Scenariusz: Robert Schenkkan, Andrew Knight
Produkcja: Australia, USA
Gatunek: Biograficzny, Dramat, Wojenny
Czas trwania: 139 minut
Obsada:
Andrew Garfield: Desmond Doss
Sam Worthington: Kapitan Glover
Luke Bracey: Smitty Ryker
O okrutnym charakterze wojny każdy doskonale zdaje sobie sprawę. Jednak czym ona jest
naprawdę, przekonują się nieliczni, natomiast wszystkim innym
pozostają wojenne produkcje. Kino to niesamowite miejsce, gdzie
ścierają się rzeczywistość, fikcja i pragnienia, które wzajemnie
się napędzają. Już nie raz filmy pokazały nam, że jest to
sztuka, której twórcy na co dzień mierzą się z licznymi
ograniczeniami i trudnościami, starając się przesuwać granicę wciąż dalej i dalej. Tworzyć dzieła coraz lepsze i zapadające ludziom w
pamięć. Po dziesięcioletniej przerwie Mel Gibson powraca na stołek
reżyserski, mierząc się tym razem z historią wykraczającą poza
wszelkie linie.
Desmond Doss
to młody chłopak, u którego w domu już dawno nie było spokojnie.
Jego ojciec bowiem w wiele lat po wojnie nadal nie może pogodzić
się z brutalnymi wspomnieniami i śmiercią swoich najbliższych
przyjaciół. Tym większym gromem spada na starego Dossa wiadomość
o zaciągnięciu się jego dwóch synów do wojska. Trwa druga wojna
światowa, a Amerykanie bezskutecznie próbują zdobyć jeden z punktów na japońskiej wyspie Okinawa. Jednak tym, co
znacznie odróżnia Desmonda od pozostałych żołnierzy, jest nie
tylko fakt posiadania przepięknej dziewczyny, ale również
niezłomna wiara w to, że wojna nie musi oznaczać tylko zabijania.
Chłopak pragnie ratować ludzi.
"Przełęcz
ocalonych" w znacznej mierze opiera się na realiach. Jest to
film biograficzny, a postać Desmonda Dossa jest jak najbardziej
autentyczna. Miłą wstawką jest możliwość zobaczenia i nawet
usłyszenia tego bohatera w filmie. Produkcja opiera się przede
wszystkim na historii młodego mężczyzny, który wprowadza do armii
niezłe zamieszanie swoimi poglądami i zachowaniem. Desmond odznacza
się swoją głęboką pobożnością, która nie pozwala mu odebrać
drugiemu człowiekowi życia. I tutaj spory wpływ na jego
przekonania mają doświadczenia wyniesione z domu. Wkrótce poznaje
piękną dziewczynę, która będąc pielęgniarką, utwierdza go w przekonaniu, że także on może podążać tą drogą. Desmond
zaciąga się do armii z zamiarem zostania sanitariuszem, mogąc tym
samym ratować ludzkie istnienia i pomagać na polu bitwy. Jednak
podczas szkolenia kategorycznie odmawia sięgnięcia po broń, co
tworzy liczne komplikacje i stawia sens jego działania pod znakiem zapytania. Czy oskarżony przed sądem wojskowym Desmond zwątpi w
swoje racje?
Obraz przede
wszystkim szokuje realizacją scen batalistycznych. Zostały one
starannie dopracowane, co tworzy niezapomniane przeżycia.
Niesamowite ruchy kamery tylko podkreślają wartość filmu pod tym
względem. Już nie tak przyjemne są natomiast efekty walk, które
nie pozwalają ani na moment odwrócić od siebie uwagi. Najnowszy
film Mela Gibsona silnie angażuje emocjonalnie, wysuwając na
pierwszy plan historię Desmonda i jego bohaterstwo. W tej roli
dobrze sprawdza się Andrew Garfield, którego postura jak
najbardziej odpowiada cechom postaci. Pozostali aktorzy również
stają na wysokości zadania, dopełniając szczegółowości w tym
dziele.
Jako znaczną
wadę produkcji odbieram nadmierny patos i wychwalenie jednostki w
obliczu tragedii większej ilości ludzi. Sceny, w których Desmond
przedstawiany jest niczym boski wysłannik, są mocno przesadzone i
niestety nieco kłują w oczy. Amerykańskość obrazu wylewa się
każdym możliwym otworem, przez co nie potrafię odtworzyć go jako
uniwersalnego wzoru do naśladowania. Jednostronne ukazanie wojny,
jak i przesadna wzniosłość głównego bohatera negatywnie wpływają
na odbiór filmu. Mimo tych usterek, "Przełęcz ocalonych"
to nadal wciągająca opowieść z okrutną wojną w tle. To także
zmierzenie się człowieka z własnym sumieniem oraz próba trwałości własnych poglądów w obliczu zmieniającej się rzeczywistości.
Jest to przykład dosyć skrajny, epatujący radykalizmem, ale wciąż
pozostawiający nadzieję, że w każdym człowieku kryje się choć
trochę dobra. Bo dobro jest zawsze kwestią wyboru.
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz