Scenariusz: Paul Thomas Anderson
Produkcja: USA
Gatunek: Dramat obyczajowy
Czas trwania: 158 minut
Obsada:
Daniel Day-Lewis: Daniel Plainview
Dillon Freasier: Młody H.W. Plainview
Paul Dano: Paul Sunday/Eli Sunday
Kevin J. O'Connor: Henry Brands
Ciarán Hinds: Fletcher Hamilton
„Aż poleje się krew” to specyficzne kino. Paul Thomas Anderson podjął się naprawdę trudnego zadania – ukazania prawdziwego, brutalnego świata biznesu. Nie przedstawił wcale wielkich korporacji konkurujących ze sobą, lecz skupił się na jednym bohaterze. Człowieku, który dla własnego sukcesu jest w stanie poświęcić dosłownie wszystko. Genialny Daniel Day-Lewis przedstawił nam właśnie taką postać. Dostał on za nią Oskara i chwalebny tytuł: najlepszy aktor 2007. Niesamowita scenografia i kostiumy, pozwalające widzowi przenieść się w XIX-wieczne amerykańskie miasteczko. Muzyka bardzo mnie zaciekawiła, gdyż spodziewałam się raczej spokojnych, lokalnych melodii. Dźwięki dobrano odpowiednio, momentami muzyka była głośniejsza, bardziej doniosła. Przez taki zabieg widz uważniej śledzi poczynania bohaterów.
„There will be blood” pokazuje jak ciężka jest droga do sukcesu, ile niesie za sobą ofiar i jak dużo należy złożyć wyrzeczeń. W biznesie nie ma miejsca na rodzinę i religię. Trzeba być twardym i bezwzględnym – tylko to się liczy. Tutaj uczucia nie są nic warte, to brutalny świat.
Film jest zupełnie inny, od znanych wszystkim opowieściach o show biznesie. Na samym jego początku, w blisko 14-minutowym wstępie, nikt nic nie mówi i nie prowadzi żadnych dialogów. Anderson w niezwykły sposób pokazuje jak ważne są ruchy i gesty, słowa nie zawsze są potrzebne. Dzięki temu łatwiej jest dostrzec pracowitość i zdeterminowanie Plainviewa. Warto także zwrócić uwagę na Paula Dano – odtwórcę roli Eliego Sundaya. Niesamowicie manipuluje ludźmi i starannie ukrywa swoje rzeczywiste cele. Wiadomo bowiem, że nafciarzowi chodzi o pieniądze i sukces – to wiemy już od samego początku. Natomiast zrozumienie Eliego wymaga już dużo większej uwagi. Podając się za przywódcę Kościoła Trzeciego Objawienia realizuje swoje pragnienie zdobycia władzy.
I tak ze zwykłego filmu o początkach wydobywania ropy naftowej powstało coś niezwykłego. „Aż poleje się krew” porusza ważny i wiecznie aktualny temat władzy i pieniędzy. Warto zwrócić uwagę na świetną rolę Daniela Day-Lewisa, który jak zwykle ukazuje pełnię swojego kunsztu i doświadczenia aktorskiego. Podczas seansu utrzymuje się swoisty klimat, który jedynie dodaje wartości dziełu. Nie ma co zniechęcać się brakiem brutalnych czy krwawych scen. Temat z pozoru może wydawać się nudny, w każdym razie zależy kto jak postrzega i co od obrazu wymaga. Moim zdaniem produkcja Paula Thomasa Andersona została zrealizowana na bardzo wysokim poziomie.
Moja ocena: 8/10
Według mnie to ważny film w historii kinematografii,bo tak jak napisałaś porusza tematy władzy i pieniędzy w nietypowy sposób,odwołując sie do trudnych czasów.epoki ludzi twardych i bezwzględnych.w sumie można powiedzieć,że to nie jest film a wydarzenie
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie:
http://film2me2you.blogspot.com/
Oglądałam nie dawno ten film i bardzo mi się podobał.Obsada rewelacyjna.Szczególnie rola Daniela Day Lewisa.Uwielbiam tego aktora.Polecam Ci "Ostatniego Mohikanina",w którym także gra główną rolę,chociaż ze względu na popularność tego filmu na pewno już go widziałaś:)
OdpowiedzUsuń