środa, 25 maja 2016

Między słowami (Lost in Translation, 2003)

Reżyseria: Sofia Coppola
Scenariusz: Sofia Coppola
Produkcja: Japonia, USA
Gatunek: Komedia, Melodramat
Czas trwania: 102 minuty

Obsada:
Bill Murray: Bob Harris
Scarlett Johansson: Charlotte
Giovanni Ribisi: John


Relacje z innymi ludźmi zawsze nas czegoś uczą. Chociaż nie za każdym razem są one pozytywne i przyjemne, to jednak wciąż wnoszą coś do naszego życia. Człowiek poznaje przez całe życie, choć tak naprawdę najwięcej uczy się na własnych błędach. Trzeba się potknąć, żeby dostrzec coś niedostrzegalnego na pierwszy rzut oka, co z kolei później przyniesie wiele dobrego. Podobne refleksje nasuwa film „Między słowami”, którego fabuła z pewnością nie należy do sztampowych. W takim wypadku kluczowa okazuje się właśnie nazwa obrazu.


Bob Harris to podstarzały aktor, którego sława nie zawsze jest dla niego powodem do dumy i obnoszenia się z nią. Mężczyzna bowiem znajduje się na kolejnym zakręcie życiowym, a w ramach wytchnienia od codzienności i problemów w rodzinie wyjeżdża do Tokio, aby wystąpić w reklamie. Do tego samego hotelu przyjeżdża młode małżeństwo, w którym wszystko wydaje się być kolorowe tylko z pozoru. Charlotte nie może się odnaleźć w nowym miejscu, gdzie z kolei jej mąż rozwija swoją pasję fotografowania. Cierpiąca na bezsenność kobieta natrafia wkrótce na Boba i jak się okazuje, szybko nawiązuje się między nimi niezwykła więź.


Sofia Coppola stworzyła niepowtarzalny obraz relacji pomiędzy dwójką ludzi. Ich stosunek do siebie jest naładowany emocjami, mimo że całość filmu pozbawiona jest nagłych zwrotów akcji. To właśnie w tym zatłoczonym i głośnym mieście znajdują się równocześnie dwie osoby, które do tego świata zupełnie nie pasują. Tokio tylko pogłębia ich osamotnienie i zagubienie, które odczuwali już na pewno przed wyjazdem z domu. Więź sprawia, że obie strony z niej korzystają - znajdują bowiem dobrego towarzysza zarówno rozmów, jak i po prostu spędzania wolnego czasu. „Między słowami” balansuje między przyjaźnią a zauroczeniem, sprawnie mieszając te dwa pojęcia. Mimo że w ogólnym rozrachunku bohaterowie znajdują się przeważnie na ograniczonej przestrzeni, to ich dialogi i przeżycia są nad wyraz obszerne i bogate. Struktura produkcji pozostawia odbiorcy wolną rękę, jeśli chodzi o jej interpretację i zrozumienie. Bo tak naprawdę w sferze tak intymnej jak uczucia i bliskość, widz może odnieść ją także do własnej opinii i doświadczeń.


Na pierwszy plan wysuwa się duet Bill Murray i Scarlett Johansson, którzy przyciągają niemal całą uwagę. Oboje wypadli świetnie i przekonująco w swoich rolach, tworząc realistyczny przykład podobnej relacji. Podstarzały i nieco zawiedziony życiem Bob oraz młoda i poszukująca właściwej ścieżki życiowej Charlotte to dwa przeciwieństwa, które łączy poczucie osamotnienia i niepewności. Charlotte być może zbyt szybko wyszła za mąż, nie pozostawiając sobie czasu i przestrzeni na to, aby zdecydować jak ma wyglądać jej życie. Z kolei Bob być może zbyt dynamicznie dał się pociągnąć karierze, nie zostawiając sobie swobody i możliwości odnalezienia zrozumienia i wsparcia u drugiej osoby. Ich kontakt zachwyca, a przez bogactwo dialogów i myśli jest naprawdę cenny pod względem życiowego doświadczenia.


„Między słowami” urzeka swoją formą, zachwyca aktorstwem i sprawia, że seans zaspokaja wszelkie oczekiwania. To z pewnością obraz nietypowy, ale odpowiedni dla tych, którzy podobnych przemyśleń i tematów szukają w kinie. W połączeniu ze specyficzną i spokojną muzyką tworzy dzieło warte zapamiętania i polecenia. A ta niezwykła relacja pomiędzy dwójką zwykłych ludzi z pewnością nie może być odbierana wprost – tutaj wszystko to, co najlepsze znajduje się właśnie między słowami.

Moja ocena: 7/10

6 komentarzy:

  1. Szczerze powiedziawszy dla mnie był to taki film o wszystkim i o niczym. Niezbyt przepadam za takimi historiami. Wolę coś co mną wstrząśnie, poruszy... A tutaj tego nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie nie działo się wiele pod kątem zmiany miejsc i nowych bohaterów, ale było za to intensywnie. Więź głównych postaci dostarczyła mi wystarczającej "rozrywki". Aczkolwiek zgadzam się, że fabuła nie skupia się na jednym aspekcie, tylko jest taka bardziej otwarta. :)

      Usuń
  2. Hmm obsada naprawdę niezła. Pomyślę nad tym filmem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I w dodatku aktorzy świetnie wypadają w swoich rolach. :)

      Usuń
  3. Jeden z moich pierwszych "dorosłych" filmów oglądanych na dużym ekranie. Sentyment pozostanie na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też z pewnością jeszcze kiedyś do niego wrócę. :)

      Usuń