sobota, 5 stycznia 2013

Krzyk (Scream, 1996)

Reżyseria: Wes Craven
Scenariusz: Kevin Williamson
Produkcja: USA
Gatunek: Horror
Czas trwania: 106 minut

Obsada:
Neve Campbell: Sidney Prescott
David Arquette: Dwight "Dewey" Riley
Courteney Cox: Gale Weathers
Skeet Ulrich: Billy Loomis
Matthew Lillard: Stuart
Rose McGowan: Tatum Riley
Drew Barrymore: Casey Becker


„Krzyk” to jeden z tego rodzaju horrorów, które mają sens i są straszne równocześnie. Raz widz ma okazję się pośmiać, raz odczuwa strach. Film ten nie polega jedynie na krwawych, brutalnych scenach, ale bardziej na oddziaływaniu na widza. Odpowiednie tropy ukazane w produkcji nie zawsze są prawidłowe, niektóre są mylne, po to, aby rozwiązanie zagadki nie było takie proste. Bardzo dobra scenografia i muzyka, które powodują narastające wraz z biegiem akcji napięcie. Choć można snuć domysły i przypuszczenia kto jest mordercą, końcówka i tak zaskakuje. Tajemniczy nastrój filmu świetnie oddają aktorzy, którzy znakomicie sobie poradzili. Bardzo dobra rola Neve Campbell, ale jestem bardzo ciekawa jak odtworzyła by ją Drew Barrymore, która zagrała niestety tylko epizodyczną postać.


W miasteczku Woodsboro Casey Becker odbiera telefon od nieznajomego, który po krótkiej, przyjemnej rozmowie przechodzi do quizu filmowego. Jeśli poprawnie odpowie na pytania o popularnym horrorze, jej chłopak przeżyje. Zdesperowana i zrozpaczona dziewczyna nie daje rady i oboje zostają zabici. Wkrótce morderca wybiera kolejne ofiary z pobliskiej szkoły. Wypada na Sidney Prescott, której mama umarła rok temu w niewyjaśnionych okolicznościach. Dokładnie w rocznicę jej śmierci także dzwoni do niej nieznajomy, proponując tajemniczą grę. Dziewczynie udaje się uciec przed zabójcą w białej masce, lecz to dopiero jest początek…


Obecnie powstaje coraz więcej historii opartych na „Krzyku”, choćby nawet sama jego parodia, czyli jedna z części „Strasznego filmu”. Akcja tam przebiega bardzo, bardzo podobnie jak w oryginale, lecz śmieszniejsze momenty - w „Krzyku” stosowane z umiarem – są wyolbrzymione. Jak na parodię, która jest łatwą wersję nakręcenia kolejnego filmu (gotowy scenariusz i zarys bohaterów, wydarzeń, który wymaga jedynie wprowadzeniu typowych dla parodii śmiesznych scen) – wyszedł całkiem dobrze. Czarny strój i biała maska mordercy to znak rozpoznawalny tego filmu. Pada tutaj też słynne „Do you like scary movie, Sidney?” i „What’s your favorite scary movie?”.


“Krzyk” to film, który trzyma w napięciu. Cała akcja jest spójna i została dobrze rozplanowana. Przyznaję, że się bałam. Pomimo dobrego humoru, film mnie momentami nawet przerażał. Choć oglądałam go już jakiś czas temu, za każdym razem, gdy jestem sama w domu chwilę się zastanawiam zanim odbiorę telefon. Bardzo ciekawa historia, ale czasami zbyt naiwna. Wokół grasuje seryjny morderca, nikt nie jest pewien gdzie w tej chwili się znajduje, a chłopak w nocy ogląda samotnie horror w otwartym domu (niedawno wybiegli z niego goście)? Zażera się popcornem, nie zdaje sobie nawet sprawy co dzieje się w jego domu i czy ktoś przypadkiem nie próbuje go zabić.


Produkcja jest jak najbardziej udana. Pokuszę się o stwierdzenie, że jest to jeden z tych lepszych horrorów, jakie miałam okazję oglądać. W każdym razie polecam "Krzyk". Bójcie się razem ze mną odebrać telefon!

Moja ocena: 8/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz