Scenariusz: Bob Nelson, Phil Johnston
Produkcja: USA
Gatunek: Dramat, Przygodowy
Czas trwania: 115 minut
Obsada:
Bruce Dern: Woody Grant
Will Forte: David Grant
June Squibb: Kate Grant
Stacy Keach: Ed Pegram
Bob Odenkirk: Ross Grant
"Nebraska" należy do tej grupy filmów, które są jedynie dobre, ale pozostawiają po sobie ślad. Najnowsza produkcja Alexandra Payne'a ma w sobie dość dużo z produkcji niezależnej. Pomysł stworzenia obrazu czarno-białego na pewno go wyróżnia i skupia na sobie uwagę, tak samo jak obsadzenie podstarzałych już aktorów w głównych rolach. Jedynie synowie Woody'ego Granta są przedstawicielami młodszego pokolenia. Niebanalna historia opowiadająca o losach niezgranej rodziny - czy tyle wystarczy, aby zdobyć 6 Oscarów?
Woody Grant jest już na skraju swojego życia, które w większości przepił. Wieloletni alkoholik nie wziął ślubu z miłości, kierował się własnymi potrzebami. Ma dwóch synów, którzy nie zawdzięczają ojcu domowego ciepła i miłości. Pewnego dnia stary Grant otrzymuje ulotkę jakich miliony, informującą go o wygranej. Milion dolarów z pewnością pomógłby mu spełnić wszelkie marzenia, dlatego mężczyzna wyrusza pieszo z Montany do Nebraski po odbiór nagrody. Przerażona rodzina próbuje zawrócić Woody'ego, uważając, że żadnej nagrody nie ma. Jednak starzec nie daje się przekonać. Wkrótce jeden z jego synów wyrusza z nim w drogę, a niedługo przyłącza się do nich także pozostała część rodziny. Jak skończy się ta podróż?
Bardzo zaskoczyło mnie aż 6 nominacji do Nagrody Akademii Filmowej, zważywszy że "Nebraska" nie pasuje zupełnie do tego wydarzenia. Film w żadnej kategorii tak naprawdę nie ma szans, gdyż najzwyczajniej nie dorównuje pozostałym kandydatom. Alexander Payne stworzył niezwykłą opowieść o rodzinie. Od razu na myśl przychodzi również ubiegający się o Oscara "Sierpień w hrabstwie Osage", który także opowiada o relacjach w rodzinie. Jednak w tym miejscu kończą się wspólne cechy obu produkcji, gdyż w "Nebrasce" mamy do czynienia z rodziną praktycznie się nieznającą. Wydająca się z początku zupełnie bezsensowna i szalona podróż ostatecznie może przynieść dużo dobrego. Podstarzali bohaterowie mają okazję trochę powspominać, a David odkryć przeszłość swoich rodziców. Podróż zbliża jej uczestników do siebie oraz ukazuje przede wszystkim relacje ojca z synem. Klimat "Nebraski" jest ciepły, momentami przygnębiający, ale wszystko wydaje się być zrównoważone.
Jedną z najmocniejszych stron filmu jest specyficzny humor starszych bohaterów, który mimowolnie wywołuje uśmiech na twarzy. Aktorzy spełniają swoje zadanie, lecz ich role nie wywołują dodatkowej uwagi czy poruszenia. Postać Woody'ego Granta zagrana przez Bruce'a Derna należy do tych najlepiej przedstawionych w filmie, choć bohater trochę mnie irytował. Wciąż utrzymuję, że na Oscara nie zasłużył. Spodobało mi się zakończenie, zrealizowane bardzo sumiennie i przekonująco. Film tworzy przede wszystkim jego historia, która ostatecznie nie wnosi nic nowego do kinematografii. Inne spojrzenie na te same problemy. Inne nie znaczy nieciekawe.
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz