sobota, 18 stycznia 2014

The Brave (Odważny, 1997)

Reżyseria: Johnny Depp
Scenariusz: Johnny Depp, D.P. Depp, Paul McCudden
Produkcja: USA
Gatunek: Dramat
Czas trwania: 123 minuty

Obsada:
Johnny Depp: Raphael
Marlon Brando: McCarthy
Marshall Bell: Larry
Elpidia Carrillo: Rita



Johnny Depp, wspinając się po szczeblach stale rosnącej kariery, zasiadł również na reżyserskim stołku. Aktor znany z niekonwencjonalnych  i kameralnych filmów postanowił wypróbować swoich sił na nowym stanowisku. Wraz ze swoim bratem Danem wybrał wykorzystywany już wcześniej (nieudolnie) scenariusz, który został poddany wielkim przeróbkom. I tak z kiepsko zapowiadającej się historii młodego Indianina powstała poruszająca, dająca do myślenia opowieść o ludzkim poświęceniu względem własnej rodziny. Mechanizmy działania takiego człowieka zostały dogłębnie przedstawione w „Odważnym” i to w sposób godny podziwu.


Raphael wraz z żoną i dwójką dzieci mieszka w odległym, ubogim miasteczku pośród pustyni. Rodzinie powodzi się dosyć kiepsko, a Raphael dwukrotnie był już w więzieniu. Przyłapanie go na kolejnym drobnym przestępstwie równa się dożywotniemu tym razem powrocie za kratki. Mężczyzna jednak nie może znaleźć uczciwej pracy, a efektem jego usilnych poszukiwań jest rozmowa ze starym McCarthy’m, człowiekiem zajmującym się kręceniem nielegalnych „snuff movies”, czyli filmów przedstawiających autentyczne morderstwa. Oferta McCarthy’ego wynosi 50 tysięcy dolarów, czyli wystarczająco, aby wydostać rodzinę Raphaela z biedy.

Depp postanowił nie tylko wyreżyserować film, ale również zagrać w nim tytułowego odważnego. Od dawna marzył o zagraniu u boku legendarnego Marlona Brando. Pragnienie to spełniło się co prawda już wcześniej, na planie „Don Juana DeMarco”, a do tego czasu obaj aktorzy zdążyli zostać dobrymi przyjaciółmi. Epizodyczna rola została więc zagrana przez Brando po znajomości, a sam aktor zrzekł się honorarium. Jednak jego rola musiała zostać zagrana w ciągu 2 dni, bo tylko tyle mógł poświęcić. Jego nieco zubożała postać prezentuje się i tak dobrze, a charakteryzacja nadaje mu przerażającego wyglądu. Bo szczerze mówiąc, stara, stęchła piwnica, McCarthy o rzadkich włosach, przykryty kocem i poruszający się na wózku inwalidzkim to dosyć nieprzyjemny widok.


Niezwykła praca Deppa zyskała moje uznanie, gdyż „The Brave” wydaje mi się być dobrym filmem. Początkowe ujęcia ukazujące wysypiska śmieci i ludzi poszukujących w nich przydatnych przedmiotów jest swoistym wprowadzeniem w tutejsze życie mieszkańców. Powracający właśnie z więzienia Raphael musi przyznać sam przed sobą, że wiele utracił, przede wszystkim szczęście rodzinne. Jego wcześniejsze przestępstwa, a także nadużycia alkoholu trwale odbiły się na jego stosunkach z żoną. Mężczyzna nie ma prawie w ogóle kontaktu z dwójką swoich dzieci, przyzwyczajonych bardziej do jego nieobecności niż obecności. Jednak by naprawić te trudne relacje potrzeba pieniędzy, bo godne życie jest czymś czego niestety nie udało im się zaznać. Propozycja McCarthy’ego spada niespodziewanie. Do mnie osobiście nie od razu dotarł jej prawdziwy sens i myślę, że takie też było założenie reżysera. Produkcja przedstawia ostatni tydzień życia Raphaela. Jakkolwiek by to nie brzmiało seans nie jest przygnębiający, wprost przeciwnie! Zaliczka, jaką dostaje młody mężczyzna pozwala mu nacieszyć się ostatnimi chwilami z bliskimi. Jednak zarówno źródło pieniędzy, jak i złożona mu propozycja pozostają tajemnicą skrywaną tylko przez niego. Raphael wreszcie sprawia przyjemność najbliższym, naprawia stosunki z żoną i dziećmi i wszystko pomyślnie się układa. Pełne prostego szczęścia życie wydaje się być końcem cierpień tej rodziny. Niestety, czas mija, a ten piękny obraz pozostawiony nam przez głównego bohatera powoli się zaciera. Nagle do widza dochodzi sens obietnicy złożonej przez Raphaela.


„Odważny” ukazując historię młodego Indianina, pokazuje na jego przykładzie czym tak naprawdę jest poświęcenie dla swojej rodziny. Daje możliwość zastanowienia się nad sobą. Miłość mężczyzny do najbliższych, chęć wyrwania dorastających dzieci z niekorzystnego środowiska i pragnienie ich lepszego życia to motywacje bohatera. Targające nim uczucia udzieliły się także mnie i sądzę, że i Wy ich doświadczycie. Jednak kwestią sporną jest z pewnością cierpienie jakie zadał mimo wszystko żonie i dzieciom. Spokojna muzyka przeplatająca się pomiędzy scenami dobrze współgra z ogólnym kontekstem produkcji. W moim przypadku „Odważny” pozostawił po sobie dosyć mieszane uczucia, ale nie umniejsza to mojego uznania dla obrazu. Poza tym zawsze miło obejrzeć film z Deppem z czasów przed (ewentualnie do) "Piratami z Karaibów", bo obecnie aktor skupia się tylko na jednym rodzaju roli, niestety.

Moja ocena: 7+/10

2 komentarze:

  1. Jeszcze nie widziałam, ale muszę zobaczyć! Szczególnie, że... Marlon Brando :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiedzieć czemu Depp zaprzestał reżyserii i potraktował "Odważnego" jako jednorazową przygodę za kamerą. Film świetny. Dzięki za recenzję i przypomnienie tytułu :)

    OdpowiedzUsuń