceniać osobno. „Obywatel” został przedstawiony na tle ważnych
dla Polski wydarzeń, a humor sytuacyjny najlepiej zrozumie każdy znający się na
realiach ojczyzny. Choć z krytyką filmu kompletnie się nie zgadzam, zauważam
niestety spore braki w produkcji, które mogłyby mimo wszystko przedstawić tę
nietuzinkową historię lepiej. Reżyser stosuje wiele sztampowych scen, jednak
wraz fenomenalnie zagraną rolą Jana Bratka tworzą dawno niespotykany obraz. Podsumowując,
„Obywatela” warto zobaczyć, choć nie należy się nastawiać na pierwszorzędny
seans, który mimo wszystko nadrabia poprzez komediowy charakter produkcji.
Moja ocena: 6+/10
Byłam na "Obywatelu" w kinie i mnie się spodobał całkiem całkiem :) przypomina mi nieco rysem stare polskie komedie.
OdpowiedzUsuńja wyżej oceniłem.. głównie z powodu braku chwały dla Kościoła, dla Solidarności i wszystkich innych mitów współczesnej Polski.
OdpowiedzUsuńwww.salomonik.eu
Pozdrawiam