niedziela, 23 marca 2014

Vincent chce nad morze (Vincent will Meer, 2010)

Reżyseria: Ralf Huettner
Scenariusz: Florian David Fitz
Produkcja: Niemcy
Gatunek: Dramat
Czas trwania: 95 minut

Obsada:
Florian David Fitz: Vincent
Karoline Herfurth: Marie
Johannes Allmayer: Alexander
Heino Ferch: Robert
Katharina Müller-Elmau: Dr Rose



Produkcja praktycznie nieznana, wyświetlana w kinach studyjnych i w telewizji. Mnie tytuł obił się o uszy, jednak dopiero stanowcza rekomendacja zmobilizowała mnie do oglądnięcia "Vincent will Meer". Film już od pierwszych minut mnie zaciekawił. Zdarzały się nudniejsze momenty, ale to nie wydaje się ważne w porównaniu z tematem obrazu. Florian David Fitz - scenarzysta i aktor, grający głównego bohatera - niesamowicie dobrze stworzył i wykreował postać Vincenta.


Tytułowy Vincent cierpi na zespół Tourette'a, objawiający się kompulsywnymi tikami i wykrzykiwaniem przekleństw. Po śmierci matki, ojciec oddaje go do zakładu psychiatrycznego, gdyż nie chce, aby chory syn przeszkodził mu w kampanii wyborczej. Vincent poznaje tam tajemniczą, chorą na anoreksję Marie, z którą wkrótce ucieka z zakładu w podróż do słonecznych Włoch. Niespodziewanie (i początkowo wbrew jego woli) dołącza się do nich współlokator Vincenta - Alexander, cierpiący na nerwicę natręctw i przesadną pedantyczność. Razem pokonują przeszkody, a Vincent marzy o rozsypaniu prochów matki nad morzem. Jak skończy się podróż trójki uciekinierów, kiedy Marie kategorycznie odmawia jedzenia?


Film pokazuje granicę pomiędzy światem "normalnym" a "nienormalnym". Do tego drugiego zalicza się głównie ludzi z problemami, których nie potrafią kontrolować czy rozwiązać. Vincent zostaje oddelegowany do tej drugiej grupy przez własnego ojca, który nie chce zaszkodzić swojej reputacji politycznej. Egoistyczna postawa Roberta negatywnie wpływa na Vincenta. Cierpiąca na anoreksję Marie pragnie tymczasowo opuścić zakład, gdyż dr Rose chce zastosować wobec niej wmuszanie jedzenia. Vincent dzieli się z nią swoimi planami rozsypania prochów matki i postanawiają razem uciec samochodem pani doktor. Przyłapani na ucieczce przez Alexandra zmuszeni są wziąć go ze sobą, aby ich nie wydał. Tak zaczyna się podróż po wolność i samodzielność. W pogoń za nimi udają się dr Rose i ojciec Vincenta, którzy nawiązują bliski kontakt, opowiadając o swoich zmartwieniach. Jednak to Vincent i Marie zwracają na siebie niemal całą uwagę. Głównie przez fenomenalną grę Floriana Davida Fitza, jak i przez poruszające i robiące wrażenie wyznania dziewczyny. Nieskłonna do zwierzeń Marie opowiada o tym, co kieruje jej działaniem.


Historia jest ciekawa, a co najważniejsze pozwala poznać świat oraz punkt widzenia głównych bohaterów. Napis na plakacie głosi: "pragną od życia więcej niż zostało im dane". Uważam, że to dobre uzasadnienie dla postępowania trójki bohaterów. Niezwykła walka z chorobą i przeciwnościami o normalne życie. Dramatyczna końcówka to clou choroby Marie, pokazująca jak daleko może prowadzić autodestrukcja. "Vincent chce nad morze" to film interesujący i dobry, choć nie wybija się swoim wykonaniem i oprawą. Mimo to zdecydowanie warto obejrzeć.

Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz