tag:blogger.com,1999:blog-65164713760372871312024-03-19T19:28:03.492+01:00Inna rzeczywistość, czyli wszystko o filmachallmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.comBlogger222125tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-26886912657700322832017-10-18T19:44:00.002+02:002017-10-18T19:44:48.571+02:00Blade Runner 2049 (2017)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBwMuR5oHCnP-mXZBcu74jau336DionDO1FU43VrK0gb2qAEGr5BSGpFYXsvr7DjeDeJUpGw2MI_16FFSi99a9mDhIozIM3J45QJJRmMj8QtpjIccJEqRR7T-x4D5_h2E5SRJhTL9jfYvj/s1600/123e-6ba8-457e-9f42-1977a33de66f_large.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1080" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBwMuR5oHCnP-mXZBcu74jau336DionDO1FU43VrK0gb2qAEGr5BSGpFYXsvr7DjeDeJUpGw2MI_16FFSi99a9mDhIozIM3J45QJJRmMj8QtpjIccJEqRR7T-x4D5_h2E5SRJhTL9jfYvj/s320/123e-6ba8-457e-9f42-1977a33de66f_large.jpg" width="216" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Denis Villeneuve</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Hampton Fancher, Michael Green</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Produkcja: </b>Kanada, USA, Wielka Brytania</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Thriller, Sci-Fi</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>163 minuty</span><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Ryan Gosling: </b>Oficer K</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Harrison Ford: </b>Rick Decard</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Jared Leto: </b>Niander Wallace</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Ana de Armas: </b>Joi</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Z
kontynuacjami klasyków kina jest o tyle trudna sprawa, że tak
naprawdę z góry narzuca się im spore oczekiwania i wysoki poziom,
którym po prostu muszą sprostać. Z jednej strony twórca filmowy
próbuje nawiązać do poprzedniej części i oddać pewien hołd
starym fanom (dobrym przykładem jest tutaj seria <i><a href="https://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/search?q=gwiezdne+wojny"><span style="color: #e06666;">Gwiezdnych Wojen</span></a></i>), a z drugiej próbuje zaskoczyć i wnieść świeży
powiew w i tak już zastaną historię. W przypadku <i>Blade Runnera</i>
przerwa ta wynosi aż 35 lat, co dla fabuły może okazać się po
prostu zabójcze. Nie ukrywam, że nazwisko Denisa Villeneuve'a jako
reżysera filmu stanowi niemałą zachętę, a mając w pamięci jego
ostatnie rewelacyjne dzieło, <i>Nowy początek,</i>
tym chętniej chciałam się przekonać jak kwestia się ma z jego
najnowszą produkcją.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">"Rzeczywiste" pojawienie
się androidów na Ziemi znów zostało odwleczone w czasie - w <i>Łowcy
androidów</i> wypadało ono
dokładnie w 2019 roku. W nowej części akcja rozgrywa się w 2049
roku, a zamiast kultowego Ricka Decarda mamy do czynienia z nowym
bohaterem. Jest nim oficer K, który sam będąc androidem, poluje na
starsze modele. Ich podstawową usterkę stanowi poddanie się
emocjom i uczłowieczenie, a jak wkrótce się okaże, może za tym
stać także coś więcej. Gdy oficer K trafia na ślad przedłużenia
życia androidów, a także kryjącego się za nim spisku, staje
przed trudnym wyborem pomiędzy tym, kim jest a kim chciałby zostać.
Tymczasem żywiołowy pościg
dopiero się zaczyna.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-Il27r8psJ7stUEfnDlI4EyElJkmE3Tcyp33Kpe6UjdFGTfJ_mdhxvwdrt_LDu7leJSCWDL4Pa2LJESZnAhTSmEs8x_MpWZhdTTOVd_13o7b6xz7lAYF9dB6pEU45GNxRbBrssmD0RwBP/s1600/bladerunner_2049.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="1280" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-Il27r8psJ7stUEfnDlI4EyElJkmE3Tcyp33Kpe6UjdFGTfJ_mdhxvwdrt_LDu7leJSCWDL4Pa2LJESZnAhTSmEs8x_MpWZhdTTOVd_13o7b6xz7lAYF9dB6pEU45GNxRbBrssmD0RwBP/s640/bladerunner_2049.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Na
szczególną uwagę już na wstępie zasługuje z pewnością
zapierająca dech w piersiach techniczna strona obrazu. Świetne
ujęcia kamery, zdjęcia i dopracowanie najmniejszych szczegółów
zachwycają przez cały seans. To elementy, z których twórcy śmiało
mogą być dumni. Niemal
każdy kadr wydaje się być osobnym dziełem sztuki, które ogląda
się z nieukrywaną przyjemnością. Składa się to na wizualny
odbiór filmu jako niezwykle solidnego
i po prostu dobrze wyglądającego. Niemałą
rolę odgrywa również na ekranie muzyka, która jednak poza
niektórymi naprawdę satysfakcjonującymi momentami, wydaje się być
nieco chaotyczna. Zlepek różnych dźwięków, których autorstwo
przypisuje się Benjaminowi Wallfischowi i Hansowi Zimmerowi, daje o
sobie przypomnieć i nawet zachwyca, ale niestety nie przez cały
seans. Aktorsko produkcja
wypada dosyć obiecująco, gdyż Ryan Gosling wykonał swoje zadanie
tak, jak moim zdaniem się od niego oczekiwało. Pod swoją
maską stoicyzmu i ograniczonej mimiki chowa całą gamę emocji,
która dla uważnego widza jest jak najbardziej dostrzegalna i
dostępna. Czytając przed
seansem o pełnych poświęcenia przygotowaniach Jareda Leto do roli
(aktor nosił także poza planem specjalne soczewki, umożliwiające
mu oswojenie się z byciem niewidomym dla potrzeb filmu) nastawiałam
się chyba na kolejną po <i>Witaj w klubie</i>
rolę życia. Tymczasem jestem rozczarowana jego postacią, która
wydaje się być nad wyraz patetyczna, zupełnie nieadekwatnie do nadanego jej znaczenia w produkcji. Ciekawie wypada natomiast Ana de
Armas, a widząc na ekranie zasłużonego Harrisona Forda po prostu nie mogłam powstrzymać serdecznego uśmiechu.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwbDzaP20ftbB-wuR4kab6m6wCUexeiUVGES9QOR_qwE2LiV9wvDdBvx-0CbRI2ckn4EAyIm5pHu2qT51GER6rATlmMf6znHadbiHNncEwX-hsKDQNu1S6PyxGDh-7doj-wSB3pYTDrUaC/s1600/bladerunner1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="401" data-original-width="660" height="388" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwbDzaP20ftbB-wuR4kab6m6wCUexeiUVGES9QOR_qwE2LiV9wvDdBvx-0CbRI2ckn4EAyIm5pHu2qT51GER6rATlmMf6znHadbiHNncEwX-hsKDQNu1S6PyxGDh-7doj-wSB3pYTDrUaC/s640/bladerunner1.png" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Fabuła
<i>Blade Runnera 2049</i>
kryje w sobie pewne przesłania i emocjonalną głębię, które
szczególnie cenię sobie w podobnych filmach. Chodzi głównie o bycie
czymś więcej niż "androidem" i otwarcie się na ludzkie
uczucia. Chociaż na ekranie raczej dzieje się dużo, w co z
łatwością jako widz można się zaangażować, nie powiedziałabym,
że są to trwałe wrażenia. Na kilka dni po seansie czuję, że
praktycznie wszystko ze mnie uleciało, niestety. Niemniej historia
opowiedziana w nowym filmie kanadyjskiego reżysera jest intrygująca, a chwilami
także zabawna. Jeżeli
miałabym w kilku słowach podsumować ten obraz, to opisałabym go
jako solidnie zrealizowany sequel, zbudowany na pewnej wizji
artystycznej, z przemyślanym scenariuszem i odpowiednio dobraną
obsadą. Chociaż może ogólne wrażenie silniejsze jest o wiele bardziej tuż po seansie
niż na kilka dni po nim, to jednak Denis Villeneuve spisał się na
medal, a mnie taka druga
część <i>Łowcy androidów</i>
jak najbardziej się podoba.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Moja ocena: 8/10</span></b></div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-83404240425273593052017-10-07T14:54:00.002+02:002017-10-07T14:56:30.594+02:00Filmowe odkrycia września (09/2017)<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kolejna odsłona zapoczątkowanej przeze mnie <a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2017/08/filmowe-odkrycia-sierpnia-082017.html"><span style="color: #e06666;">w sierpniu serii</span></a>, którą chciałabym dalej się z Wami dzielić. Niejednokrotnie się przekonałam, jak czyjeś polecenie może skłonić do sięgnięcia po dany seans. Zapraszam na wrześniowe zestawienie!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><i>Królewicz Olch </i>(2016)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhURoCuF3XegLDWnJYkZPuyTxw6QgUxPhkoQiLClNZuFxMZbYEuDPJEc0_cqzUf08q043Epc4TmkM6DjTeHMIndiBWGcglYxMocRWhRA9u2f2iEYG1VqLXkQGc_JaZz40CXN8r4T2BFo7EC/s1600/36730112-7919-4787-96ae-1a2f73627337.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" data-original-height="546" data-original-width="972" height="358" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhURoCuF3XegLDWnJYkZPuyTxw6QgUxPhkoQiLClNZuFxMZbYEuDPJEc0_cqzUf08q043Epc4TmkM6DjTeHMIndiBWGcglYxMocRWhRA9u2f2iEYG1VqLXkQGc_JaZz40CXN8r4T2BFo7EC/s640/36730112-7919-4787-96ae-1a2f73627337.jpg" width="640" /></span></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span></div>
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wybrałam się na ten film głównie ze względu na sprzeczne opinie osób, które już miały seans za sobą. I tym razem moja intuicja i ukochanie względem umiejętnie wyważonego absurdu pokierowały mnie we właściwą stronę. </span><i style="font-family: Verdana, sans-serif;">Królewicz Olch</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> to jedno wielkie przeżycie, które tylko przy odpowiednim stopniu wczucia się w fabułę i zrozumieniu konieczności użycia pewnych zabiegów przez twórców, potrafi z łatwością oczarować i wprowadzić w zachwyt. Podczas seansu widz ma okazję doświadczyć zupełnie innego stanu niż na co dzień. Za takie przygody właśnie wysoko cenię sobie podobny rodzaj kina, bo siedząc de facto na jednym miejscu przez umowne półtorej godziny, można zostać przeniesionym w inną rzeczywistość. Kuba Czekaj prezentuje naprawdę ciekawe spojrzenie na stosunki syna z matką, którą cały czas chłopiec ma przy sobie i także z ojcem, z którym kontakt nawiązuje sporadycznie. To próba zmierzenia jak wiele rodzic może oczekiwać od swojego dziecka, a w jakim stopniu powinien po prostu pozwolić mu być sobą. Wreszcie ta moc obrazów, przeróżnych ujęć, świateł i kolorów daje niepowtarzalny efekt, którego chce się doświadczać jak najwięcej.</span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>9+/10</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><i>Zacznijmy od nowa </i>(2013)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiATZftRmIvoXRwUzjD7BN9AITTnyNt6YmBuTxGxJdcgEApabJFTsrKwcc0vSa_SyD-lG6DBlF0MhglrK4nRs0YzYnM_L8JFH5zB0faQYIVSpuehgAvI3PIc1Bcy1RFDsj2FHVH4FL3KmhE/s1600/504694_3.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="880" height="436" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiATZftRmIvoXRwUzjD7BN9AITTnyNt6YmBuTxGxJdcgEApabJFTsrKwcc0vSa_SyD-lG6DBlF0MhglrK4nRs0YzYnM_L8JFH5zB0faQYIVSpuehgAvI3PIc1Bcy1RFDsj2FHVH4FL3KmhE/s640/504694_3.1.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Długo odkładałam w czasie zmierzenie się z produkcją Johna Careya, a to za sprawą niepewności co też ta mieszanka muzyki, komedii i Keiry Knightley może przynieść. Jakie było moje zdumienie, gdy usłyszałam wspaniały głos aktorki i na własne oczy ujrzałam fabułę, która nie próbuje widzowi niczego narzucić, a z umiarem ukazuje losy skrzywdzonej kobiety. Nawet Adam Levine wypadł dobrze! Duet Keiry Knightley i Marka Ruffalo zachwyca, a historia w połączeniu z melodyjnymi dźwiękami w tle okazuje się być wciągająca i wzruszająca. Bardzo dobrze bawiłam się podczas seansu i przeżywałam również wraz z główną bohaterką podejmowane przez nią trudne decyzje. Chociaż bycie dziewczyną znanego muzyka nie trafia się każdej, to jednak w tej opowieści znajduje się wiele wątków bliskich zwykłemu życiu. Ta wyczuwalna prostota filmu moim zdaniem dodaje mu blasku i świeżości oraz ostatecznie sprawia, że seans ogląda się z nieukrywaną przyjemnością.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>7+/10</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><i>Dexter</i> (2006)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPQt6jNbrAv5lQgohc5BvsR5e1eB-w_fei_r9TMqYkaqhhGmdK6H0QsVvTA4qO0qi00-bepqzDFPsTPEPl5J0Q8r_JoANc7vNtlNBehKF3ARiXXrCKrqiXVgGJbLSTckhx8N-QRAam6j_D/s1600/Dexter-season-8-cast.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" data-original-height="377" data-original-width="670" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPQt6jNbrAv5lQgohc5BvsR5e1eB-w_fei_r9TMqYkaqhhGmdK6H0QsVvTA4qO0qi00-bepqzDFPsTPEPl5J0Q8r_JoANc7vNtlNBehKF3ARiXXrCKrqiXVgGJbLSTckhx8N-QRAam6j_D/s640/Dexter-season-8-cast.jpg" width="640" /></span></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chociaż <i>Dextera</i> zaczęłam oglądać już dawno, to sporo czasu minęło od kiedy widziałam tytułowego bohatera w akcji. Można śmiało powiedzieć, że nie wszystkie sezony zrealizowane są na podobnym poziomie. Jedne są bardziej przerażające, inne gorsze, a kolejne... właśnie. Przełomową decyzją było dla mnie sięgnięcie po zakurzonego <i>Dextera</i> raz jeszcze i bynajmniej zupełnie tego nie żałuję. Serial jest bardzo wciągający i oryginalny w swoim zamyśle, a dodatkowo po prostu nie pozwala się widzowi nudzić. Widać tendencję twórców do tego, aby coraz bardziej zaskakiwać widza i jednocześnie przybliżać mu sylwetkę głównej postaci, która dotychczas trzymana była raczej na dystans. Nie skończyłam jeszcze oglądać tego serialu, ale już z tego miejsca mogę spokojnie go polecić wszystkim - losy tego nocnego mordercy i zarazem "zwykłego" mężczyzny w ciągu dnia </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">zaintrygują zapewne </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">niejedną osobę.</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> To serial, który najdłużej rozkładam sobie w czasie, ale mimo wszystko myśl, że miałby się kiedyś skończyć jest naprawdę trudna do zaakceptowania!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>9+/10</b></span></div>
</div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-28552844523239005392017-08-26T16:49:00.000+02:002017-08-26T17:26:31.337+02:00Filmowe odkrycia sierpnia (08/2017)<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Aby nieco urozmaicić ciąg recenzji, wpadłam na pomysł stworzenia zupełnie nowej serii. Chciałabym dzielić z Wami produkcjami, które mnie osobiście w jakimś stopniu urzekły lub przypadły mi do gustu. Doprecyzuję - będą to filmy, które uznam za warte polecenia i dalszego dzielenia się nimi. Czasem mogę zamieścić także obrazy o kontrowersyjnej tematyce lub/i mniej znane, ale zawsze warte poświęconego im czasu. Na pewno znajdzie się film, który komuś się nie spodoba, ale za to ani ja, ani twórcy nie biorą odpowiedzialności. Ilość pozycji będzie ograniczana lub rozszerzana w zależności od zarówno mojego czasu, jak i szczęścia trafienia na filmowe perełki.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z racji, że mamy sierpień i (przynajmniej teoretycznie) lato, tematyka zestawienia będzie się kręcić w kręgu lekkim i miłosnym, w sam raz na tę porę roku.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chciałam jeszcze dodać, że cały pomysł na serię zrodził mi się pod wpływem filmu wymienionego na ostatnim miejscu (kolejność przypadkowa). To właśnie ten obraz tak bardzo mi uświadomił, że podobny seans to prawdziwe odkrycie, do którego z chęcią będę wracać.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><i></i></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><i>Rozważna i romantyczna
</i>(1995)</span></div>
<div lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBrrtEQngR9XseAIRDn8dYsOMBzBLOuUobUNXbL2sTAgukY1xBeZk4h3ykeSZZ-r2ly4tEk8Bw4WZh5lFKCkQ9-7caeDvsRzye48YAfyiArR4juo-PZwLa0vFShGLyQ_76TGfvKuEdk6ZS/s1600/585768275172ee12c18bbc8cca1dba69.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" data-original-height="693" data-original-width="1280" height="345" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBrrtEQngR9XseAIRDn8dYsOMBzBLOuUobUNXbL2sTAgukY1xBeZk4h3ykeSZZ-r2ly4tEk8Bw4WZh5lFKCkQ9-7caeDvsRzye48YAfyiArR4juo-PZwLa0vFShGLyQ_76TGfvKuEdk6ZS/s640/585768275172ee12c18bbc8cca1dba69.jpg" width="640" /></span></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">O powieści
Jane Austen <i>Rozważna i romantyczna</i> słyszał chyba każdy. W
ramach jednego z chłodniejszych wieczorów tego lata postanowiłam
odkurzyć film powstały na podstawie dzieła pisarki. Ang Lee
podjął się wyreżyserowania tego obrazu, natomiast za scenariuszem
stoi nie kto inny jak również odtwórczyni głównej roli - Emma
Thompson. Cudowny brytyjski klimat, świetna scenografia i kostiumy
sprawiają, że z wielką łatwością twórcy przenoszą widza w
XVIII-wieczne realia. To jednak specyficznie skrojony damski świat,
w którym główne bohaterki starają się podążać za głosem
serca w najważniejszej kwestii dla ówczesnych młodych kobiet,
czyli w małżeństwie. Nie bez znaczenia pozostaje tło historii,
które nieco hartuje postaci i tym samym wzmacnia pozytywny odbiór
ich wyborów. Nie jest to z pewnością film dla każdego - to
klasyka gatunku, jak i literatury, stanowiąca pewien szablon
opowieści. Moim zdaniem na taki seans trzeba mieć odpowiedni
nastrój, a w tym lepszym samopoczuciu pozostawi nas on po swoim
zakończeniu.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">7/10</span></b></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><i>Nędznicy</i>
(1998)</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgutUvwuhqzxkdOCgVteq3G7cXKuQazIsP0GXqoBnLveSzJxZwY58iSyjzD4JWHs9mIvsHuStD69qlMTd_QUIDCC7FmHrqBKOXUOiFDXt1fZR1lHByLoCjJ8rvArH4mR6OLGDXMR3Y9C9Z/s1600/000001250_20150424160211_.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" data-original-height="422" data-original-width="752" height="358" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgutUvwuhqzxkdOCgVteq3G7cXKuQazIsP0GXqoBnLveSzJxZwY58iSyjzD4JWHs9mIvsHuStD69qlMTd_QUIDCC7FmHrqBKOXUOiFDXt1fZR1lHByLoCjJ8rvArH4mR6OLGDXMR3Y9C9Z/s640/000001250_20150424160211_.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Głośniej
z pewnością jest</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">do teraz </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">o nowszej wersji </span><i style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2013/02/nedznicy-les-miserables-2012.html"><span style="color: #e06666;">Nędzników</span></a></i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">,
ręki Toma Hoopera.</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> Tymczasem
jej młodsza siostra to zupełnie inny świat! Tutaj nie ma słowa o
musicalu, a bohaterowie bardziej przypominają tych z krwi i kości
niż </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">z fantazji. Kostiumy są
stonowane, muzyka spokojniejsza, a fabuła o wiele bardziej
poruszająca. Sednem tego obrazu jest właśnie dramat człowieka,
którego jeden drobny występek z przeszłości (kradzież jedzenia,
ale jednak nieco uzasadniona, bo z głodu) zaważa nad dalszym losem
- jego oraz bliskich. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ta
ekranizacja powieści Victora Hugo niesie ze sobą ważne przesłania,
a także dogłębnie pokazuje piękną relację pomiędzy samotnym
mężczyzną a osieroconą dziewczynką, która staje się jego
oczkiem w głowie. Film ogląda się niezwykle przyjemnie, nie brakuje
trudniejszych emocjonalnie scen, a całość zagrana jest po prostu
świetnie - Geoffrey Rush w roli inspektora Javerta przechodzi sam
siebie!</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> W sytuacji, gdy
znacie tylko późniejszą wersję </span><i style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2013/02/nedznicy-les-miserables-2012.html"><span style="color: #e06666;">Nędzników</span></a></i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">,
nadrobienie tej pierwszej wydaje się być wręcz obowiązkowe.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">8/10</span></b></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><i>Planeta
singli </i>(2016)</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJoCOmotP5FrIJdjTd8jKMoFXEn1Ojr9h8c9VqCNc0efACrPwZr86IBePEzrCYfJpcuLbmrNlb6e4B3htGe6-3Aw4a5IV07Rp3NKwrAYU0W3STCA8PCySXCbB4UVQGLUX5wBBgfXsoTLFQ/s1600/3_0cd418723a.jpeg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" data-original-height="901" data-original-width="1600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJoCOmotP5FrIJdjTd8jKMoFXEn1Ojr9h8c9VqCNc0efACrPwZr86IBePEzrCYfJpcuLbmrNlb6e4B3htGe6-3Aw4a5IV07Rp3NKwrAYU0W3STCA8PCySXCbB4UVQGLUX5wBBgfXsoTLFQ/s640/3_0cd418723a.jpeg" width="640" /></span></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Całkowicie
zignorowałam tę polską komedię romantyczną, która przecież
jeszcze trochę ponad rok temu gościła na ekranach kin. Szerokim
łukiem omijam bezmyślne (bądźmy szczerzy: głupkowate) i słabe
komedie, które zamiast bawić i rozluźniać sprawiają, że
zazwyczaj tylko się wstydzę i żenuję, że podobne obrazy powstają
w Polsce i są obficie promowane. Jaka to ulga jednak aż tak się
pomylić! <i>Planeta
singli </i>to zdecydowanie jedna z
większych niespodzianek dla mnie, bo film został zrealizowany naprawdę
solidnie. Ciekawy scenariusz oraz przede wszystkim dobrze ukazane
indywidualne i niebanalne sylwetki bohaterów dają efekt taki, że
historia wciąga, bawi i kiedy trzeba po prostu wzrusza. Największe ukłony
należą się dla niezastąpionej Agnieszki Więdłochy, która wykonuje na ekranie rewelacyjną robotę. A powodów do oglądnięcia
tej produkcji jest jeszcze więcej, chociażby całkiem nieźle
dobrane utwory muzyczne, poruszające więzi międzyludzkie czy też
swoisty pomost między przeszłością a współczesnością (pod
kątem moralnym, technologicznym etc).
Ja się bawiłam świetnie podczas seansu, a lekka schematyczność
czy też naiwność niektórych scen zupełnie mi w tym nie
przeszkodziły.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">8+/10</span></b></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zapraszam do śledzenia <a href="http://www.filmweb.pl/user/MilkCream1"><span style="color: #e06666;">mojego konta na filmwebie</span></a>. Inspirujmy się nawzajem filmowo! :)</span></div>
</div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-61472256679345087182017-08-10T16:47:00.003+02:002017-08-10T16:47:46.322+02:00Nie jesteś sama - Aż do kości (To the Bone, 2017)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjncJvOn-dIjPN2dduKImyv0R1vjvGZRv0ZNAh3p3f6A4K5X0k-xCnZPu31QHktpTxtC1Sq64tkVbez0IELF55gG4EiM7x5FSH0BjeeeAGzcizk4XqVjFURkuPKoS2xnoNtL-qRF3Np64KS/s1600/697c8b6e9cd3b1ae415b3594c06f9d3df47a8c35.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="597" data-original-width="426" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjncJvOn-dIjPN2dduKImyv0R1vjvGZRv0ZNAh3p3f6A4K5X0k-xCnZPu31QHktpTxtC1Sq64tkVbez0IELF55gG4EiM7x5FSH0BjeeeAGzcizk4XqVjFURkuPKoS2xnoNtL-qRF3Np64KS/s320/697c8b6e9cd3b1ae415b3594c06f9d3df47a8c35.jpg" width="228" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Reżyser: </b>Marti Noxon</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Marti Noxon</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Produkcja: </b>USA</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Dramat</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>107 minut</span><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Lily Collins: </b>Ellen</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Keanu Reeves: </b>Dr William Beckham</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Liana Liberato: </b>Kelly</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Umysł
człowieka pełen jest niezwykłych połączeń i komórek, które w
efekcie składają się na coś, co postrzegamy jako naszą psychikę.
I chociaż w poprzednich wiekach wiele problemów zamiatało się pod
dywan i zupełnie nie poświęcało się im uwagi, to obecne czasy
mają jednak swoją specyfikę, która popycha nasze ciała i umysły
w stronę różnych chorób. O ich całej gamie można by długo się
rozwodzić, jednak kino nie zawsze trafnie podejmuje ich tematykę.
Jesteśmy przyzwyczajeni do chwytających za serce obrazów o dwójce
nastolatków, z czego jedna z połówek właśnie umiera na raka. I
nawet do tych tragicznych historii wdarła się już powszechność i
brak świeżości, a tymczasem wiele innych zaburzeń wciąż czeka w
kolejce na właściwe ujęcie w ramy pewnej opowieści. "Aż do
kości" zmierza się z anoreksją.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Ellen to
młoda dziewczyna, która dorastając nieźle namieszała sobie w
głowie. Nie ma się co dziwić, gdy jej rodzina podczas każdego
spotkania tylko wzajemnie się oskarża i wyrzuca sobie, że choroba
dziewczyny leży po tej drugiej stronie. Ojciec Ellen nie ma czasu
dla swojej córki, jej macocha zupełnie nie rozumie co dzieje się w
jej głowie, a biologiczna matka mieszka ze swoją partnerką w innym
miejscu. Tymczasem kolejne pobyty w szpitalu i terapie niewiele
zmieniają, a Ellen zaczyna grozić stan, niebezpiecznie zbliżający
ją do śmierci. Gdy niemal wszystkie nadzieje upadają, dziewczyna
trafia do ośrodka, który w walce z chorobą wykorzystuje
niekonwencjonalne metody.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiwcWxtewcDv-OZq1LVAMzN1gVvJ0RxSLLElBugXXj_oESKpLBi1b1WrZCP4w1kG69D3bqqelKLNIlau4g2PqjoiK1tRrHT5UUWhBX5pnD5GozIKGvDZbzNMovc1w5awkgYQ5cRRCnMqNj/s1600/to-the-bone02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiwcWxtewcDv-OZq1LVAMzN1gVvJ0RxSLLElBugXXj_oESKpLBi1b1WrZCP4w1kG69D3bqqelKLNIlau4g2PqjoiK1tRrHT5UUWhBX5pnD5GozIKGvDZbzNMovc1w5awkgYQ5cRRCnMqNj/s640/to-the-bone02.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Ta produkcja
Netflixa z pewnością wprowadza nowy element w podobny gatunek kina. Jak wiadomo choroba to temat, który można rozwinąć niemal
we wszystkie strony. Tymczasem twórcy "Aż do kości"
skupiają się przede wszystkim na naturalności głównej bohaterki,
ukazując ją jako jedną z wielu dziewczyn dotkniętych zaburzeniem
odżywiania. Trudno sobie wyobrazić jak wielu osób dotyczy
faktycznie ten problem bez okazania niezbędnego zrozumienia. To jeden z
takich obrazów, podczas których widz po prostu powinien wykazać się empatią. Wydawać się może, że film jest bardziej
skrojony dla młodzieży niż dla dorosłej części widowni, jednak
uważam, że o ile dobrze zrealizowany, podobny obraz może stanowić dobry wzór
dla każdego. Reżyser nie zagłębia się w chorobę ponad to, co jest
konieczne do właściwego odbioru treści, a anoreksja jest po prostu
głównym powodem dla rozgrywającej się fabuły. Gdyby nie
zaburzenie, Ellen zapewne wiodłaby los przeciętnej nastolatki. Na
duże wyróżnienie zasługuje kreacja Lily Collins, która
znakomicie odnajduje się w powierzonej sobie roli. Niestety, czy to
przez rozpisany scenariusz, czy też przez nietrafiony wybór
pozostałej części obsady, na pierwszym planie zwraca na siebie uwagę </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">tylko postać Ellen</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">. Bardzo przeciętny Keanu Reeves nie
pozostawia po sobie żadnego śladu w pamięci.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFI7oaRQddWD53UcC6Ne5GMUIzvcWxdqcou9kz2M1nW68hgpObprmZmvEN3zA6m0-XbsEXocOSPoTkfnaRtut8kNYzkD30UXVXU4BacChwlv-BwXv6zO5ocs1ALQavi3BMXmwvfzVIHF_v/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><img border="0" data-original-height="427" data-original-width="640" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFI7oaRQddWD53UcC6Ne5GMUIzvcWxdqcou9kz2M1nW68hgpObprmZmvEN3zA6m0-XbsEXocOSPoTkfnaRtut8kNYzkD30UXVXU4BacChwlv-BwXv6zO5ocs1ALQavi3BMXmwvfzVIHF_v/s640/2.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">"Aż do
kości" jest solidnie zrealizowaną produkcją, z ciekawym
konceptem i niezłym scenariuszem. Jego główną zaletą jest
świetne aktorstwo Lily Collins, a także wiarygodne ujęcie tematyki
filmu. Nie brakuje tutaj niestety scen, które pretendują do lepszych
niż są w rzeczywistości. Zakłóca to odbiór obrazu, łudząc
oczy tym, co się świeci i błyszczy, zamiast postawić silniejszy
nacisk na autentyczność. Na uwagę zasługuje relacja Ellen z
Luke'm, która pozostając na pograniczu prawdziwego uczucia
i mdłego romansu jest świetnym dowodem na to, że nawet najgorzej
zapowiadająca się sytuacja czy też stan, może przynieść również pozytywne rozwiązanie.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Moja ocena: 7+/10</span></b>allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-77833116279394183832017-07-30T16:39:00.000+02:002017-07-30T16:39:07.642+02:00Śmiertelna pułapka czasu - Dunkierka (Dunkirk, 2017)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFIIjfh3AWQiMzd8LUX0C8w-C46FW6Y38JwCAJDiyqlijOLkR0DyomFIOvGKNdQAcY-QTKuDeoPMGnH6cdr1mUXmOnYYCOJ8IqxyIEWwH9YHlD61fOMS5xlH3IvUk8fw_trVjv5w5FwY25/s1600/dunkierka-691x1024.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1024" data-original-width="691" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFIIjfh3AWQiMzd8LUX0C8w-C46FW6Y38JwCAJDiyqlijOLkR0DyomFIOvGKNdQAcY-QTKuDeoPMGnH6cdr1mUXmOnYYCOJ8IqxyIEWwH9YHlD61fOMS5xlH3IvUk8fw_trVjv5w5FwY25/s320/dunkierka-691x1024.jpg" width="215" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Christopher Nolan</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Christopher Nolan</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Produkcja: </b>Francja, Holandia, USA, Wielka Brytania</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Dramat, Wojenny</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>106 minut</span><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Fionn Whitehead: </b>Tommy</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Tom Glynn-Carney: </b>Peter</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Tom Hardy: </b>Farrier</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span><div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Christopher
Nolan w swojej filmografii szczyci się dziełami wielkimi i poważnie
zakrojonymi. I tak premiery jego filmów wiążą się z dużymi
oczekiwaniami i napięciem, jakie tylko może towarzyszyć produkcjom
detalicznie zaplanowanym, dopracowanym i po prostu złożonym.
"Dunkierka" to świetny tego przykład, gdyż jej
pojawienie się w kinach stanowi jedno z większych filmowych
wydarzeń tego lata. To jeden z takich obrazów, które
najzwyczajniej wypada znać i poddać własnej ocenie, a jak się
okazuje po seansie, własne preferencje czy też upodobania schodzą
na dalszy plan, pozostawiając jedynie miejsce na czyste doznania
wizualne i słuchowe.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Jest rok
1940, trwa II wojna światowa. Dunkierka to najbardziej wysunięty na
północ punkt Francji, z którego żołnierze brytyjscy i pozostali
alianci muszą się ewakuować przed natarciem niemieckim. Setki
tysięcy żołnierzy są śmiertelnie zagrożone, podczas gdy wszelka
pomoc z Anglii jest skutecznie utrudniana przez przeciwnika.
Prawdziwa tragedia i cierpienie rozgrywa się w sercu ludzi wciąż
oczekujących na ratunek, a konfrontacja tych uczuć ze swoją obecną
sytuacją sprawi, że posuną się nieraz do rozpaczliwych gestów i
czynów, które nie zawsze pozwolą uciec od tego istnego piekła na
ziemi.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj01M5kXb05OEX-6F88GiEyKxuQpANP7VBOHT5DQZ22tN2-a8tCLfAlJhnWfxE1SMrEjH3hUFfrDG-t_4ATGLMUvTPlPewUwHVrDbumM3Gyc-Ix7oqEqoLaNwAC0tBKYFj96EWFNlhnKpkI/s1600/MV5BMzIzY2RkOTEtMzBjOS00MzVkLWJkNjMtOWVjYmZhYTc2NzUwXkEyXkFqcGdeQXVyMzc0ODA1MjM%2540._V1_.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="853" data-original-width="1280" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj01M5kXb05OEX-6F88GiEyKxuQpANP7VBOHT5DQZ22tN2-a8tCLfAlJhnWfxE1SMrEjH3hUFfrDG-t_4ATGLMUvTPlPewUwHVrDbumM3Gyc-Ix7oqEqoLaNwAC0tBKYFj96EWFNlhnKpkI/s640/MV5BMzIzY2RkOTEtMzBjOS00MzVkLWJkNjMtOWVjYmZhYTc2NzUwXkEyXkFqcGdeQXVyMzc0ODA1MjM%2540._V1_.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">"Dunkierka"
to obraz, który już od pierwszych minut wprowadza widza w sytuację
otoczonych żołnierzy alianckich. Od początku twórcy obciążają
odbiorców filmu sytuacją, z jaką muszą uporać się Brytyjczycy,
a odgłosy strzałów i kule, przeszywające głośno wszystkie
przeszkody, skutecznie budują napięcie i poczucie strachu. To
swoiste wprowadzenie do tego, czym jest wojna, trwale oddziałuje na
psychikę, a w strukturze bardziej przypomina grę, która niestety
niewiele ma wspólnego z fikcją. Reżyser sprawnie podjudza uczucie
przerażenia, jednocześnie ani razu nie pokazując dokładnie wroga.
W tym obrazie widzowie są postawieni wyraźnie po stronie aliantów,
a siły niemieckie to "niewidzialne" kule, pojawiające się
nagle Messerschmitty oraz U-booty. Taki zabieg wydaje się dosyć
oczywisty, nie tyle ze względu na narodowość Nolana, ale również
na schemat, w który wpisują się filmy wojenne. Jednak warto
zwrócić uwagę, że podczas seansu nie daje się odczuć w żadnym
stopniu przesady czy też patosu, a nadmierna bohaterskość pojawia
się niestety w zakończeniu. Każdy bohater jest przede wszystkim
zwykłym człowiekiem, a ukazanie fabuły jako akcji ewakuacyjnej
(nie batalii) wzbudza dodatkowe poczucie zrozumienia i uwydatnia
czynniki typowo ludzkie, mające wpływ na przebieg wydarzeń.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEip9yy9Kx23zfy_2kRPPB4XY1nJi3EJ-c1K-gIls7wthJ6BymyhzuRupY1-eK0EEQq_lXwO7vuVnU096JCfrkvR1lAJC6AMBX0v6-B5YKilXDbb_xXcVYehg_qyvDfP7r5ie8dcoMcrkuBt/s1600/MV5BMzRhN2Y2YWEtMDJjNC00ODI1LTkzNTYtOGNjYzViMmMzZDYyXkEyXkFqcGdeQXVyMzc0ODA1MjM%2540._V1_.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="853" data-original-width="1280" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEip9yy9Kx23zfy_2kRPPB4XY1nJi3EJ-c1K-gIls7wthJ6BymyhzuRupY1-eK0EEQq_lXwO7vuVnU096JCfrkvR1lAJC6AMBX0v6-B5YKilXDbb_xXcVYehg_qyvDfP7r5ie8dcoMcrkuBt/s640/MV5BMzRhN2Y2YWEtMDJjNC00ODI1LTkzNTYtOGNjYzViMmMzZDYyXkEyXkFqcGdeQXVyMzc0ODA1MjM%2540._V1_.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Christopher
Nolan w swoim dziele ukazuje liczne postaci, nie nadając
jednocześnie żadnej z nich wiodącej roli. Grupa bohaterów,
przewijająca się wielokrotnie na ekranie, pozostaje nadal częścią
większego zbiorowiska ludzi, którzy w zbliżonym stopniu
doświadczają wzmożonych do granic wytrzymałości przeżyć. Mnie
osobiście taki koncept przypadł do gustu, gdyż ciężar emocji
rozłożył się równomiernie, nie obciążając nazbyt jednej
postaci. Ogromną zaletą "Dunkierki" jest z pewnością
jej strona techniczna, do której dopracowania dołożono wszelkich
starań i trudów. W produkcji zostały zminimalizowane efekty
komputerowe, a efekt jest po prostu piorunujący. Świetne zadanie
wykonuje również ścieżka dźwiękowa autorstwa Hansa Zimmera,
rewelacyjnie zsynchronizowana z poszczególnymi scenami. Całość
tworzy wizualnie i dźwiękowo dzieło zapierające dech w piersiach.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgASVEYyNNPgczMVZbPIe6e5Ol0RHuNeLPShyphenhyphenRPxBQLMb-C1-H5GbNjIJ9Ol135dBQwVMinJ0XtQjnDgaNnECjxaJ3Ku4jZb2EbXa6pBGa96LG_3hOfOy58MOM3uwPkrAAhk_isJpLWTtU5/s1600/MV5BMmNhYmYyMGUtYThhMS00YzY5LWExYjItMmNlNzdiYmMwYjJiXkEyXkFqcGdeQXVyMzc0ODA1MjM%2540._V1_.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="853" data-original-width="1280" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgASVEYyNNPgczMVZbPIe6e5Ol0RHuNeLPShyphenhyphenRPxBQLMb-C1-H5GbNjIJ9Ol135dBQwVMinJ0XtQjnDgaNnECjxaJ3Ku4jZb2EbXa6pBGa96LG_3hOfOy58MOM3uwPkrAAhk_isJpLWTtU5/s640/MV5BMmNhYmYyMGUtYThhMS00YzY5LWExYjItMmNlNzdiYmMwYjJiXkEyXkFqcGdeQXVyMzc0ODA1MjM%2540._V1_.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Sporą wadę
"Dunkierki" stanowi niestety jej zakończenie,
wprowadzające patos i strategię zupełnie odwrotną niż tę
zastosowaną w dotychczasowej fabule. Ten wyłamujący się ze
schematów obraz ostatecznie wpada w sidła, które pozwalają
zwątpić w sens takiego rozwiązania akcji, co też utrudnia dalsze
przychylne trwanie przy wizji reżysera. Zupełnie niepotrzebne
wyjaśnienia ze strony Nolana wstrzymują to, co udało się niemal
przez cały seans wypracować, czyli przede wszystkim zaangażowanie
widza, napięcie i naturalność bijącą z ekranu. To dosyć
brutalne sprowadzenie na ziemię psuje moim zdaniem końcowy efekt
obrazu, budząc z tego pełnego emocji i poruszenia stanu, równego
niemal przeżyciom ukazanych na ekranie bohaterów. "Dunkierka"
to seans, opierający się na upływie i presji czasu. Na walce z
życiem i śmiercią. Na wzbudzaniu i ukazywaniu zupełnie ludzkich
instynktów w nadzwyczajnych warunkach. Mimo wszystko to dzieło
angażujące i nie pozostawiające wątpliwości w to, że historia
jest pełna straszliwych i okrutnych wydarzeń.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Moja ocena: 8/10</span></b></div>
</div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-75860439916138880102017-07-18T20:29:00.000+02:002017-07-18T20:32:14.688+02:00Zło jedyną drogą - Lady M. (Lady Macbeth, 2016)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_jPWBE9qH5qlv4P6-qPKhN89PQraFPgaoLkREiSgKdH-dRAZl3RNIUO-Xrd79A7PzqktNcBeCxp9Zg_1V1lWu8JClnRYmdEszch579Kp_qcK4vNwK3zpueFLQeXJB1vr-TVjlvaUC_4c_/s1600/lady-m-2016_1496310973.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="677" data-original-width="480" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_jPWBE9qH5qlv4P6-qPKhN89PQraFPgaoLkREiSgKdH-dRAZl3RNIUO-Xrd79A7PzqktNcBeCxp9Zg_1V1lWu8JClnRYmdEszch579Kp_qcK4vNwK3zpueFLQeXJB1vr-TVjlvaUC_4c_/s320/lady-m-2016_1496310973.jpg" width="226" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>William Oldroyd</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Alice Birch</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Produkcja: </b>Wielka Brytania</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Dramat</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>89 minut</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Florence Pugh: </b>Katherine</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Cosmo Jarvis: </b>Sebastian</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Naomi Ackie: </b>Anna</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div align="justify" lang="zxx" style="line-height: 138%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="color: black;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Już
dawno nie widziałam tak przejmującego, pełnego i ponurego dramatu,
jakim z pewnością jest najnowsze dzieło brytyjskiego reżysera,
Williama Oldroyda. Tytuł przyciągał moją uwagę nie tyle
oczywistym skojarzeniem z dziełem Szekspira, co oryginalnym plakatem,
który uchyla znaczny rąbek z tego, jaki klimat zagości na ekranie. Chociaż niedawnym "</span></span><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2015/12/makbet-macbeth-2015.html"><span style="color: #e06666;">Makbetem</span></a>"</span><span style="color: black;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">
</span></span><span style="color: black;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">w
reżyserii Justina Kurzela zawiodłam się bardzo, to jednak w
dalszym ciągu czekałam na podjęcie tego wątku i ukazanie na
ekranie tak charakterystycznej bezwzględnej żądzy. "Lady M." to seans, który z pewnością zaskoczy niejedną osobę.</span></span></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="line-height: 138%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="line-height: 138%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span></span><br />
<a name='more'></a><span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Katherine
jest młodą dziewczyną i świeżo upieczoną żoną bogatego lorda.
Jednak jej małżeństwo bynajmniej nie zrodziło się z miłości, a
z obowiązku, do którego został również przymuszony jej
współmałżonek. Kobieta nie znosi swojej rutyny, będąc jedynie
ozdobą w pustym i zimnym domu. Wszystko się zmienia pewnego dnia,
kiedy jej mąż i teść wyjeżdżają, a ona poznaje młodego
Sebastiana, nowego pracownika. Chłopak posiada mnóstwo energii i bijącej seksualności, którą mocno pociąga zamkniętą w klatce Katherine.
Od teraz jedyną wartością dla niej stanie się odzyskanie
utraconej wolności.</span></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="line-height: 138%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="line-height: 138%; margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNBIIVtNE-FUAU5CeRsFrJGkg7y849qUf8trw6s-QoPMTGhoa1SRX6FoI_ewhoDrcJckfObeW2FD7XvBEEVPDpUyLYwyEjyOGSStQHZ4zw63NuJf93R_QCPlXvKDXsR4YvVwbROPbhwOv9/s1600/700701_1.1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="900" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNBIIVtNE-FUAU5CeRsFrJGkg7y849qUf8trw6s-QoPMTGhoa1SRX6FoI_ewhoDrcJckfObeW2FD7XvBEEVPDpUyLYwyEjyOGSStQHZ4zw63NuJf93R_QCPlXvKDXsR4YvVwbROPbhwOv9/s640/700701_1.1.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="line-height: 138%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="line-height: 138%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="color: black;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">"Lady
M." </span></span><span style="color: black;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">to
produkcja</span></span><span style="color: black;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">,</span></span><span style="color: black;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">
która od pierwszych minut do samego końca utrzymuje widza w
klaustrofobicznych i purytańskich wnętrzach. Nuda i niezmienność epatująca z ekranu sprawiają, że niezwykle łatwo jest utożsamić
się z sytuacją głównej bohaterki. To jednak tylko elementy,
budujące coś znacznie większego. Tak naprawdę od początku widz
wciągany jest w intrygę, której finał okazuje się wart czekania.
Napięcie pojawia się w trakcie seansu stopniowo - pozwala najpierw
poznać sylwetki bohaterów, by z czasem zostać obserwatorem
kolejnych, przerażających wydarzeń. Poszczególne sceny są
świetnie wyważone, ale i tak najlepszą pracę wykonuje scenografia
i światło. Ukazanie fabuły w surowym spojrzeniu, zmusza do tym
mocniejszego przeżywania emocji, w miejsce nadmiernego skupiania się
na tle.</span></span></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="line-height: 138%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="color: black;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><br /></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKVyejvzvW3ZcBPUTVGeOvrj5e4SY0OykhjW4HqZAK_jnkkvfmX-jt1SOQjq_1J2yTgO6zH-LX7lc2W_V1JwYS6wGFbsmVOftRIXltENl7QTn5SF2IkHiRarTaKN-h5Bx3abJ38kXR7pxN/s1600/lady-m_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="853" data-original-width="1280" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKVyejvzvW3ZcBPUTVGeOvrj5e4SY0OykhjW4HqZAK_jnkkvfmX-jt1SOQjq_1J2yTgO6zH-LX7lc2W_V1JwYS6wGFbsmVOftRIXltENl7QTn5SF2IkHiRarTaKN-h5Bx3abJ38kXR7pxN/s640/lady-m_2.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="line-height: 138%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="line-height: 138%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Niemal
przez cały film główna bohaterka pozostaje niedostępna i odcięta
od otoczenia. To ona stopniowo przejmuje kontrolę nad tym, co dzieje
się w jej domu. Z miejsca ofiary przenosi się do pozycji lady,
którą wcześniej była tylko z tytułu. W swojej roli bardzo dobrze
odnalazła się Florence Pugh, która nadała swojej postaci właśnie
takiego surowego i zaciętego wyrazu. Warto zwrócić również uwagę
na szybkie cięcia, które pojawiają się w filmie, mające na celu
nadanie odpowiedniego dynamizmu akcji. Trzeba przyznać twórcom, że
w pewnym momencie od ekranu tak naprawdę nie da się oderwać
wzroku.</span></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="line-height: 138%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="line-height: 138%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="color: black;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Dzieło
Williama Oldroyda poprzez osadzenie w XIX-wiecznej Anglii zyskuje
więcej tajemniczości, a ograniczona liczba postaci pozwala z
łatwością skupić się na tym, co tak naprawdę na ekranie jest
ważne. Historia opowiedziana została solidnie, chociaż czasem
fabuła nieco kuleje. Zamknięte pomieszczenie i ciężkość
sytuacji niekiedy męczy, a brak zdecydowanych zmian na ekranie może
wydawać się małą pułapką tego obrazu. Jestem pewna, że każdy
odbierze tę opowieść na swój sposób, a to co mnie trochę
męczyło, dla kogoś innego może okazać się nic nieznaczącym
szczegółem. Jedno jest pewne - "</span></span><span style="color: black;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Lady
M." </span></span><span style="color: black;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">to
jedna z ciekawszych propozycji ostatniego czasu, a poprzez swoje
wykonanie również niepowtarzalna i warta zobaczenia tego lata.</span></span></span></div>
<br />
<div lang="zxx">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
<b>Moja ocena: 7/10</b></span></div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-34501927847799459532017-05-16T19:28:00.000+02:002017-05-16T19:28:12.778+02:00Obcy: Przymierze (Alien: Convenant, 2017)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijrePV29YMadx-CgZLPk9zo-oBNQ234jMxONjDwma0wtbBRAmQKJvFA4gaKvmJlrSF0Sd8yNKshlMV3BVJH2zjHI2CG9YQ94_pqDYISrgo-Yw7srSbu7njgTjMlz7UUiK_ILhlqyEhkcL7/s1600/7778091.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijrePV29YMadx-CgZLPk9zo-oBNQ234jMxONjDwma0wtbBRAmQKJvFA4gaKvmJlrSF0Sd8yNKshlMV3BVJH2zjHI2CG9YQ94_pqDYISrgo-Yw7srSbu7njgTjMlz7UUiK_ILhlqyEhkcL7/s320/7778091.3.jpg" width="220" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Ridley Scott</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>John Logan, Dante Harper</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Produkcja: </b>Australia, Nowa Zelandia, USA</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Thriller, Sci-Fi</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>122 minuty</span><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Michael Fassbender: </b>David/Walker</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Katherine Waterston: </b>Daniels</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Billy Crudup: </b>Oram</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Ridley Scott
to już dosyć sędziwy mężczyzna, mający na swoim koncie
niezwykle bogaty dorobek filmowy. Nikogo chyba nie zdziwi, że to
właśnie w jego rękach znalazło się zadanie nakręcenia
kontynuacji <i>Prometeusza</i>, a tak naprawdę jeszcze jednej części
<i>Obcego</i>. Nie ukrywam, że nie jestem zbyt wielkim znawcą
sci-fi, dlatego do filmu podeszłam bez większych emocji, nastawiona
raczej na obiektywne spojrzenie na obraz. Swoje na ekranie zobaczyłam
i teraz pokrótce postaram się opowiedzieć, czy <i>Obcy: Przymierze</i>
faktycznie utrzymuje poziom całej serii. Czas zacząć jeszcze jedną
podróż w kosmiczną przestrzeń.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Załoga
statku osadniczego „Przymierze” kieruje się na planetę
Origae-6, aby tam rozpocząć kolonizację. Na 10 lat po nieudanej
akcji „Prometeusz” poczyniono wiele poprawek i ulepszeń, aby tym
razem misja się powiodła. W wyniku przypadkowego rozbłysku gwiazdy
dochodzi jednak do uszkodzeń statku, a ekipa zostaje gwałtownie
wybudzona. Naprawianiu usterek towarzyszy odebranie przez członków
załogi tajemniczego sygnału – ludzkiego głosu, śpiewającego
znaną melodię. Po tak intrygującym odkryciu, uczestnicy misji
zmieniają kurs, aby sprawdzić cechy planety, a także źródło
dobiegającego sygnału. Jak się wkrótce okaże, ta decyzja może
ich wiele kosztować.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOW5QR9781SlrotUQX3FPVn-Wa0hH_sHh1bj6L5C9p1IrDOjkTy3IXuiFHy6PHH4ibZTYBO5aogvcg1HmUny3wrI552afuFDKsOIUGQB2T183honjURpeD81zN-lUzlGUMaVtwrPKKKxHG/s1600/Te_ktkqTURBXy82ZTFjOWM0NTY5MGZmNWJmMGJjYmY5ZjZhNzRmYWRjMy5qcGVnkpUDACPNA_7NAj6TBc0DIM0Bwg.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOW5QR9781SlrotUQX3FPVn-Wa0hH_sHh1bj6L5C9p1IrDOjkTy3IXuiFHy6PHH4ibZTYBO5aogvcg1HmUny3wrI552afuFDKsOIUGQB2T183honjURpeD81zN-lUzlGUMaVtwrPKKKxHG/s640/Te_ktkqTURBXy82ZTFjOWM0NTY5MGZmNWJmMGJjYmY5ZjZhNzRmYWRjMy5qcGVnkpUDACPNA_7NAj6TBc0DIM0Bwg.jpg" width="640" /></a><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><i>Obcy:
Przymierze</i> to w dużej mierze adekwatna kontynuacja <i>Prometeusza</i>.
W filmie pojawia się wiele wątków, które ukazały się bądź
nawet nie zostały dokończone w poprzedniej części. Tym razem
jednak reżyser zdecydował się na mocniejsze pomieszanie fabuły,
czerpiąc wiele z tematyki serii <i>Obcego</i>, czego w <i>Prometeuszu</i>
zgrabnie unikał. Widz ma więc okazję ponownie zobaczyć na ekranie
postać obcej formy życia, lecz tym razem twórcy kładą większy
nacisk na jej pochodzenie. Przewijający się motyw tworzenia
przedstawia przede wszystkim coraz to nowe pytania, dotyczące
również egzystencji ludzkiej i przemijania. Takie głębsze
psychologiczne tło sprawia, że działanie bohaterów nabiera
większego sensu, a jeszcze mocniej uwidacznia się potrzeba
zapewnienia gatunkowi przetrwania i rozwoju. Członkowie załogi
ukazani są przeważnie w parach, co w pewnym momencie może kojarzyć
się z ukazaniem postaci ludzkiej jako tylko jeszcze jednej formy
życia (tak jak Obcy, dbającej o rozmnażanie), ale też ze swoimi
słabościami i jednocześnie walczącej z silniejszym gatunkiem o
swoje istnienie.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP-QsS7crgPNiSxrh4rCK0IyZWZD5nHchRKDH-OGJVx0MiMToy-vZHtCChKR84ZyuUZRwQZP8isioxuMy8kwBAm2m5EBjZPBakOzIaSxcS_ZzApa_wZRdDjauo10RjP-RJb6EEB7gPEsKE/s1600/maxresdefault.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP-QsS7crgPNiSxrh4rCK0IyZWZD5nHchRKDH-OGJVx0MiMToy-vZHtCChKR84ZyuUZRwQZP8isioxuMy8kwBAm2m5EBjZPBakOzIaSxcS_ZzApa_wZRdDjauo10RjP-RJb6EEB7gPEsKE/s640/maxresdefault.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obraz trzyma
w napięciu i wciąga w swoją historię. Z drugiej strony jednak
wiele scen zostało niemal wyjętych z podobnych filmów, przez co
ciągle miałam wrażenie, że na ekranie nie widzę praktycznie nic
nowego. Do tego dochodzi fakt, że poprzez zastosowanie w zwiastunie
tych „najmocniejszych” fragmentów, film sam w sobie staje się
bardzo przewidywalny. A w połączeniu z chwytami, które są dobrze
znane z tego gatunku kina, niewiele scen zrobi dobre wrażenie na
wiernym fanie serii. Pozostaje pytanie, czy istnieje sens tworzenia
dalszych części <i>Obcego</i>, kiedy niestety twórcy już na
niewielu obszarach mogą jeszcze zaskoczyć widza.</span></div>
<div align="justify" style="line-height: 108%; margin-bottom: 0.28cm;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHmLfMWBhSVNU8eB5Smi1OujQ7htedzvqj7_W5uXDLSOSdDddjyhT_chYwFGZboVttagSEZL1jYh0IQU3dWy0SQ_-7voqlsTomeapuqAtGzIhojb1F2wfSSWccu8tY4KXDrM458jS6fs79/s1600/621.7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHmLfMWBhSVNU8eB5Smi1OujQ7htedzvqj7_W5uXDLSOSdDddjyhT_chYwFGZboVttagSEZL1jYh0IQU3dWy0SQ_-7voqlsTomeapuqAtGzIhojb1F2wfSSWccu8tY4KXDrM458jS6fs79/s640/621.7.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Pod względem
technicznym produkcja prezentuje się bardzo dobrze. Zadbano o
szczegóły, które w takim obrazie grają pierwszoplanową rolę.
Wśród bohaterów na przód wysuwa się zdecydowanie Michael
Fassbender, wcielając się w dwie postaci, z którymi zachowujemy
największy stopień poznania. Pozostali bohaterowie szybko się
zmieniają na ekranie, wielu ubywa, a pozostająca najwięcej
Katherine Waterston niestety nieco zawodzi. <i>Obcy: Przymierze</i> w
znacznej mierze spełnia swoje zadanie, choć w swojej formie po
prostu nie zachwyca. Może ratunkiem dla następnej części byłoby
świeże spojrzenie twórcy. Ridley Scott, mimo doświadczenia,
niestety powtarza swoje wypróbowane już techniki, co z jednej
strony gwarantuje seans na pewnym poziomie, ale z drugiej odbiera
całe poczucie zaskoczenia.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Moja ocena: 6+/10</b></span></div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-21237259109283184822017-05-13T14:56:00.000+02:002017-05-13T14:57:47.702+02:00Uciekaj! (Get Out, 2017)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8yArysRafcixZXNN9vIxqrk3ZqjEoVBJUfIWuyLhfBFnrespyvczM0gxj9_lFlZYC99GNmU9gUMvhfvkwVsbNKetnMrWk8GLrDqduWO7vwMN-CkbxaTK6GR8z2LbUw1SlqrldcSMSX6xi/s1600/Uciekaj-Plakat-01th.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8yArysRafcixZXNN9vIxqrk3ZqjEoVBJUfIWuyLhfBFnrespyvczM0gxj9_lFlZYC99GNmU9gUMvhfvkwVsbNKetnMrWk8GLrDqduWO7vwMN-CkbxaTK6GR8z2LbUw1SlqrldcSMSX6xi/s320/Uciekaj-Plakat-01th.jpg" width="221" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Jordan Peele</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Jordan Peele</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Produkcja: </b>USA</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Horror</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>103 minuty</span><br />
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Daniel Kaluuya: </b>Chris Washington</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Allison Williams: </b>Rose Armitage</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Catherine Keener: </b>Missy Armitage</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W mojej
dotychczasowej hierarchii filmów, gatunek horroru sytuowałam
najniżej ze wszystkich. Z jednej strony niewiele podobnych seansów
mnie zachwyciło, a z drugiej, nie widziałam potrzeby oglądania
wzbudzających lęk poczynań bohaterów, o bliżej nieokreślonym
celu. Z tych powodów mocno zaniedbałam ten kawałek kina, z góry
go szufladkując i pomijając. Być może byłam tego świadoma,
skoro wystarczyło jedno pozytywne polecenie, żebym sięgnęła po
film Jordana Peele'a. Nie nazwałabym go z pewnością klasycznym
gatunkowo horrorem, ale produkcją ze zdecydowaną domieszką
thrilleru. Jak na ironię, "Uciekaj" traktuje przede
wszystkim o schematach i stereotypach, których ten gatunek już
sporo się i tak nałapał. Czy słusznie?</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chris
Washington to czarnoskóry chłopak, od pięciu miesięcy umawiający
się z białą dziewczyną. Przychodzi czas, kiedy para udaje się z
pierwszą wizytą do rodziców Rose. I nie byłoby w tym zupełnie
nic dziwnego, gdyby nie atmosfera panująca w posiadłości państwa
Armitage. Oboje w sposób sympatyczny i wyluzowany witają
zakochanych, podczas gdy ich zatrudniona służba wydaje się być
jakby z zupełnie innej epoki. Chris niemal od razu uważa to za
niepokojące, z tym, że niestety nikt nie podziela jego zdania.
Szybki obrót zdarzeń sprawi, że to jego pierwsze wrażenie
odnajdzie podłoże w postępującej akcji.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhygKI2tSF3beHt9co5r81SShNvFXO62t71f2T7bXmJl8omH65L7gFPCUUrEr-hcSJVYEhwxz-KqfBycEzcK26HoMLclJYkYhmuUXjRde72hd3G0wOvEDcXge35-xYDbc8aTbbXNWj4absr/s1600/get-out-6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="396" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhygKI2tSF3beHt9co5r81SShNvFXO62t71f2T7bXmJl8omH65L7gFPCUUrEr-hcSJVYEhwxz-KqfBycEzcK26HoMLclJYkYhmuUXjRde72hd3G0wOvEDcXge35-xYDbc8aTbbXNWj4absr/s640/get-out-6.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jordan Peele
dał się poznać jako aktor dosyć miernych komedii. Tymczasem jego
debiut reżyserski okazuje się nieco przejąć z jego dotychczasowej
kariery. "Uciekaj" bowiem pełne jest wątków komediowych,
uśmiechów i humoru, który zaskakująco dobrze łączy się z
budowaną na ekranie grozą. Wszystko zaczyna się z pozoru spokojnie
i wcale nie zapowiada zbliżającego się wartkiego przebiegu filmu.
Osoba, wpadająca spóźniona na seans, mogłaby pomyśleć, że
najzwyczajniej pomyliła sale. W dodatku od początku towarzyszyło
mi nieprzyjemne uczucie, które kazało myśleć, że z tego filmu
nie wyjdzie niestety nic dobrego. Ale te wszelkie wątpliwości
szybko rozwiewa dalsza część obrazu, który bardzo pozytywnie
zaskoczyła mnie swoim scenariuszem.
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_QvYaM4iv1oNtSAfPn7o60_BCqTf2uFUJ05iSRWkgtdzWSsQ-VCO5ODBCD07blUpChKg6JF2Xl-Mah5hkhpE2RDsZUjBG7bYoJf8wNe48Qr-LjyVT9J3cqS3QdSBNNKfXgLQYSUJMlj4D/s1600/a9eaa3a97751b2416d00877b9a11.jpeg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_QvYaM4iv1oNtSAfPn7o60_BCqTf2uFUJ05iSRWkgtdzWSsQ-VCO5ODBCD07blUpChKg6JF2Xl-Mah5hkhpE2RDsZUjBG7bYoJf8wNe48Qr-LjyVT9J3cqS3QdSBNNKfXgLQYSUJMlj4D/s640/a9eaa3a97751b2416d00877b9a11.jpeg" width="640" /></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Świetny
koncept na film został w większej mierze równie dobrze
zrealizowany. Luźniejsze sceny przeplatane są umiejętnie z
fragmentami budującymi napięcie. Tego ostatniego z pewnością nie
brakuje, a to głównie za sprawą poruszanej przez twórców
tematyki. Rasizm wydaje się w tym kontekście zupełnie szalonym i
niepoważnym pomysłem, a jednak, działa naprawdę skutecznie. Choć
to kwestia przyzwyczajenia i zmiany perspektywy, to nadal czarnoskóry
człowiek budzi w naszym kraju zdziwienie i pewnego rodzaju
fascynację. I tę właśnie reakcję wykorzystują twórcy, chociaż
w tej analizie myślę przede wszystkim o Polakach, to Amerykanie
nadal kwestię rasizmu starają się omówić w każdy możliwy
sposób. Z przedstawionymi postawami bohaterów jest nam kłopotliwie,
sami zaczynamy się zastanawiać czy aby na pewno sami nie popełniamy
podobnych nieuprzejmości względem czarnoskórych. Taki zabieg
wzmacnia napięcie, dyskomfort i jednocześnie wzbudza strach - przed
nieznanym, przed pomyłką, przed byciem źle zrozumianym.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Pomimo tak
dobrego pomysłu i jego realizacji, zakończenie filmu pozostawia
spore rozczarowanie. Zamienia się na tym etapie w chaotyczne i
brutalne widowisko, które nijak ma się do wcześniejszej, dobrze
zbudowanej części obrazu. Do końca nie zawodzą aktorzy, którzy w
swoich rolach odnajdują się właściwie. To twórcy za bardzo
popuszczają wodze fantazji, co ostatecznie psuje dosyć realistyczny
wydźwięk wcześniejszych scen. Jednak pomimo tych usterek,
"Uciekaj" jest ciekawym i świeżym spojrzeniem nie tyle na
swój gatunek, co na psychologiczne granice i bariery podobnej części
kina. Warto zmierzyć się z tym obrazem, który z pewnością
wznieci różnorodne reakcje.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></b></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Moja ocena: 7+/10</span></b></div>
</div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-80958763996438967232017-04-18T22:00:00.000+02:002017-04-18T22:00:11.097+02:00Z innego świata (Mal de pierres, 2016)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFedFkRgqqvAgRcjZBvUdb22mrrT-1UyGq-mqRbXL5-fTLUaQGtREK_u-LwLeQM9tKX5RRS0U7jI3i6Xy2GXYHRh7pyWmkHV98TXh-Og9kANKdUP906QxkJR5vcChOiodtWc3V2HpNA9Re/s1600/Z-INNEGO-SWIATA-680x980_L.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFedFkRgqqvAgRcjZBvUdb22mrrT-1UyGq-mqRbXL5-fTLUaQGtREK_u-LwLeQM9tKX5RRS0U7jI3i6Xy2GXYHRh7pyWmkHV98TXh-Og9kANKdUP906QxkJR5vcChOiodtWc3V2HpNA9Re/s320/Z-INNEGO-SWIATA-680x980_L.jpg" width="220" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Nicole Garcia</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Jacques Fieschi, Nicole Garcia</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Produkcja: </b>Francja</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Gatunek:</b> Melodramat</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>120 minut</span><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Marion Cotillard: </b>Gabrielle Rabascal</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Louis Garrel: </b>Porucznik Andre Sauvage</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Alex Brendem</b><b>ü</b><b>hl: </b>Jose Rabascal</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Nie
natrafiłam na zbyt wiele filmów, podejmujących we właściwy
sposób psychikę młodej kobiety. Czasem bohaterki są za bardzo
sfeminizowane, czasem zupełnie zdominowane przez mężczyzn. A
choćby to zabrzmiało dziwnie myślę, że wszystkie kobiety mają
coś ze sobą wspólnego. Wiadomo, różnimy się charakterem,
wyglądem i celami życiowymi. Ale wydaje mi się, że jedno
pozostaje bez zmian, choć zapewne przybiera zupełnie odmienne
kształty. I właśnie ten element został świetnie uchwycony w
filmie "Z innego świata", budując tym samym jego wysoką
wartość. Ten inny świat wart jest zdecydowanie poznania i nie
tylko przez damską część widowni.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Gabrielle
jest neurotyczną i wrażliwą dziewczyną, zamieszkującą małe
miasteczko na południu Francji. To właśnie tam snuje wielkie
marzenia i przeżywa pierwsze odrzucenie ze strony płci męskiej:
odrzucenie jej namiętnego uczucia. Dziewczyna chodzi z głową w
chmurach, ale kiedy rodzina coraz częściej zaczyna uważać ją za
wariatkę, wychodzi za mąż bez miłości i rozpoczyna nowe życie.
Odmienne otoczenie nie wypełnia jednak jej pragnień, a
nieszczęśliwa w swoim związku Gabrielle powoli ulega rutynie.
Tymczasem kobieta przewlekle choruje, a jedynym wyjściem okazuje się
pobyt w odległym sanatorium. I choć może nikt się tego nie
spodziewał, to właśnie tam dojdzie do tak długo wyczekiwanego
przełomu w jej sercu.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuvWtZITduqw8-gl1EjxCTGEkX81sQdOFfqODP1hIaHVa3nTSWKwPu64C8VTJTRWUwiNkM9EjngTJTrqgtekzqZVGS8a8X5ekv0-cot9mgEdZ1MvnE8OS6tdZkSRHxL898Heav-2WRWxSk/s1600/mal-de-pierres.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuvWtZITduqw8-gl1EjxCTGEkX81sQdOFfqODP1hIaHVa3nTSWKwPu64C8VTJTRWUwiNkM9EjngTJTrqgtekzqZVGS8a8X5ekv0-cot9mgEdZ1MvnE8OS6tdZkSRHxL898Heav-2WRWxSk/s640/mal-de-pierres.jpeg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">"Z
innego życia" ze względu na poruszaną przez siebie tematykę,
dosyć łatwo może zostać pomylony z gatunkowym romansem. Tymczasem
to, co przedstawia nam reżyserka o algierskim pochodzeniu, jest
czymś zupełnie innym. Podróż wgłąb przeżyć i emocji młodej
kobiety jest bardzo trudna, przede wszystkim z punktu złożoności
psychiki. Twórcy obrazu sięgają po skrajną postać romantycznej
kobiety, ale sposób, w jaki ją ukazują, jest zdecydowanie godny
uwagi. Na ekranie nie ma miejsca na uprzedzenia i stereotypy, a cała
gama emocji płynąca z jego odbioru wystarczy na pochłonięcie
niejednego widza. Główny prym wiedzie rewelacyjna Marion Cotillard,
która świetnie sprawdza się w podobnych rolach. Aktorka umiejętnie
gra mimiką, gestami i całym ciałem. Stąd wynika również pewna
wada produkcji, skupiająca zbyt dużo na głównej bohaterce, a
pozostawiając tak niewiele miejsca pozostałym postaciom.</span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDGGwD3OZZ_ZhDCC9DTOpWW7OTgmxh2pklVC6_BjU92q-l7z5n27NpZoFfxVj-Y_LbOuY5cjypXJzhlNrHbGat5pKcF56KCHiyAS-VvXMcTWVx07CT8-4ODI3qomF5meyiY1PMR2QTLc-2/s1600/Marion-Cotillard-Louis-Garrel-Mal-pierres-Nicole-Garcia_0_1400_586.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDGGwD3OZZ_ZhDCC9DTOpWW7OTgmxh2pklVC6_BjU92q-l7z5n27NpZoFfxVj-Y_LbOuY5cjypXJzhlNrHbGat5pKcF56KCHiyAS-VvXMcTWVx07CT8-4ODI3qomF5meyiY1PMR2QTLc-2/s640/Marion-Cotillard-Louis-Garrel-Mal-pierres-Nicole-Garcia_0_1400_586.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Film w
niezwykle przystępny i emocjonalny sposób ukazuje sedno kobiecego
wnętrza. To potrzeba kochania i bycia kochanym wydaje się
mimowolnym motorem działań głównej bohaterki. Nietrudno się jej
dziwić, gdy poszczególne fragmenty obrazu potwierdzają, że bez
tych elementów Gabrielle marnieje w oczach i nie potrafi znaleźć
swojego miejsca. Kwestia istnienia tylko dla namiętnego uczucia
skłania do refleksji, ale też jednocześnie stawia produkcję w
kategorii silnych przeżyć emocjonalnych i duchowych. "Z innego
świata" przedstawiony jest z punktu widzenia kobiety, nieco
zagubionej w swoim świecie, którego tak naprawdę nikt nie jest w
stanie zrozumieć tak dobrze, jak ona sama. Jak pokazuje reżyserka,
to perspektywa patrzenia na pewne sprawy jest kluczowa. Główna
bohaterka oddaje się swojemu cierpieniu, nie bacząc jednocześnie,
że sprawia tym samym ból swojemu mężowi. Tak złożona
problematyka, opatrzona pięknymi widokami gór i kojącą muzyką,
nie pozwoli zapomnieć o sobie jeszcze na długo. A to cenię sobie
wysoko.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Moja ocena: 8/10</span></b></div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-23647246393204460392017-03-28T19:58:00.000+02:002017-03-28T19:58:09.907+02:00Dalida. Skazana na miłość (Dalida, 2016)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwhOvqE8PRZ-RwnhKZiEuHv1CivmLlXEzy2qEDjYFjJWeNFhVche0b2oEH0v4S-zHRhnsIs8Eukq_8-XYTGElpck0y57RKCNvaYllisQODSdeYs1Bat0n78edHDIjcgWpA4_ZrsrxpoU9w/s1600/duze.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwhOvqE8PRZ-RwnhKZiEuHv1CivmLlXEzy2qEDjYFjJWeNFhVche0b2oEH0v4S-zHRhnsIs8Eukq_8-XYTGElpck0y57RKCNvaYllisQODSdeYs1Bat0n78edHDIjcgWpA4_ZrsrxpoU9w/s320/duze.jpg" width="221" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Lisa Azuelos</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Lisa Azuelos</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Produkcja: </b>Francja</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Biograficzny, Dramat, Muzyczny</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>124 minuty</span><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Sveva Alviti: </b>Dalida</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Riccardo Scamarcio: </b>Orlando</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Jean-Paul Rouve: </b>Lucien Morisse</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span><div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">O tym jak
różnie bywa z biografiami pisałam przy okazji filmu "<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2017/03/maria-skodowska-curie-2016.html"><span style="color: #e06666;">Maria Skłodowska-Curie</span></a>". W tym roku pokazało się w polskich kinach
również dzieło Marii Sadowskiej, opowiadające o Michalinie
Wisłockiej. Jak się okazuje, biografii silnych i odnoszących
sukcesy kobiet jest pod dostatkiem, a dotychczasowe próby ich
ekranizacji kończyły się raczej pomyślnie. Tym razem Lisa Azuelos
przenosi nas do Francji drugiej połowy ubiegłego wieku. Do świata,
w który dopiero wkracza disco, mające wkrótce rozruszać tłumy
ludzi. Do świata skromnej i pięknej artystki, która niedługo
poniesie swoich fanów w rytm zarówno tych skocznych, jak i
spokojniejszych utworów. To rzeczywistość dobrej zabawy i sławy,
ale przede wszystkim dramatu, smutku i zwątpienia. I niech barwne
lata 70. Was nie zmylą - w tej historii nie ma miejsca na kicz i
kiepskie fragmenty.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Iolanda
Gigliotti to mała dziewczynka, która ze strony swoich szkolnych
koleżanek doznaje wciąż upokorzeń i wyzwisk. W domu czeka ją
widok aresztowania ojca, a w lustrze jej własna twarz, której nie
potrafi zaakceptować. Kiedy opuszcza Egipt i przyjeżdża do Paryża,
marzy tylko o jednym - karierze piosenkarki. Pragnienie to spełnia
Lucien Morisse, z którym wkrótce wchodzi w związek małżeński.
Śpiewająca w wielu językach Iolanda przybiera pseudonim Dalida i
szybko staje się uznaną oraz uwielbianą artystką. Jednak sukcesy
na scenie nie równoważą kolejnych nieszczęść i tragedii w życiu
prywatnym, których trzeba przyznać, doznała wyjątkowo dużo.
Fenomenalna Dalida zawraca w głowie mężczyznom, jednocześnie
pozostając przez swoich najbliższych nierozumianą.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifEKp3QktilXZNW83_Q66UnlXMlGN26CKJ1HdSE6U5rToPL_YCvvLRTrLidOyT2nBvxIZZT_6tC4Hr5r0g2TuGHSaC7OMzDvcu21pqPbxqfs1nUBLVpMl6kaRlxXtPe3hu6sL8nHSDwUkg/s1600/103179_s10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifEKp3QktilXZNW83_Q66UnlXMlGN26CKJ1HdSE6U5rToPL_YCvvLRTrLidOyT2nBvxIZZT_6tC4Hr5r0g2TuGHSaC7OMzDvcu21pqPbxqfs1nUBLVpMl6kaRlxXtPe3hu6sL8nHSDwUkg/s640/103179_s10.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">"Dalida.
Skazana na miłość" to biografia pełna, która swoją treścią
i formą powinna zachwycić niejednego fana piosenkarki. O sukcesie
produkcji świadczy przede wszystkim znakomita realizacja, która z
łatwością pozwala przenieść się w ówczesne czasy i poczuć ich
klimat. Na ogromną pochwałę zasługuje postać reżyserki i
scenografki, gdyż opowieść losów Dalidy została wymierzona w
sposób właściwy. Film skupia się przede wszystkim na życiu
miłosnym kobiety, co przeplatane jest oczywiście jej błyszczącymi
występami. Koleje życia Dalidy odzwierciedlają odpowiednie kolory,
piosenki, a także sam wizerunek gwiazdy. Pozwala to odnaleźć się
w poszczególnych etapach jej życia, które wychwytują to, co
najważniejsze, czasem skupiają się na ciekawych szczegółach, by
na koniec ująć to wszystko razem i przede wszystkim ułatwić
widzowi rozumienie poczynań tej tajemniczej kobiety. Dalida to tak
fascynująca sylwetka, że dobrze rozplanowane sceny znakomicie
przekazują jej wartość, a przy okazji inspirują i czarują.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEaegnkMmjI2cqss5obJUnDoI8GkvzNnfNUF33rCSmPD7OAy97n-wDOa8cAzGwiN0bFMGrRrBpjKwKDQHVXTua8ce2qacS9mDlNsjqZ9i3Re2Ko4pZDLtS7h-2BbaggrXKadr4M-vN-Dkn/s1600/dalida.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="410" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEaegnkMmjI2cqss5obJUnDoI8GkvzNnfNUF33rCSmPD7OAy97n-wDOa8cAzGwiN0bFMGrRrBpjKwKDQHVXTua8ce2qacS9mDlNsjqZ9i3Re2Ko4pZDLtS7h-2BbaggrXKadr4M-vN-Dkn/s640/dalida.jpg" width="640" /></a><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">W swojej
roli świetnie sprawdza się Sveva Alviti. Włoska aktorka fizycznie
łudząco przypomina prawdziwą Dalidę, a sposób jej gry aktorskiej
właściwie przekazuje emocje i stan psychiczny piosenkarki.
Pozostali aktorzy również dobrze dotrzymują jej kroku, lecz trzeba
przyznać, z wiadomych względów, że to główna bohaterka
pozostaje w świetle reflektorów. Barwne kostiumy i scenografia
stanowią wartościowy dodatek do zbudowanej fabuły. Na osobną
uwagę zasługują oryginalne utwory Dalidy, które w wyjątkowo
umiejętny sposób zostały wplecione w film. To one budują i
podkręcają emocje widza, wzmacniając jednocześnie odbiór
poszczególnych scen. Raz melancholijnie, raz zjawiskowo - muzyka
odgrywa tutaj bardzo ważną rolę, a ukazywany tekst piosenek
pozwala dogłębniej pojąć działania kobiety. Chociaż twórcy
znacznie wychodzą naprzeciw, to obraz zachowuje wiele ze swojej
tajemniczości, przyciągając widzów tym mocniej do siebie.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi92VjrBdZ0ZrcP-QMaXZ3PDOxnIsdL06h1qHBzU2DLGyQLdnAykUJ8MITsxsOtgm5Jpp65toFdSMCPTH8yKyQ2gdkVrQqFxg_ywBxbK5bEh-HnxxDuTJodL1SHmmE0E02jLdO62Xxq-8xm/s1600/dalida_2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi92VjrBdZ0ZrcP-QMaXZ3PDOxnIsdL06h1qHBzU2DLGyQLdnAykUJ8MITsxsOtgm5Jpp65toFdSMCPTH8yKyQ2gdkVrQqFxg_ywBxbK5bEh-HnxxDuTJodL1SHmmE0E02jLdO62Xxq-8xm/s640/dalida_2.jpg" width="640" /></a><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">W tym roku
mija równo 30 lat od śmierci Dalidy. I chociaż gwiazda jest znana
raczej starszej części społeczeństwa, to jednak nic nie stoi na
przeszkodzie, aby tę sylwetkę poznać we współczesnym kinie. Jej
najnowsza biografia filmowa wydaje się być ku temu idealnym
wyjściem, gdyż z całą pewnością mogę polecić ten seans
każdemu. Zarówno tym, którzy kochają specyficzny klimat lat 70.,
jak i tym, którzy z historii Dalidy potrafią wynieść refleksje
również co do swojego życia. Problem prawdziwej miłości i
samotności jest powszechny do dzisiaj, a tragiczne losy piosenkarki
tym mocniej zwracają uwagę na tę kwestię. Film zachwyca w swoim
wykonaniu, a przede wszystkim gromadzi dziedzictwo oraz pokazuje
wiarygodność artystki. Bo może to właśnie w autentyczności
Dalidy na scenie tak liczni fani odnaleźli tyle miłości do niej?</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Moja ocena: 9/10</span></b></div>
</div>
<div>
</div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-15692206192151285552017-03-17T19:53:00.001+01:002017-03-17T21:53:38.016+01:00Maria Skłodowska-Curie (2016)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii5reahb1UPGTHTXzax-43Kss657h1Za9JgIRwI1ZCVhKX7FOssTupwsPPi4DDI2_mOuWaD3SCxJr6N8NPje_08yEwI5nz-4gnPiXf73jRRiENc1_KK-Qu5bcRjhdUxxZWf5GAB3OwphDU/s1600/0ae3fadcdd15db14796b041aa4e7.1000.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii5reahb1UPGTHTXzax-43Kss657h1Za9JgIRwI1ZCVhKX7FOssTupwsPPi4DDI2_mOuWaD3SCxJr6N8NPje_08yEwI5nz-4gnPiXf73jRRiENc1_KK-Qu5bcRjhdUxxZWf5GAB3OwphDU/s320/0ae3fadcdd15db14796b041aa4e7.1000.jpg" width="222" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Marie Noelle</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Marie Noelle, Andrea Stoll</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Produkcja: </b>Belgia, Francja, Niemcy, Polska</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Biograficzny, Dramat</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>100 minut</span><br />
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Karolina Gruszka: </b>Maria Skłodowska-Curie</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Charles Berling: </b>Piotr Curie</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Izabela Kuna: </b>Bronisława Skłodowska</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Arieh Worthalter: </b>Paul Langevin</span><br />
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></b>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><br />
<div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z
biografiami zawsze jest pewien problem - rzadko kogokolwiek w pełni
zachwycają i spełniają wszystkie pokładane w nich oczekiwania.
Jeżeli sięgamy po produkcję opowiadającą o kimś, kogo cenimy
lub znamy, już na wstępie spodziewamy się czegoś wybitnego i
zaskakującego. Z jednej strony, te oczekiwania w pewnym stopniu są
słuszne, bowiem dana osoba osiągnęła zazwyczaj ponadprzeciętne
sukcesy. Z drugiej strony natomiast, poza sferą zawodową większość
znanych ludzi nie różniła się nadto od pozostałych. W końcu
każdy stawia sobie w prywatnym życiu podobne cele - dążymy do
kochania i bycia kochanym, stabilizacji i szczęścia. Seans w takim
przypadku ma przede wszystkim inspirować i zachęcać do działania.
Czy historia Marii Skłodowskiej-Curie jest pod tym względem
podobna?</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span></div>
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
</span><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Maria
pracuje wraz ze swoim mężem i wielką miłością swojego życia
nad praktycznym zastosowaniem radu w leczeniu raka. To właśnie
współpraca Pierre'a i Marii przyczyniła się do zdobycia przez
nich pierwszej Nagrody Nobla i umożliwiła im dalsze badania.
Wychowując dwójkę córeczek, spędzając czas ze swoim mężem i
dokonując kolejnych niezwykłych odkryć, Maria była u progu
szczęścia. I nagle jej świat runął - Pierre Curie potrącony
przez konny powóz umiera na ulicy Paryża. Zrozpaczona Maria musi od
nowa ułożyć swój świat i uwierzyć w potęgę swojego umysłu,
który wkrótce przyniesie jej kolejną zaszczytną nagrodę. Jednak
czy kobieta będzie zdolna jeszcze kogoś pokochać?</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNGUw2vUG0k5MXohLmPY7gqzHqgtpg2X3xk5xifKawkMT-UXWOur5CeE4F7v26z8Si7N95QLGQYtfcmebJG15aA9NgGJcgdEPxoR2mv_oEfVQllFI_zESneMMyGUZXjUvHDU0WC5AfdDvs/s1600/c3e2206b4027ed628fdfd2469a72.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNGUw2vUG0k5MXohLmPY7gqzHqgtpg2X3xk5xifKawkMT-UXWOur5CeE4F7v26z8Si7N95QLGQYtfcmebJG15aA9NgGJcgdEPxoR2mv_oEfVQllFI_zESneMMyGUZXjUvHDU0WC5AfdDvs/s640/c3e2206b4027ed628fdfd2469a72.jpeg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"Maria
Skłodowska-Curie" to film, na który czekałam już od dawna.
Przyznam się, że zwiastun obejrzałam dobre kilkanaście razy i
praktycznie znałam go na pamięć. Potencjał historii jest przecież
ogromny, gdyż biografia polskiej naukowiec pełna jest pionierskich
sukcesów, o których wciąż dowiadujemy się w szkołach za mało.
Tymczasem obraz kobiety wyłaniający się z produkcji daleki jest od
sztampowych rozwiązań, typowych dla swojego gatunku. Na ekranie
Maria to cicha i spokojna kobieta, doszczętnie poświęcona nauce i
swojej rodzinie. Akcja rozpoczyna się od przypadkowego momentu w jej
życiu, już po otrzymaniu pierwszej Nagrody Nobla, a jeszcze przed
tragicznymi zdarzeniami przyszłości. To czas w fabule, kiedy Maria
pozostaje praktycznie w tle, a widzowi ciężko jest się połapać
wśród bohaterów. I wielki smaczek przeszedł mi koło nosa, czyli
coś, na co najbardziej liczyłam w tym filmie. Moim zdaniem zabrakło
wprowadzenia, które uzasadniłoby dlaczego Maria wyjechała z Polski
i w jaki sposób poznała swojego męża. Jej talentu i pracy
naukowej nie da się przecież negować, jednak ciężko byłoby go
odkryć na ulicy przez przypadek. Niestety już od pierwszych minut
seansu widz ma szansę poczuć się na dobre zagubiony w dopiero co
rozpoczynającej się fabule.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6faAnpNng2xlJsT2wF-ck2MPR0_YXB4h4JfybfJsojLpmlzkoEJgSYyUAF7TgYgQ7TfK4pYLPmDjOf8SuNWIr5f0vGGjib2qhEmpw8sldJR0FvTPyH5PqtKupIyxXqJGO0qSR2f_vw3IT/s1600/811a89fb48e61c68c36248f18993.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6faAnpNng2xlJsT2wF-ck2MPR0_YXB4h4JfybfJsojLpmlzkoEJgSYyUAF7TgYgQ7TfK4pYLPmDjOf8SuNWIr5f0vGGjib2qhEmpw8sldJR0FvTPyH5PqtKupIyxXqJGO0qSR2f_vw3IT/s640/811a89fb48e61c68c36248f18993.jpeg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Poszczególne
sceny poukładane są dalej niezbyt składnie, co sprawia, że
historia pierwszej kobiety noblistki jest niespójna i dziurawa.
Reżyserka zdecydowała się na ukazanie Marii Skłodowskiej-Curie od
zupełnie prywatnej strony, pozostawiając sprawy naukowe daleko w
tle. Jednak i tutaj twórcy są niekonsekwentni, gdyż często to
właśnie wydarzenia związane z nauką bardziej pochłaniają uwagę
niż sama postać Polki. Natomiast od drugiej połowy film nabiera
dynamiki i barw, których zdecydowanie zabrakło w jego pierwszej
części. Od tego momentu Maria wyraźnie przoduje na ekranie i
pochłania całą uwagę. Aż przykro się robi, że akcja nie
została tak dynamicznie poprowadzona od początku, choćby przez
samą kontrowersyjną i odważną decyzję wyjazdu z Polski. Na
ekranie świetnie sprawuje się Karolina Gruszka, która z wyczuciem,
subtelnością i pewną charyzmą wcieliła się w postać Marii - rola zapadająca w pamięć. Na
uwagę zasługują również godne podziwu kostiumy i scenografia,
które znakomicie oddają klimat ówczesnych czasów. I chociaż
wiele scen kręconych było w dobrze mi znanych na co dzień
miejscach, to jednak z łatwością potrafiłam odnaleźć się w tej
rzeczywistości z początku XX wieku.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Film
zasługuje z pewnością na pochwały pod kątem technicznym,
natomiast co do scenariusza nadal mam wiele wątpliwości. Chociaż
twórcy odważnie podchodzą do ukazania fragmentów z życia Marii,
gdzie nie brakuje wątków miłosnych, ale też zwątpienia i smutku
kobiety, to jednak obraz jest niepełny i pozostawia zbyt duże
poczucie niedosytu. Historia z tak dużym potencjałem nie zostaje
więc niestety należycie wykorzystana, a film moim zdaniem nie do
końca ukazuje fenomen, geniusz i niezwykłość postaci, jaką bez
wątpienia była Maria Skłodowska-Curie.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Moja ocena: 6/10</span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-32177787217785438222017-03-03T16:27:00.000+01:002017-03-03T16:27:21.557+01:00Moonlight (2016)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuD6TwVejcaTF0WtL01jsE9pRiYLyrkxtCrO_s2fOG-7rQfzVU_H08-CTlmgQtHjd3UE6KyZ5G50zrrjCpLqT_4tH8B5PXvl5ar6jr8Xq5L8oStdrzbZIVQlEcldNNUl5WAtiT9fUpEPKG/s1600/duze.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuD6TwVejcaTF0WtL01jsE9pRiYLyrkxtCrO_s2fOG-7rQfzVU_H08-CTlmgQtHjd3UE6KyZ5G50zrrjCpLqT_4tH8B5PXvl5ar6jr8Xq5L8oStdrzbZIVQlEcldNNUl5WAtiT9fUpEPKG/s320/duze.jpg" width="220" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Barry Jenkins</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Barry Jenkins</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Produkcja: </b>USA</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Dramat</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>111 minut</span><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Mahershala Ali: </b>Juan</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Naomie Harris: </b>Paula</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Trevante Rhodes: </b>Black</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Film to
środek przekazu, którym twórcy często się posługują, aby podzielić się z widzami ważnymi dla siebie wartościami, doświadczeniami czy też
po prostu swoim pomysłem. Różnorodność obrazów daje wiele
możliwości poznania kwestii, których na co dzień nie spotykamy.
Na podobnej bazie powstał tegoroczny zdobywca trzech statuetek, a w
tym najważniejszej - Oscar za najlepszy film w roku 2017. Barry
Jenkins na łamach swojej produkcji dzieli się własnymi przeżyciami
i przemyśleniami, zgrabnie wplatając je w fabułę i przekierowując
je jako główną inspirację dla obrazu. Co wynikło z tego zabiegu? I
czy "Moonlight" faktycznie zasługuje na swój nowy tytuł?</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Chiron jest
jeszcze dzieckiem, kiedy zaczyna doznawać ciągłych upokorzeń i
aktów przemocy ze strony swoich szkolnych kolegów. Chłopak mieszka
razem z uzależnioną od narkotyków matką, która stacza się
powoli na dno, a będąc wychowanym bez ojca, nie posiada żadnego męskiego
autorytetu. Na dodatek Chiron zmaga się z problemem określenia
własnej orientacji seksualnej, co z łatwością wykorzystują jego
brutalni koledzy. I chociaż sam nie do końca rozumie swoje
problemy, to jedno jest pewne - w takim środowisku nie może
wyrosnąć na porządnego człowieka. Jedyną pomoc chłopak uzyskuje u miejscowego handlarza narkotyków, Juana, który stwarza mu
namiastkę normalnego życia i daje cenne wskazówki. Jednak pewnego
dnia coś w Chironie pęka, a konsekwencje tego czynu już na zawsze
ukształtują jego przyszłość...</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlG7rno8RKsm53ufBPMBKFBe_bTtWUKlcbtKBgCVN9Wa6KHGIgiHELW9ut3-UHUQyPTLYaWdV8EvgCm24dM3gL4sjnrOCE7uB6EyvdFC9jYPbDB-T5UyP2vNBCBXybR7Db6MitjG4ctb_T/s1600/MV5BMjA3OTg2MTI5Nl5BMl5BanBnXkFtZTgwODQ5NDc5OTE%2540._V1_SY1000_SX1500_AL_.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlG7rno8RKsm53ufBPMBKFBe_bTtWUKlcbtKBgCVN9Wa6KHGIgiHELW9ut3-UHUQyPTLYaWdV8EvgCm24dM3gL4sjnrOCE7uB6EyvdFC9jYPbDB-T5UyP2vNBCBXybR7Db6MitjG4ctb_T/s640/MV5BMjA3OTg2MTI5Nl5BMl5BanBnXkFtZTgwODQ5NDc5OTE%2540._V1_SY1000_SX1500_AL_.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">"Moonlight"
to tylko z pozoru klasyczny film o tematyce LGBT. Twórcy poprzez
zastosowanie niesztampowej struktury scenariusza, dobranie
odpowiednich aktorów i wreszcie poprzez niezwykłą realizację,
osiągnęli coś znacznie głębszego. W tym obrazie liczy się
przede wszystkim ulokowanie głównego bohatera w środowisku i
społeczeństwie, które w pewien sposób kształtuje jego myśli i
działania. Nie ma co ukrywać, że Chiron jest skromnym i mocno
zamkniętym w sobie chłopakiem, który totalnie nie radzi sobie z
zastaną rzeczywistością. Bo w końcu nikt mu przecież nie pokazał
co robić i jak się dopasować. Z tego powodu chłopak pozostaje
postacią silnie indywidualną, która to cecha sprawia, że czas
dojrzewania Chirona ukazany w filmie, pochłania całą uwagę widza.
I tak też pozostaje, dopóki Chiron nie dorasta. Reżyser w swoim
dziele porusza tak wiele aspektów i problemów, że jeden film
najzwyczajniej w świecie nie jest w stanie tego pomieścić. A
wygląda to tak, że ogromna ambicja twórców najpierw uderza,
zachwyca i czaruje, a później z łatwością zaobserwować można
jej powolny upadek, kiedy czas goni i z niektórych wątków trzeba
rezygnować.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY87n-vLr76RLXAozKw1xoWHn7I32W3aat182Mxwt9VaAmixOBn_t_e_OFH8AYNnIshvgORtaY0rw8FTr-2YrtQsXyHl_Fjmr7MBiV8Ng0KF5OrbM1Hb5bC9q8F7XAqSH6f4lpeRtZfrW8/s1600/MV5BMTUwMDIwNTc3MV5BMl5BanBnXkFtZTgwNDkxMDU0MDI%2540._V1_SY1000_SX1500_AL_.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY87n-vLr76RLXAozKw1xoWHn7I32W3aat182Mxwt9VaAmixOBn_t_e_OFH8AYNnIshvgORtaY0rw8FTr-2YrtQsXyHl_Fjmr7MBiV8Ng0KF5OrbM1Hb5bC9q8F7XAqSH6f4lpeRtZfrW8/s640/MV5BMTUwMDIwNTc3MV5BMl5BanBnXkFtZTgwNDkxMDU0MDI%2540._V1_SY1000_SX1500_AL_.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Pod względem
realizacji produkcja wypada znakomicie, a to za sprawą świetnych
zdjęć i muzyki. Elementy techniczne budują w poszczególnych
scenach klimat i z napakowanej emocjonalnie historii, tworzą
wciągającą opowieść. Scenariusz został dobrze napisany, ale z
biegiem filmu da się odczuć pewne wpadki, które sprawiają, że
część ukazująca dorosłe życie Chirona (też dorosły Chiron,
zagrany przez Rhodesa, już nie przekonuje) znacznie odstaje
od reszty seansu. Natomiast pod względem aktorskim na duże uznanie
zasługuje przede wszystkim Hibbert i Sanders, wcielający się w
odpowiednio mniejszego i większego Chirona, a także jego ekranowa
matka - w tej roli świetna Naomie Harris - ukazana jako samotna i
zagubiona kobieta, którą stopniowo coraz mocniej wyniszcza nałóg.
Mahershala Ali został co prawda nagrodzony za swoją postać
Oscarem, ale mnie osobiście nie zachwycił aż w takim stopniu.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaIHsYdEL34oS5WVIKFtYPD8AIPcyLo0OyJ8hFQ3JE8J9ai1IlNyZJcHXB1vR5DnwosXPb-iC5ptLd-EThD5uRn0xIXnQywZyaHAmik86jqMeSVCLLNbqelwmnNQgvPxseZdg3uClNacii/s1600/21MOONLIGHT-master768.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaIHsYdEL34oS5WVIKFtYPD8AIPcyLo0OyJ8hFQ3JE8J9ai1IlNyZJcHXB1vR5DnwosXPb-iC5ptLd-EThD5uRn0xIXnQywZyaHAmik86jqMeSVCLLNbqelwmnNQgvPxseZdg3uClNacii/s640/21MOONLIGHT-master768.jpg" width="640" /></a><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Najnowszy
film Barry'ego Jenkinsa, nagrodzony trzema Oscarami podczas
tegorocznej gali, jest filmem przede wszystkim świetnie
zrealizowanym. Jego słabym punktem jest fabuła, która szczególnie
pod koniec mocno kuleje. Dzieje się tak za sprawą przerostu treści
nad formą, gdyż reżyser zbyt wiele kwestii próbuje wcisnąć do
tego kameralnego i skromnego seansu. W wyniku tego część filmu
pozbawiona jest wyrazu, a nawet może zniechęcać do siebie. Sprawia
to, że "Moonlight" mimo znacznego potencjału i
niezwykłego konceptu, pozostaje filmem jedynie dobrym. Obraz
traktuje o problemach, o których powinno być głośno i które nie
mogą być pomijane. Z tego powodu bardzo szanuję pracę reżysera i
doceniam, że nie poszedł na skróty, ale stworzył dzieło o
głębszym znaczeniu i przesłaniu, które najlepiej jest odkryć
indywidualnie.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Moja ocena: 7/10</span></b></div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-49663763589308520902017-02-24T19:40:00.004+01:002017-02-24T19:52:27.106+01:00Oscary 2017 - moje typowania<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jak co roku, następuje ten moment, kiedy oczy wszystkich kinomanów, twórców filmowych, dziennikarzy, amatorów kina i innych zwrócone są w jednym kierunku - w stronę Los Angeles. W nocy 26/27 lutego odbędzie się ta długo wyczekiwana gala. Pełna splendoru, najdroższych sukienek i sztucznego uśmiechu. Oscary przygniatają, Oscary zaskakują, Oscary rozczarowują. W tym roku do rozdania statuetek Akademii Filmowej podchodzę nieco z dystansem, a tylko w niektórych kategoriach mam swoich absolutnych faworytów. W porównaniu z <a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2016/02/oscary-2016-moje-typowania.html"><span style="color: #e06666;">ubiegłorocznym typowaniem</span></a>, moje obecne emocje związane z wyłonieniem zwycięzców są raczej stonowane. Nie brakuje świetnych produkcji, ale ja też nie wszystkie zobaczyłam (zresztą, jak w przypadku "Fences" nie miałam nawet szansy - brak na razie jakiejkolwiek zapowiedzi polskiej premiery).</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Będę oglądać galę, będę się cieszyć i smucić z poszczególnych wyborów, będę mile zaskoczona lub rozczarowana częścią artystyczną, będę ją później komentować. Jednak wyraźnie dociera do mnie, że system Oscarów nie jest do końca sprawiedliwy i często nie oddaje hołdu właściwej osobie. Gala pozostaje sprawą prestiżu, natomiast ja skłaniam się coraz bardziej ku mniej głośnym nagrodom, wyróżniającym produkcje, które o wiele częściej niż amerykańskie filmy o wysokim budżecie łapią mnie za serce.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj69UAaddJ8BQvnGE8bHLWJZ3VnA-imQmU6A6eBC-LyM7v02p9U-cSw9xrZHau2xiNOFnOvf_IFiyUtTIfN6xGHjhIFxEiE6bQk2wLaxYqq04nweUwVqZLn4_exUdJaNM5n941e5HMCz8gr/s1600/6890c41fbe45e69f487dc4afff01303f7d86e19b.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj69UAaddJ8BQvnGE8bHLWJZ3VnA-imQmU6A6eBC-LyM7v02p9U-cSw9xrZHau2xiNOFnOvf_IFiyUtTIfN6xGHjhIFxEiE6bQk2wLaxYqq04nweUwVqZLn4_exUdJaNM5n941e5HMCz8gr/s320/6890c41fbe45e69f487dc4afff01303f7d86e19b.jpeg" width="320" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<a name='more'></a><div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">NAJLEPSZE KOSTIUMY</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wygra: <i>Jackie</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Całym sercem trzymam kciuki za "Jackie" w tej kategorii, ze względu na fakt, że to kostiumy znacząco decydują o oprawie i odbiorze wizualnym tego filmu. Kolejne ubrania Jacqueline Kennedy, w którą wcieliła się znakomita Natalie Portman, pozwalają tym łatwiej wczuć się w klimat przedstawianych czasów i poczuć właściwą klasę, jaką swoją sylwetką prezentuje główna bohaterka. Co do pozostałych kandydatów - "La La Land" dostanie swoje w innych kategoriach, tę bardzo chciałabym zachować właśnie dla "Jackie" - jak najbardziej zasłużenie zresztą.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">NAJLEPSZE EFEKTY SPECJALNE</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wygra: ?</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chciałabym, żeby wygrał: <i><a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2016/12/otr-1-gwiezdne-wojny-historie-rogue-one.html"><span style="color: #e06666;">Łotr 1 - Gwiezdne wojny - historie</span></a></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W tej kategorii zwycięzca jest tylko jeden jak dla mnie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">NAJLEPSZA SCENOGRAFIA</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wygra: <i><a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2017/01/la-la-land-2016.html"><span style="color: #e06666;">La La Land</span></a></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Co tu dużo mówić, scenografia w tym filmie została zrealizowana bardzo dobrze i w dużej mierze wpłynęła na tak pozytywny odbiór filmu. Chociaż "Nowy początek" pod tym względem również dobrze wspominam.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">NAJLEPSZA PIOSENKA</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wygra: "City of Stars" (<i><a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2017/01/la-la-land-2016.html"><span style="color: #e06666;">La La Land</span></a></i>)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wierzcie lub nie, ale ja tam najbardziej lubię piosenkę z pierwszej sceny i ten motyw dźwiękowy powtarzający się niemal przez cały seans! Ale dobra, przyznaję, "City of Stars" jest też piękna.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">NAJLEPSZY FILM NIEANGLOJĘZYCZNY</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wygra: ?</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chciałabym, żeby wygrał: <i>Toni Erdmann</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Doznałam niemałej niespodzianki podczas seansu - tak świetnie zapowiadana komedia, okazała się być równie świetnym... dramatem. Albo ja poczytuję to, co śmieszne, za smutne i prawdziwe. W każdym razie niemiecka propozycja to świetnie zrealizowany film - zaskakująca fabuła i dobre, zapadające w pamięć aktorstwo dają naprawdę udany i inspirujący obraz. Nie umiem ocenić, która nominacja ma największe szanse się spełnić, gdyż niestety nie widziałam pozostałych filmów w tej kategorii.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">NAJLEPSZY SCENARIUSZ ADAPTOWANY</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wygra: ?</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chciałabym, żeby wygrał: <i>Nowy początek</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">I znów, za mało produkcji z tej kategorii udało mi się poznać, a z tych co poznałam, moim zdaniem "Nowy początek" zasługuje najmocniej.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">NAJLEPSZY SCENARIUSZ ORYGINALNY</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wygra:<i> <a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2017/01/manchester-by-sea-2016.html"><span style="color: #e06666;">Manchester by the Sea</span></a></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">To jedyna kategoria, w której "Manchester by the Sea" w zupełności zasługuje moim zdaniem na nagrodę. Historia mocno oddziałuje na widza, pozostaje na długo w pamięci i sercu. Dobrze rozpisany scenariusz powinien zostać wyróżniony. Wbrew pozorom, pozostałe aspekty tego filmu już tak bardzo mnie nie urzekły, a nawet wręcz lekko rozczarowały.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">NAJLEPSZY REŻYSER</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wygra: Damien Chazelle (<i><a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2017/01/la-la-land-2016.html"><span style="color: #e06666;">La La Land</span></a></i>)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chciałabym, żeby wygrał: Damien Chazelle lub Denis Villeneuve (<i>Nowy początek</i>)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Niech wygra któryś z tych panów. Oboje mocno zasłużyli. Dobra robota również Mela Gibsona w "<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2016/11/przeecz-ocalonych-hacksaw-ridge-2016.html"><span style="color: #e06666;">Przełęczy ocalonych</span></a>", jednak swojego typu tutaj już bardziej nie poszerzę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wygra: ?</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Czyżby Viola Davis? Proste obliczenie: Złoty Glob i BAFTA są już na jej koncie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wygra: ?</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chciałabym, żeby wygrał: Michael Shannon (<i><a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2016/12/zwierzeta-nocy-nocturnal-animals-2016.html"><span style="color: #e06666;">Zwierzęta nocy</span></a></i>)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"Zwierzęta nocy" to i tak film bardzo boleśnie pominięty w całym systemie nominacji (halo, Amy Adams!), a szkoda, bo moim zdaniem na niejedną statuetkę spokojnie zasłużył. Michael Shannon w swojej roli urzekł mnie swoją postacią na ekranie, chociaż doskonale wiem, że jego bohater do urzekających nie miał raczej należeć. ;)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">NAJLEPSZA AKTORKA PIERWSZOPLANOWA</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wygra: Emma Stone (<i><a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2017/01/la-la-land-2016.html"><span style="color: #e06666;">La La Land</span></a></i>)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chciałabym, żeby wygrała: Isabelle Huppert (<i>Elle</i>) lub Natalie Portman (<i>Jackie</i>)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jestem świadoma, że "La La Land" zapewne zmiecie sporo statuetek. I super! Ale w tej kategorii nie jestem za Emmą Stone, która zagrała oczywiście dobrze, miło, przyjemnie... Ale są tutaj role, w których inne aktorki wykazały się o wiele lepiej. Isabelle Huppert samodzielnie poprowadziła cały film, a jej rola to istny majstersztyk. Przyznaję, że do tej uwagi musiałam dojrzeć, ale też rola nie należała przecież do najłatwiejszych w odbiorze. A obok Natalie Portman, która jako żona JFK, spisała się na ekranie po prostu czarująco.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">NAJLEPSZY AKTOR PIERWSZOPLANOWY</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wygra: Casey Affleck (<i><a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2017/01/manchester-by-sea-2016.html"><span style="color: #e06666;">Manchester by the Sea</span></a></i>)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chciałabym, żeby wygrał: każdy, tylko nie Casey Affleck</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">A tak serio, to chciałabym zobaczyć Denzela Washingtona ze statuetką. "Fences" nie było dane mi zobaczyć w kinie, ale wierzę plotkom i wiadomościom zza oceanu, które wychwalają Denzela na wszystkie strony. A Casey Affleck z kamienną twarzą i aktorstwem bardzo mnie rozczarował. I możliwe, że jako jedyna nie będę się cieszyć z jego ewentualnej wygranej.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">NAJLEPSZY FILM</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wygra: <i><a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2017/01/la-la-land-2016.html"><span style="color: #e06666;">La La Land</span></a></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">To chyba pewniak w tej kategorii, o ile Oscary nie zafundują nam właśnie tutaj największej niespodzianki. Cieszyłabym się z wygranej "La La Land", gdyż nagrodzenie ogółu pracy wszystkich twórców wydaje mi się najbardziej sprawiedliwym rozwiązaniem.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;">A Wy? Za kogo najmocniej trzymacie kciuki? :)</span></b></div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-36620857649585388192017-02-13T14:30:00.001+01:002017-02-13T15:34:18.550+01:00Zakochani... w kinie - Walentynki inaczej!<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Niezależnie od tego czy w rzeczywistości w ogóle obchodzicie Walentynki, czy też jest to dla Was po prostu kolejny zwyczajny dzień - zachęcam do sięgnięcia po jedną z wielu ciekawych produkcji, jakie oferuje nam styczeń i <a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/p/propozycje-na.html"><span style="color: #e06666;">luty</span></a>. Zbliżające się Oscary przyczyniają się do nagłego pojawiania się w kinach nominowanych do tej nagrody filmów, a każdy przecież chce w mniejszym lub większym stopniu kojarzyć obraz, który zdobędzie najwięcej statuetek. Ale żeby nie zawężać tak bardzo, w kameralnym kinie zawsze traficie na dobry seans, trzeba tylko umiejętnie go odnaleźć. Spośród wielu propozycji trudno jest się zdecydować na chociaż jeden obraz, dlatego i tutaj przychodzę z pomocą. Podzieliłam filmy na kategorie, a krótkie opisy pomogą Wam lepiej je dopasować do swoich oczekiwań i zminimalizować ryzyko nieudanego seansu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">- WALENTYNKI Z WĄTKIEM MIŁOSNYM W TLE -</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">La La Land (2016)</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCloI3tr1nwcAFCNMDdyc986LeB93Z6xXGVpDCC0iOsLgDiLl2qW43sj1SNkq4n5qtAL4h35Yw9soaV6ad8xVquUoQ43S-Py56Myq3WAvwXqKcyyHJzY8tlrZYlMastrdZZao1rbcde4Hs/s1600/759219.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCloI3tr1nwcAFCNMDdyc986LeB93Z6xXGVpDCC0iOsLgDiLl2qW43sj1SNkq4n5qtAL4h35Yw9soaV6ad8xVquUoQ43S-Py56Myq3WAvwXqKcyyHJzY8tlrZYlMastrdZZao1rbcde4Hs/s640/759219.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2017/01/la-la-land-2016.html"><span style="color: #e06666;">La La Land</span></a>" znakomicie sprawdzi się jako odprężający musical z niebanalną historią w tle. Damien Chazelle stworzył niepowtarzalne widowisko, które zachwyca niemal każdą sceną. Mimo że Emma Stone i Ryan Gosling nie prezentują najwyższych zdolności wokalnych, to w swoich rolach odnajdują się bardzo dobrze. Ten film chce się oglądać w kółko, a mam wrażenie, że nadal będzie tak samo czarować. Miłym elementem są nawiązania do klasyków, których wychwytywanie może być świetną zabawą. Ja na tym seansie bawiłam się po prostu wybornie. "<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2017/01/la-la-land-2016.html"><span style="color: #e06666;">La La Land</span></a>" wprowadza pewien powiew świeżości do gatunku musicali, co bardzo sobie cenię. Więcej możecie przeczytać w podlinkowanej recenzji tego filmu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie (2016)</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2F60_CyaiCw1RNF1z4htt3d-zMBP8Y8MHERryysh0d9Mle44kdK24-Mdl9xR1tzJ1pqwuqcFG-0TENIKtx6t-HW7rLnbI7vIJi7EsGbUJ0KEhyphenhyphenYk8dCWZ_-NXvDvnLXuGg0GyU5DLiDrB/s1600/perfetti-sconosciuti10-1000x600.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="384" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2F60_CyaiCw1RNF1z4htt3d-zMBP8Y8MHERryysh0d9Mle44kdK24-Mdl9xR1tzJ1pqwuqcFG-0TENIKtx6t-HW7rLnbI7vIJi7EsGbUJ0KEhyphenhyphenYk8dCWZ_-NXvDvnLXuGg0GyU5DLiDrB/s640/perfetti-sconosciuti10-1000x600.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" to ciekawy włoski komediodramat, bazujący na różnych relacjach. Barwny przegląd związków odbywa się w mieszkaniu podczas spotkania przyjaciół przy obfitej kolacji. Przede wszystkim są to już małżeństwa, znajdujące się na innych etapach życia i miłości. Od całkowitego znudzenia sobą, poprzez namiętne uczucie. Jednak wszystko to zostanie poddane w wątpliwość, kiedy uczestnicy domowego spotkania zabawią się w grę, która odkryje ich wszystkie tajemnice. I czy teraz każde uczucie przetrwa tę niecodzienną próbę? Paolo Genovese serwuje nam nie tyle mnóstwo jedzenia na ekranie, co ciekawie złożoną strukturalnie historię. Czegoś takiego z pewnością jeszcze nie widzieliście. Bardzo pouczające, kreatywne i dobrze zrealizowane dzieło.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Elle (2016)</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4PMhSS35XSSkkL9SCTMzGx7_JAvHirVV_EfVIL1w4vhq6hhzgI6YVFIfVTWYOQDd6_HyjORSSO9tEemmpLsET_5cUB9FVLkMEPoPtE0Xcdak_a4JLEmuQrcz3M_crwSg8leleAsmSt0dl/s1600/elle-1400x787.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="358" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4PMhSS35XSSkkL9SCTMzGx7_JAvHirVV_EfVIL1w4vhq6hhzgI6YVFIfVTWYOQDd6_HyjORSSO9tEemmpLsET_5cUB9FVLkMEPoPtE0Xcdak_a4JLEmuQrcz3M_crwSg8leleAsmSt0dl/s640/elle-1400x787.jpeg" width="640" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"Elle" to historia samotnej kobiety - byłej żony, matki i samotnej córki. Michele nie może narzekać na brak pieniędzy, których to wciąż potrzebuje od niej jej syn, wchodzący na samodzielną drogę życia. W relacji z nim kobieta zachowuje dystans i nie czuje się dobrą matką. Jej spokojny rytm dnia codziennego zaburza tajemniczy mężczyzna, który napada Michele w jej własnym domu i gwałci. Od tego momentu kobieta żyje w ciągłym strachu przed nieznajomym napastnikiem, który nie pozwala o sobie zapomnieć i planuje kolejny atak. Ojciec Michele jako znany morderca odsiaduje dożywocie w więzieniu, co nie pozwala jej z kolei zgłosić się z tym problemem na policję. To długa droga do odkrycia czym tak naprawdę jest miłość i czym stajemy się bez niej. To dokładna analiza na ile przeszłość wpływa na teraźniejszość. Na ekranie obecna jest brutalność, seks i trochę wulgarności, ale na tym właśnie polega i tak działa ten thriller z niesamowitą Isabelle Huppert w roli głównej.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">- WALENTYNKI JAKO LEPSZE POZNANIE SIEBIE -</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Manchester by the Sea (2016)</span></b></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPcI2cWDqdNqAtZjE97KAYEto_tC_6Zdd_68bn4L-hSqEu-5rKuGSQDPtj1ytiWX2KzT69ep_ufuEYoUs7XX9o6SJc5cFo0Du0IouemhmW7Pm6sByUiqc62wnrjgI3yk1qNLadljxNdLHN/s1600/zdj%25C4%2599cie-1-4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPcI2cWDqdNqAtZjE97KAYEto_tC_6Zdd_68bn4L-hSqEu-5rKuGSQDPtj1ytiWX2KzT69ep_ufuEYoUs7XX9o6SJc5cFo0Du0IouemhmW7Pm6sByUiqc62wnrjgI3yk1qNLadljxNdLHN/s640/zdj%25C4%2599cie-1-4.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2017/01/manchester-by-sea-2016.html"><span style="color: #e06666;">Manchester by the Sea</span></a>" to spokojna i codzienna historia o niezwykłym brzmieniu. Z tematyką tego filmu każdy z łatwością może się utożsamić, ale jej wydźwięk powoduje, że opowieść Kennetha Lonergana staje się dobrym pouczeniem i ostrzeżeniem. Główny bohater żyje w swoim małym świecie, w którym zupełnie nic mu nie pasuje, a jednak nie potrafi się z tej pułapki uwolnić. Jak się okazuje była to jego świadoma ucieczka od przeszłości, która całkowicie go złamała. Trudna sytuacja rodzinna zmusi jednak mężczyznę do powrotu w dawne strony i zmierzenia się jeszcze raz z tym, co kiedyś zawalił. "<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2017/01/manchester-by-sea-2016.html"><span style="color: #e06666;">Manchester by the Sea</span></a>" to ponowne mierzenie się z własnymi słabościami i lękami, a przede wszystkim próba ułożenia swojego życia na nowo i pogodzenie się z popełnionymi błędami. Więcej możecie przeczytać w podlinkowanej recenzji tego filmu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Fukushima, moja miłość (2016)</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjehpAFiptigHDweYZTnIaVD2Y_bxPVictOrrqb9rTspm1cZfVtT1jAd0MwKqoER9MbbW8kSTqlhzwLXBYu9LtUDVD932_KKuTak8LPZ4EedCu36ngxf4HDC-i3wnbfqCRcTIgllZ9kg8L4/s1600/680200_1.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="358" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjehpAFiptigHDweYZTnIaVD2Y_bxPVictOrrqb9rTspm1cZfVtT1jAd0MwKqoER9MbbW8kSTqlhzwLXBYu9LtUDVD932_KKuTak8LPZ4EedCu36ngxf4HDC-i3wnbfqCRcTIgllZ9kg8L4/s640/680200_1.1.jpg" width="640" /></span></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"Fukushima, moja miłość" to propozycja niemieckiej reżyserki, podczas której zgłębimy nie tylko magiczny klimat japońskiego spokoju i pogody ducha, ale też psychikę młodej, zagubionej dziewczyny. To opanowany dramat, bez zbędnych ruchów kamery i nadmiernej akcji. Niektóre sceny zostały świadomie pozbawione przepełnienia emocjami, co pozwala się zrelaksować i uspokoić. Seans wpływa kojąco i pozwala dokładniej przyjrzeć się mocy odpuszczania, nowego początku i wybaczania. Kolejne sceny przerywane co jakiś czas wybuchem gwałtownej Niemki odkrywają przed widzem uroki prostoty i drobnych rytuałów, które tylko z pozoru niewiele mogą wnieść do życia. Inspirowane i wzorowane na japońskiej kulturze dzieło opiera swoją fabułę na znajdującej się tuż po wybuchu elektrowni jądrowej doszczętnie zniszczonej małej wiosce. To swoisty symbol niepoddawania się i budowania na starych fundamentach zupełnie nowych budowli.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jako zwieńczenie proponuję produkcje, których co prawda nie znajdziecie już w kinach, a które mimo to powinny się znaleźć w tym zestawieniu. Nie było o nich zbyt głośno, a szkoda, bo to naprawdę wartościowe seanse i sporą stratą byłoby je pominąć.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">- WALENTYNKI W ZACISZU POLSKIEGO DOMU -</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W spirali (2015)</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizZfmBtUo2rUhPJYPdZT7xABxXynEEx57uKnoRnxX_o5MLlURZ-3CsDJ-SBT0j5ybBODQSx5tio4i2EnQn9zySSWA91v00-rFQU8sfNxa9y9IbFG16xXOMXS8i0e6NSCCzfdFcbBEpIGvX/s1600/9174693-w-spirali-900-600.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizZfmBtUo2rUhPJYPdZT7xABxXynEEx57uKnoRnxX_o5MLlURZ-3CsDJ-SBT0j5ybBODQSx5tio4i2EnQn9zySSWA91v00-rFQU8sfNxa9y9IbFG16xXOMXS8i0e6NSCCzfdFcbBEpIGvX/s640/9174693-w-spirali-900-600.jpg" width="640" /></span></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2016/06/w-spirali-2015.html"><span style="color: #e06666;">W spirali</span></a>" to jedna z najciekawszych kameralnych produkcji polskich ostatniego czasu. Swoją strukturą bardzo przypomina mi "<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2014/08/borgman-2013.html"><span style="color: #e06666;">Borgmana</span></a>", którego bardzo wysoko sobie cenię. To niezwykła opowieść o związku, który w rzeczywistości związkiem dawno już nie jest. Emocje między dwójką ludzi są wystarczającą siłą, aby stworzyć wciągający seans, angażujący w dodatku nieznane nazwiska aktorów. Czegoś tak dobrego dawno nie widziałam. Więcej możecie przeczytać w podlinkowanej recenzji tego filmu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kamper (2016)</span></b></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpSR9pc964ox7uer6EGEU-BZESCVR4V23PwgVOb0DqeEDkxkaCB1N-z3xFyjTFGJUE1JFJLG-bedmgp9-Epp7NFcOBG8w4MCCUWLGsStnn71u3-ceuGwaZ0uuMFNH7yxy1wpElHc5rbWH8/s1600/maxresdefault.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="336" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpSR9pc964ox7uer6EGEU-BZESCVR4V23PwgVOb0DqeEDkxkaCB1N-z3xFyjTFGJUE1JFJLG-bedmgp9-Epp7NFcOBG8w4MCCUWLGsStnn71u3-ceuGwaZ0uuMFNH7yxy1wpElHc5rbWH8/s640/maxresdefault.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2016/09/kamper-2016.html"><span style="color: #e06666;">Kamper</span></a>" niesamowicie mnie zaskoczył! I utwierdził w przekonaniu, że ambitne polskie kino już dawno urosło do rangi europejskiej. Film prosty w swojej strukturze i realizacji bombarduje wręcz ładunkiem emocjonalnym i potęgą fabuły. Do tego związku w sposób łatwy można się porównać, a dwójka młodych ludzi na ekranie to odzwierciedlenie praktycznie każdego z nas. Tymczasem nawet świeża miłość nie wypala, gdy brak jest w niej jakiejkolwiek rozmowy i porozumienia. Zdrada, namiętność i codzienne problemy ukazane zostały w "<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2016/09/kamper-2016.html"><span style="color: #e06666;">Kamperze</span></a>" w sposób ciekawy i niebanalny. W końcu każdy potrzebuje nie tylko ciepłego słowa, ale też solidnego wsparcia i wiary w swoją drugą połówkę. Więcej możecie przeczytać w podlinkowanej recenzji tego filmu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham (2016)</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ6V0Z5Zi5JyWjdet4tDfJW4orrugINU_1T3NbKXM-mNP97XT24iRYrvk9c6JIkJGHHd3deOsspnutILAdd8GI6sMGqWBhMmAFDDFMuxaEyp8FNnM-xg8WU_pbb3ewNUFfvbLxnT_lslHC/s1600/pawel_lozinski_nawetniewieszjak.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ6V0Z5Zi5JyWjdet4tDfJW4orrugINU_1T3NbKXM-mNP97XT24iRYrvk9c6JIkJGHHd3deOsspnutILAdd8GI6sMGqWBhMmAFDDFMuxaEyp8FNnM-xg8WU_pbb3ewNUFfvbLxnT_lslHC/s640/pawel_lozinski_nawetniewieszjak.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2016/09/nawet-nie-wiesz-jak-bardzo-cie-kocham.html"><span style="color: #e06666;">Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham</span></a>" to film, który wgniótł mnie w fotel. Wycisnął łzy. Pozostawił z ogromną ilością refleksji i chaosem w głowie. Tym razem będzie o miłości rodzinnej, pomiędzy matką a córką. O wszelkich trudnościach i przeciwnościach, które nie omijają żadnej rodziny. Widziane z bardzo nietypowej perspektywy, bo z gabinetu sławnego psychoterapeuty Bogdana de Barbaro. Obraz absolutnie zachwyca, wciąga i ani przez chwilę nie nudzi. Pouczające porady i autentyczne emocje na twarzach dwóch kobiet są nie do opisania. Ten film po prostu trzeba zobaczyć. Więcej możecie przeczytać w podlinkowanej recenzji tego filmu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dajcie znać, czy któraś z tych propozycji zaciekawiła Was na tyle, że skusicie się na seans. Ja ze swojej strony mam jeszcze wiele do nadrobienia w kinie, stąd nie pojawiło się jeszcze kilka być może świetnych tytułów. Walentynek w kinie nikt nie będzie świętować pojedynczo - film i widz to jeden z najlepszych duetów. :)</span></b></div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-43275378505294848792017-01-31T21:09:00.000+01:002017-01-31T21:09:11.038+01:00Manchester by the Sea (2016)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJni0SSNsxo6SXQ_ULqbla6dU4hoEyxDrxBNHCNeI7xtjPoeCv7lEPo-ben_HoTVpvoD9r-kZ2h6VZuFOtWLAy0AwcqM0RHk_cDVlF0IaOdayc_aCTIdGlne6P7ywZwPA0gqZHWTH7HcjL/s1600/manchester.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJni0SSNsxo6SXQ_ULqbla6dU4hoEyxDrxBNHCNeI7xtjPoeCv7lEPo-ben_HoTVpvoD9r-kZ2h6VZuFOtWLAy0AwcqM0RHk_cDVlF0IaOdayc_aCTIdGlne6P7ywZwPA0gqZHWTH7HcjL/s320/manchester.jpg" width="215" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Kenneth Lonergan</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Kenneth Lonergan</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Produkcja: </b>USA</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Dramat</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>135 minut</span><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Casey Affleck: </b>Lee Chandler</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Michelle Williams: </b>Randi Chandler</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Lucas Hedges: </b>Patrick</span><br />
<div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Życie
ludzkie jest pełne dramatów i przykrych sytuacji, których zmuszeni
jesteśmy doświadczać niemal na co dzień. Jak wiadomo, z
przeszłością najlepiej jest się pogodzić i wyciągać wnioski z
lekcji dawanych przez życie. Tym, co odróżnia wszystkie problemy
od siebie, jest stopień odpowiedzialności za podjęcie konkretnej
decyzji lub czynu. A będąc związanym z drugim człowiekiem,
odpowiedzialność ta rośnie. Rodzina wymaga określonego
zachowania, któremu podporządkowanie z jednej strony może odbierać
nam teoretyczną wolność, a z drugiej daje coś o wiele lepszego -
bycie potrzebnym i kochanym, nadaje prawdziwy sens życiu. Podobnych
kwestii w sposób dosyć nietuzinkowy dotyka głośny film
"Manchester by the Sea" w reżyserii Kennetha Lonergana.
Film, który bardzo szybko zbiera wyśmienite oceny, a oczekiwania
wobec jego seansu ciągle rosną.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Lee Chandler
jest spokojnym i małomównym mężczyzną, w którego głowie kłębi
się wiele niespokojnych myśli. Jako dozorca ciągle czuje się
skrępowany swoją pracą, a zazdrością pomieszaną z gniewem
obdarza spotkanych w luksusowych garniturach ludzi. Neurotyczny Lee
popada w coraz to nowe konflikty i bójki w barach, a szalę
przechyla wiadomość o śmierci jego brata. Zrozpaczony mężczyzna
wraca do swojego rodzinnego miasta, aby dopełnić wszelkich
formalności związanych z pogrzebem i opieką nad swoim bratankiem
Patrickiem, powierzoną mu przez zmarłego. Lee będzie musiał
zmierzyć się na nowo ze swoją przeszłością, która skłoniła
go do gwałtowanego opuszczenia miasta i zmiany środowiska. A tylko
od niego zależy w jaki sposób ułoży wszystkie części tej
układanki, co być może wreszcie pozwoli mu poczuć się wolnym.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQD-DFYmpT-cR0FPt1U5yOHFZgAlyI_E3tN90qrsQ5mW6xzlh7fHVmFJRupVEDXO6-rxwCFn5c2i7IlofabZBn37vNWNdhyphenhyphenELwjrjDcUoe3VVtwANF_s9elxWS1er5sM_qhbSAJt0wVpjw/s1600/zdj%25C4%2599cie-1-4.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQD-DFYmpT-cR0FPt1U5yOHFZgAlyI_E3tN90qrsQ5mW6xzlh7fHVmFJRupVEDXO6-rxwCFn5c2i7IlofabZBn37vNWNdhyphenhyphenELwjrjDcUoe3VVtwANF_s9elxWS1er5sM_qhbSAJt0wVpjw/s640/zdj%25C4%2599cie-1-4.jpg" width="640" /></a><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">"Manchester
by the Sea" to praktycznie dramat jednej osoby, gdyż główny
prym zarówno emocjonalny, jak i fizyczny na ekranie wiedzie Lee. To
z tym bohaterem najmocniej się utożsamiamy, przez niego poznajemy
tajemniczą przeszłość i wraz z postępującym seansem rozumiemy
skutki teraźniejszości. Kenneth Lonergan stworzył niezwykle
ciekawy strukturalnie obraz, który stopniowo zapoznaje widza z
kolejnymi wydarzeniami, jednocześnie zawsze pozostawiajac sporą
dawkę niedopowiedzenia. Całość filmu opiera się przede wszystkim
na bólu, jakiego doświadczył i z jakim żyje Lee. Raz powziętych
decyzji i nieprzemyślanych działań nikt już nie cofnie, a ogromny
żal do własnej nieuwagi pozostaje wciąż nieodstąpiony. Z
pewnością niesztampowym zabiegiem jest skoncentrowanie się na
żałobie, smutku i tragedii jednego bohatera, który własną
odpowiedzialność musi nieść ciągle na swoich barkach. Lee zamyka
się w skorupie, do której nie dopuszcza nikogo i tym samym nie jest
w stanie przejść obok wydarzeń, które odebrały mu w życiu
praktycznie wszystko. Zdarzeniem, które zmusza głównego bohatera
do ponownego podjęcia tego trudnego tematu jest znów tragedia - tym
razem śmierć własnego brata, którego odejście nomen omen odbiera
tak wiele tym razem Patrickowi.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVSnyiwOuT7g8u6ixdpaPtYLbHVMLMegzWY7PcQ5lgwJe2uV0iFEMxYHcTfTQyYthjZ85UToZOwFH6gL-S39nIuCCOpkdYd9N6wBf1XfQxiUg_XfQkx9OY8beYg39j-bkTM3iXn6Urw9ba/s1600/1122_manchester-hedges.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVSnyiwOuT7g8u6ixdpaPtYLbHVMLMegzWY7PcQ5lgwJe2uV0iFEMxYHcTfTQyYthjZ85UToZOwFH6gL-S39nIuCCOpkdYd9N6wBf1XfQxiUg_XfQkx9OY8beYg39j-bkTM3iXn6Urw9ba/s640/1122_manchester-hedges.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Tematem
przewodnim filmu jest próba zmierzenia się z własnymi lękami i
emocjami po latach, kiedy powinny one odejść wraz ze zmianą
otoczenia, a jednak wciąż decydują o działaniach i nie pozwalają
normalnie funkcjonować. Tutaj ogromnego znaczenia nabiera postać
odegrana przez Caseya Afflecka. I właśnie w tym miejscu niestety
spotkało mnie spore rozczarowanie, gdyż fenomenu ledwo
poruszającego się na ekranie Afflecka po prostu nie dostrzegam i
nie rozumiem. Moim zdaniem ogromny potencjał tej historii nie został
do końca przez to wykorzystany, a aktor chowa w sobie nie tylko
silne emocje związane z produkcją, ale też kunszt aktorski, który
cały czas trzymany jest na wodzy i ograniczany. Pewnie nie spotkam
się z szerokim poparciem mojego zdania, ale jednak - wyraźnie
rozgraniczam fabułę i głównego bohatera. Sądzę po prostu, że
można było dać tej roli więcej.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiCgOQExP_j2rVjvVwJ7G5JIfcXgUmyLZvmQ5ctHSZzn13E7b7Lhj0SdfyuM04ZE5Rvh8ZS_Xwv_0ycom_SCGNnfvNiK9IA9NV41mIri6mhaehUQcxHNjIjEFAUeBZkk-3y65aQTefIaCI/s1600/manchester0002.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiCgOQExP_j2rVjvVwJ7G5JIfcXgUmyLZvmQ5ctHSZzn13E7b7Lhj0SdfyuM04ZE5Rvh8ZS_Xwv_0ycom_SCGNnfvNiK9IA9NV41mIri6mhaehUQcxHNjIjEFAUeBZkk-3y65aQTefIaCI/s640/manchester0002.jpg" width="640" /></a><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Cenię
sobie, że fabuła porusza codzienne sprawy, które dotykają każdego
człowieka. Sposób poprowadzenia historii jest naturalny i taki
prosty, ale z pewnością niebanalny. Czasem przeszkadzają niektóre
sceny, które tylko niepotrzebnie wydłużają obraz, częściej po
prostu irytuje Casey Affleck. Mimo to, "Manchester by the Sea"
posiada dobry scenariusz, który oferuje widzom historię z puentą,
z licznymi wątkami i emocjonalne zaplecze. Przykładem może być
scena ze świetną Michelle Williams, poruszającą i przekazującą
tak dużo nie słowami, ale właśnie gestem, mową ciała. Najnowszy
film Kennetha Lonergana przyjmuję jednak z nieco umiarkowanym
entuzjazmem, bardziej z pokorą i uwagą przed ukazanymi na ekranie
tragicznymi sytuacjami. A jednak seans mi się podobał, tylko tak
trochę ciągle coś mi w nim zgrzyta.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Moja ocena: 7/10</span></b></div>
</div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-44830274020164638042017-01-19T19:05:00.001+01:002017-10-18T19:47:07.829+02:00La La Land (2016)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOy-HMdYfFJ75OBnC_7S-YaNnUcRqp5oTW3YgMKrqyyquVzxeGrVyqxExyeLanVk0prCsr_o3Uo1w1wrJhIkWATSnUe9lMPWlOgWwTYq9c6tkGbDskpBxaR2uvyd8xLhF_hkmSBjs85a6o/s1600/611ec78b59ad0af669fc5bbef183d6b4.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOy-HMdYfFJ75OBnC_7S-YaNnUcRqp5oTW3YgMKrqyyquVzxeGrVyqxExyeLanVk0prCsr_o3Uo1w1wrJhIkWATSnUe9lMPWlOgWwTYq9c6tkGbDskpBxaR2uvyd8xLhF_hkmSBjs85a6o/s320/611ec78b59ad0af669fc5bbef183d6b4.jpg" width="222" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Damien Chazelle</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Damien Chazelle</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Produkcja: </b>USA</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Musical, Romans</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>126 minut</span><br />
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Ryan Gosling: </b>Sebastian</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Emma Stone: </b>Mia</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>John Legend: </b>Keith</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Musical to
gatunek kina bardzo nietypowy. Wydaje mi się, że najłatwiej można
go albo uwielbiać, albo znienawidzić. W końcu trudno pozostać
obojętnym wobec ciągu piosenek przerywających non stop dialogi
bohaterów, prawda? Jednocześnie to kino, które w oczach wielu
ludzi zdobyło etykietkę wesołego, banalnego i barwnego. Może
trochę jest w tym prawdy, gdyż prawdziwych musicalowych klasyków
nie naliczymy się znowu tak dużo. Tymczasem twórca głośnego
"<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2015/01/whiplash-2014.html"><span style="color: #e06666;">Whiplash</span></a>" - Damien Chazelle - podjął się szczególnego
wyzwania. Czy jego wersja musicalowego świata naprawdę zasługuje
na swoją sławę i popularność?</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Mia stawia pierwsze kroki w aktorstwie, uczestnicząc w niemal
każdym przesłuchaniu w okolicy. Równolegle do niej, Sebastian
marzy o założeniu własnego klubu jazzowego. Mia w nieskończoność
czeka na telefony zwrotne, które nigdy nie dzwonią, a Sebastian na
co dzień spotyka się z ludźmi, którzy zupełnie nie rozumieją
jazzu. Losy tej dwójki połączą się w dosyć nietypowy sposób i
zdecydowanie nie będzie to miłość od pierwszego wejrzenia.
Wzajemna niechęć jednak szybko przemieni się w gorące uczucie,
które da im wsparcie i dążenie do spełnienia swoich marzeń.
Jednak szumna wyobraźnia nie zawsze potrafi sprostać
rzeczywistości, która poddaje nawet najpiękniejsze uczucia
okrutnej próbie.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCAadt2MRiLtQa-6WZJb7jqtegaF3X040V5djwF9XpyxwCZXWinViMqmcgO28nYWYDzpAAv8eGP-S9jvff_ckLs39TkldqI4KUW7Xw5qTvDnsT2otynZoDvsWbzmLipCWnxhYE2AnbABLP/s1600/lalaland2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="402" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCAadt2MRiLtQa-6WZJb7jqtegaF3X040V5djwF9XpyxwCZXWinViMqmcgO28nYWYDzpAAv8eGP-S9jvff_ckLs39TkldqI4KUW7Xw5qTvDnsT2otynZoDvsWbzmLipCWnxhYE2AnbABLP/s640/lalaland2.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Damien
Chazelle ponownie podejmuje się przedstawienia projektu ambitnego i
oryginalnego. <b>"La La Land" poucza bowiem o konieczności
osiągania celów, walki o marzenia i czynienia nawet tego, co z
początku wydawać się może niemożliwe</b>. Mia i Sebastian to
zwyczajni ludzie, którzy nie idą zgodnie z nurtem poddanym ich
przez znajomych, lecz wybierają własną drogę. I to właśnie na
ścieżce upartego niepoddawania się, spotkają wzajemną miłość.
Od tego momentu wydawać by się mogło, że ta dwójka przecież od
początku jest sobie pisana, tak świetnie się uzupełniają. A mimo
to, nieumiejętność przedstawienia swoich uczuć oraz zawiedzione
nadzieje wkrótce przeleją czarę goryczy. <b>Bo ile można trwać w
przekonaniu, że spełnienie tego jednego, największego marzenia
jest w ogóle możliwe?</b> W szczególności, gdy rodzina nie rozumie
podobnego podejścia i kieruje się zupełnie innymi wartościami.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8Qoqzz_-eu54HaE8UdxR4XZ_wNRZcl1x4cK22ssdmofzAkOHZZyWytU50ANhQoPApfLPTgvoTC5oS1t9yPhvC1-p3S3xS8iQi5X01TfPKB3IilmqNt7UkI0hqqPimIrHgNYZWhk9Bo-0u/s1600/759219.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8Qoqzz_-eu54HaE8UdxR4XZ_wNRZcl1x4cK22ssdmofzAkOHZZyWytU50ANhQoPApfLPTgvoTC5oS1t9yPhvC1-p3S3xS8iQi5X01TfPKB3IilmqNt7UkI0hqqPimIrHgNYZWhk9Bo-0u/s640/759219.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"La La
Land" urzeka swoją dopracowaną formą. Ujęcia
są świetnie wykadrowane, a scenografia skutecznie zachwyca wzrok.
Nie da się ukryć, że wyraźnie zadbano o techniczny aspekt filmu,
który tym mocniej pozwala cieszyć się seansem. Do tego wpadająca
w ucho i świetnie ułożona muzyka, jako klucz do sukcesu
musicalu, dobrze wpasowuje się w fabułę filmu. No bo jak już
przerywać (lub zastępować) dialogi, to trzeba robić to z gustem i
klasą. Pod względem typowo gatunkowym, obraz spełnia wszelkie
pokładane w sobie oczekiwania. Ładnie wygląda i brzmi, a to
naprawdę ważne w tym przypadku. Tak samo trafiona jest obsada
aktorska, którą zasilają popularne ostatnio nazwiska <b>Emmy Stone i
Ryana Goslinga</b>. Moim zdaniem oboje dają radę. Stone odpowiednio
oddaje postać dziewczęcej i spontanicznej Mii, a Gosling prawidłowo
wczuwa się w nieco zdystansowanego i dumnego Sebastiana. To, co
nadaje tym rolom prawdziwej energii i mocy, jest w gruncie rzeczy ich
połączeniem. Można więc rzec, że w duecie siła, a że w
składzie obecne są takie, a nie inne nazwiska, to należy dodać: w
niesamowitym duecie. Chociaż za Stone dotychczas raczej nie
przepadałam, to jestem w stanie przełknąć jej nie do końca
idealny śpiew i zacząć naprawdę lubić po tej roli.</span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4r4mplN22PbNea5QMvgICZsP06_eFnfGsCK1ffXo9R1fXZGu1-VH2ffUe6pm5AZ7bvs4TGzQYRH_pex_SOGWVtlDDV0RqIc_BlGJY_gFXykEteRN5slMOYsUhjXEuqrMaf0TimmjyPJUr/s1600/la-la-land-ryan-gosling-emma-stone-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4r4mplN22PbNea5QMvgICZsP06_eFnfGsCK1ffXo9R1fXZGu1-VH2ffUe6pm5AZ7bvs4TGzQYRH_pex_SOGWVtlDDV0RqIc_BlGJY_gFXykEteRN5slMOYsUhjXEuqrMaf0TimmjyPJUr/s640/la-la-land-ryan-gosling-emma-stone-1.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Obraz nie
jest pozbawiony banalnych chwytów, które niestety odejmują mu
nieco autentyczności fabuły. A mimo to akcja filmu bardzo
pozytywnie mnie zaskoczyła, bo widać pomysł i przygotowanie jego
twórców. Szczególnie wbija w fotel zakończenie - to jeden z
najlepszych momentów tej produkcji. Wszystkie części składają
się na naprawdę solidnie zrealizowany musical, do którego mimo
wszystko w niewielu miejscach jestem skłonna się przyczepić.
Jestem już kilka dni po seansie i zauważyłam, że praktycznie
wszystkie emocje i refleksje już dawno ze mnie uleciały. Ku mojemu
zaskoczeniu "La La Land" nie utkwił w mojej pamięci na
dłużej, w związku z czym do jego oceny podchodzę teraz z
dystansem. <b>Jednak w trakcie seansu bawiłam się po prostu wybornie,
jak rzadko kiedy</b>. Jestem niemal pewna, że po jakimś czasie znów
powrócę do tej rozrywki, ale także wzruszającej historii. Bo
najnowszy film reżysera to taki komediodramat o silnym musicalowym
tle, w którym nie piosenki i scenografia grają pierwsze skrzypce,
ale właśnie fabuła.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Moja ocena: 9/10</span></b></div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-14555042524793856752017-01-11T19:58:00.000+01:002017-01-11T19:58:54.352+01:00Carol (2015)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEip9uXLy9OpNpXSZlDF5k6Q_1_CYLxgmi2vLNuVijyviclDp6yRQWD2wyd-LUYjAegrvPaXacQYQE8U5ekSQ4zml2TSft1W4RI-qzUAK3R5CCRGttj-gikxHyVRtpLHW7jDayMmU6H1mkac/s1600/Carol_1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEip9uXLy9OpNpXSZlDF5k6Q_1_CYLxgmi2vLNuVijyviclDp6yRQWD2wyd-LUYjAegrvPaXacQYQE8U5ekSQ4zml2TSft1W4RI-qzUAK3R5CCRGttj-gikxHyVRtpLHW7jDayMmU6H1mkac/s320/Carol_1.jpg" width="215" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Todd Haynes</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Phyllis Nagy</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Produkcja: </b>USA, Wielka Brytania</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Gatunek:</b> Melodramat</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>118 minut</span><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Cate Blanchett: </b>Carol Aird</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Rooney Mara: </b>Therese Belivet</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Kyle Chandler: </b>Harge Aird</span><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span><div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Miłość to
uczucie, które pochłania człowieka całkowicie. I tylko ten, kto
go nie zna, nie będzie w stanie zrozumieć prawdziwego sensu
miłości. Życie pisze swoje własne scenariusze, którym z góry
jesteśmy podporządkowani. Ale jednak czy człowiek musi stać z
boku i patrzeć na ważne w jego życiu zdarzenia? To właśnie
ludzie podejmują decyzje, które bezpośrednio ich dotyczą.
Uszczęśliwiają albo martwią, radują lub pogrążają w rozpaczy.
Nie uwierzę do końca, gdy ktoś powie mi, że najnowszy film Todda
Haynesa jest tylko o kobiecej miłości. Sądzę, że reprezentuje
sobą jednak coś więcej: uniwersalne poczucie miłości do drugiej
osoby. I chociaż wiele było już prób uchwycenia tego zjawiska,
jestem przekonana, że ta właśnie próba jest temu najbliższa.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Akcja filmu
rozgrywa się w latach 50. XX wieku w Nowym Jorku. W czasie, kiedy
miłość homoseksualna jest czymś wysoko niepożądanym, rażącym
powszechnie przyjęte zasady moralności. I właśnie na tej
przestrzeni spotyka się dwójka kobiet - różniące się od siebie
na oko znacząco. Therese jest młoda, pracuje w sklepie z zabawkami
i jeszcze nie wie, czego tak naprawdę chce od życia. Carol jest już
doświadczoną kobietą, z mężem i dzieckiem w domu i ze stałym
poczuciem niedopasowania do rzeczywistości. I tak chyba wszystkie
elementy składają się, aby te dwie kobiety spotkały się
przypadkiem. Jasne jest, że błysk w oku jednej, zaczyna pociągać
drugą. Jednak jaka decyzja będzie właściwa, gdy okaże się, że
społeczeństwo nie akceptuje takiego związku, a rodzina chce
zachować Carol przy swoim boku?</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsqrYF4Wd9IyNcYQ4DbtAbNvupmDRpCSl41xnnoviFQK0KSdo3cBH-3hMOrG2jb2nqzuUEOqsJCsXIO9SznlUE2vzRq7iBuXLXNcsmqBP_jd67xA8zSN256yTn9bx547f1vcZeUh_-9cxg/s1600/carol+%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="374" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsqrYF4Wd9IyNcYQ4DbtAbNvupmDRpCSl41xnnoviFQK0KSdo3cBH-3hMOrG2jb2nqzuUEOqsJCsXIO9SznlUE2vzRq7iBuXLXNcsmqBP_jd67xA8zSN256yTn9bx547f1vcZeUh_-9cxg/s640/carol+%25281%2529.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">"Carol"
to film, którego seansu po prostu nie mogłam się doczekać. Coś
było takiego w zwiastunie, plakacie i zapowiedziach, że pozwalało
nieść nadzieję na dobry kawałek historii. I chociaż dopiero
teraz udało mi się nadrobić ten obraz, czuję, że był to
właściwy moment, który tym bardziej pozwoli mi docenić atuty tego
filmu. Jego najmocniejszą stroną jest z pewnością pierwszorzędne
aktorstwo. Niesamowita Cate Blanchett uwodzi od pierwszych minut
seansu, właściwie wpasowując się w klimat przedstawionych lat.
Jej perfekcyjny wygląd i eleganckie kreacje podkreślają ramy czasu
i znakomicie ujmują wdzięk jej bohaterki. Blanchett w duecie z
równie świetną Rooney Marą stanowi o niezwykle intymnej i pełnej
emocji relacji. To te dwie kobiety stworzyły ten film, oddając w
zdumiewająco naturalny sposób gesty, mimikę i zachowania swoich
postaci. Ich gra aktorska uzupełniona jest starannie przygotowanymi
kostiumami i scenografią, które z łatwością przenoszą widza w
lata 50. XX wieku, nie pozostawiając żadnych niedociągnięć. Z
przyjemnością ogląda się dokładnie wyselekcjonowane kadry i
dopracowane ujęcia. Bardzo dobrym wsparciem dla produkcji jest jej
muzyka, która wzmacnia wizualne i artystyczne doznania, płynące
prosto z ekranu.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirTYhcwyGAo1LJbe9YkDUftlVxUf8EKZDljl-bxfNnf1lBHE51i7SBIWYV8HAadXZtLOoO14F2w3QLmnSeeSMauA6oVPoPnvBsfoEBywzUgjeobNZACwHUsgxJ3eBuq5_GOFl2eWN6kb6p/s1600/carol-2015-009.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="384" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirTYhcwyGAo1LJbe9YkDUftlVxUf8EKZDljl-bxfNnf1lBHE51i7SBIWYV8HAadXZtLOoO14F2w3QLmnSeeSMauA6oVPoPnvBsfoEBywzUgjeobNZACwHUsgxJ3eBuq5_GOFl2eWN6kb6p/s640/carol-2015-009.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Z początku
seansu zdawało mi się, że historia ukazana przez reżysera należeć
będzie do tych sztampowych i oklepanych. Nic bardziej mylnego!
Przyznaję, że znacznie pomyliłam się w zbyt pochopnej ocenie
obrazu Todda Haynesa. Fabuła ma w sobie zarówno coś ze
zwyczajności, jak i niezwykłości, a oba te przeciwieństwa
sprawnie łączą się ze sobą na ekranie, ukazując jako efekt
dzieło po prostu niezapomniane. Do pierwszej połowy filmu mam
trochę pretensji, gdyż dopiero jego druga część w pełni mnie
zachwyciła. Tak jakby "Carol" na początku tylko czarowała
wizualnie, po to by w końcowej fazie uderzyć z całych sił swoim
emocjonalnym ładunkiem. Zrozumienie fabuły i postępowania
bohaterek jest kwestią każdego widza z osobna. Jestem jednak pewna,
że ocena nie powinna wpływać jednoznacznie na odbiór filmu, który
porusza homoseksualną tematykę w sposób zwinny, ale nie cichy i
ukryty. Reżyser pozwala historii biec własnym tempem, a jego
wyznacznikiem są właśnie dwie główne postaci. Kobiety, które
czule mówią o miłości i tak samo ją oddają. Kluczowe są
poruszane problemy, wahania, rozterki i przede wszystkim wzloty
szczęścia, które w swojej formie tylko w niewielkim stopniu
pozostają patetyczne.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">"Carol"
swoją historię wzbogaca o silne emocjonalne zaangażowanie widza.
To istotny element tej układanki zwanej miłością, która przecież
nigdy nie jest prosta. Reżyser postawił sobie trudne zadanie, bo
kontrowersyjne tematy przecież nigdy nie są łatwe. Ale efekt jego
pracy urzekł mnie i pozwala myśleć, że o podobnych sprawach nie
zawsze trzeba opowiadać w ściśle określony sposób. Czasem to
historia żyje własnym życiem, a obraz tylko delikatnie trzyma ją
w ryzach. Już dawno nikt tak pięknie nie opowiadał o miłości.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Moja ocena: 8/10</span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-89790822083503562972016-12-30T19:51:00.000+01:002016-12-30T20:00:19.008+01:00Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie (Rogue One: A Star Wars Story, 2016)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2MFIva9Rq-ugvFoWFJHXc_VVLIN2UiuXN0ixT3nBbO2YPQc1lrVGOkHcNBYgWWO5-7yNcJ0fh5ThKipVPA9zKP_GLD3VMWATngq41cSovmELQBZUVlZ7pjRDHbB2ZcjdrtI5oiNGTDIHy/s1600/ru-1-r-640%252C0-n-2271185QX5X.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2MFIva9Rq-ugvFoWFJHXc_VVLIN2UiuXN0ixT3nBbO2YPQc1lrVGOkHcNBYgWWO5-7yNcJ0fh5ThKipVPA9zKP_GLD3VMWATngq41cSovmELQBZUVlZ7pjRDHbB2ZcjdrtI5oiNGTDIHy/s320/ru-1-r-640%252C0-n-2271185QX5X.jpg" width="224" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Gareth Edwards</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Chris Weitz, Tony Gilroy</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Produkcja: </b>USA</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Przygodowy, Sci-Fi</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>133 minuty</span><br />
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Felicity Jones: </b>Jyn Erso</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Diego Luna: </b>Cassian Andor</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Mads Mikkelsen: </b>Galen Erso</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"Gwiezdne
wojny" od lat zbierają wokół siebie grona fanów, potężne
niczym siły Imperium i równie oddane przedstawianym bohaterom, jak
wierni pozostają Rebelianci swojej sprawie. I chociaż do nowo
powstających części sagi nie podchodzę aż tak emocjonalnie, to z
chęcią śledzę poczynania bohaterów w nowych odsłonach. To już
kwestia przyzwyczajenia, że grudzień jest miesiącem, kiedy mają
miejsce doniosłe premiery, wyczekiwane przez tłumy fanów. Tak było
z kolejnymi częściami "<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2014/12/hobbit-bitwa-pieciu-armii-hobbit-battle.html"><span style="color: #e06666;">Hobbita</span></a>", tak było rok temu z
"<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2015/12/gwiezdne-wojny-przebudzenie-mocy-star.html"><span style="color: #e06666;">Przebudzeniem Mocy</span></a>", tak jest również
i w tym roku.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Akcja filmu
umieszczona jest pomiędzy III a IV epizodem sagi. Jyn Erso jako mała
dziewczynka cudem uratowała swoje życie i zdołała uciec przed
pewną śmiercią. Z tego też czasu Jyn posiada ostatnie wspomnienie
swojej rodziny – matki oraz ojca, który obecnie jest ważnym
konstruktorem po stronie Imperium. O tym ostatnim dorosła już
kobieta dowiaduje się od Rebeliantów, którzy mają wobec niej określone plany. Jyn balansuje między tęsknotą do ojca, chęcią
zgłębienia na jego temat prawdy a sprawą pokonania wrogiego
Imperium. Dla kobiety, której konflikt odebrał wszystko, co
najcenniejsze w życiu, decyzja może okazać się wyjątkowo trudna.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjXO7BaeeaGKnlEFToxF7ASGMGDD4M5Vpvt4TKKElleltUx39VJUfXsLo7bND8B35BDl_w8vOCNU7Wbkxd0h5gL5maeU7-D-eKeOdafm2uNWz8lWUQwnS_6m84qV2xVzKi4eMLGokQO5tG/s1600/9_d9041a7da8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjXO7BaeeaGKnlEFToxF7ASGMGDD4M5Vpvt4TKKElleltUx39VJUfXsLo7bND8B35BDl_w8vOCNU7Wbkxd0h5gL5maeU7-D-eKeOdafm2uNWz8lWUQwnS_6m84qV2xVzKi4eMLGokQO5tG/s640/9_d9041a7da8.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"Łotr
1. Gwiezdne wojny – historie" nie stanowi osobnego epizodu.
Tak zwany spin-off skupia się na wątkach pobocznych, które
mają wprowadzić widza w kolejną, IV część. Chociaż sens
tworzenia tej produkcji był kwestionowany przez wielu, trudno po
seansie znaleźć nawet jeden element, potwierdzający te
przypuszczenia. Gareth Edwards w swoim zamyśle wykreował zupełnie
nową jakość Gwiezdnych wojen. Jego najnowszy film został rozsądnie zrealizowany, a na ekranie widać efekt tej pracy.
Obrazowi daleko do bezmyślnego kina fantasy, które bez realizacji
konkretnego celu ukazuje popisy efektów specjalnych i
technologicznych nowinek. "Łotr 1" wykorzystuje wszystkie
elementy składające się na klasyczne Star Wars w odpowiednich
proporcjach, a razem tworzą one przemyślaną całość. I to
podejście może prawdziwie zachwycić.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Gareth Edwards w swoim filmie przeznacza do głównych ról aktorów, którzy
swoją charyzmą i poprawnością dobrze wpasowują się w jego
koncept. Znana mi dobrze z "<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2015/02/teoria-wszystkiego-theory-of-everything.html"><span style="color: #e06666;">Teorii wszystkiego</span></a>" Felicity
Jones skupia na sobie ogromny ciężar produkcji, a swoje zadanie
wykonuje jak najbardziej trafnie. To właśnie jej postać poznajemy
najlepiej, więc siłą rzeczy pozostali bohaterowie zmuszeni są
pozostać w tle. A tło nie jest w żadnym wypadku szare i jednolite,
bo zza pleców Jyn wychyla się przykładowo niewidomy mnich i robot
K-2SO. Ten drugi w porównaniu z "<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2015/12/gwiezdne-wojny-przebudzenie-mocy-star.html"><span style="color: #e06666;">Przebudzeniem Mocy</span></a>", oprócz humoru, ma też coś więcej do zaoferowania. Reżyser, w
panujący intensywnie wojenny chaos, wprowadza fragmenty, które nieco
rozładowują napięcie, nie nużą i stale pozwalają dobrze się bawić.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilSxr9VCixFYZUfLixoPq6X9pK2mOyCyUkx3jtmZnSKIjaOUaPCk_DpA_sXnnrwIljXn_AWnBxyJaxzQAVaYZUZVBKiMeTdnVGdsrqxCBuD3zkUOkoSkBeIz2vj3Zk1I0QealYumQAudKO/s1600/7_4d5c296dee+%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilSxr9VCixFYZUfLixoPq6X9pK2mOyCyUkx3jtmZnSKIjaOUaPCk_DpA_sXnnrwIljXn_AWnBxyJaxzQAVaYZUZVBKiMeTdnVGdsrqxCBuD3zkUOkoSkBeIz2vj3Zk1I0QealYumQAudKO/s640/7_4d5c296dee+%25281%2529.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"Łotr
1" to przede wszystkim prosta historia, która nie wymaga wcale
zbytniego skomplikowania. Przez swoje podejście reżyser wprowadza trochę nawiązań do epizodów powstałych chronologicznie
najwcześniej, a akcja jego filmu wydaje się bardziej rzeczywista.
Najbardziej spodobało mi się przedstawienie głębi ukazywanych
zdarzeń i postaci, jak na przykład wątek faktycznej wiary w Moc.
To już nie tylko puste frazesy i miecz świetlny, ale autentyczna
ufność w zwycięstwo. W moich oczach właśnie na tym zyskuje ta
produkcja, która nie opiera się na efekciarskich zagraniach, ale na
sile własnej historii. Na brak doznań wojennych nikt nie może przecież narzekać, a wszystko dzieje się jednak z określonym sensem i jest
ściśle ujęte w zamysł filmu.</span></div>
<br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Te wszystkie
aspekty składają się
na interesujący seans, który daje nową nadzieję na jakość Star
Warsów. Obraz nie przytłacza, a to wydaje mi się w porównaniu z poprzednią częścią jednak ogromną zaletą. Film do ostatnich minut
silnie angażuje emocje widza, co sprawia, że "Łotr 1"
zostaje w pamięci i zachęca po odświeżenie sobie IV epizodu. Z sympatią czekam na więcej.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Moja ocena: 8/10</span></b></div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-5185802507050052882016-12-25T14:02:00.000+01:002016-12-25T14:02:16.276+01:00Zwierzęta nocy (Nocturnal Animals, 2016)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBT-VoyGYQXs5axYZFctAgdK48vCXWuwVNX9bXkSleKG1R2j9KpJ_orxhgqihUEpQDZcbexkCZgKZ5w_QPH7ToD2GtxMfTTu-NglNFF5keGDYuXMi9lJR-w1L6jC8P1IWXzZ4RvFUCWVXL/s1600/Zwierz%25C4%2599ta-nocy-plakat-711x1024.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBT-VoyGYQXs5axYZFctAgdK48vCXWuwVNX9bXkSleKG1R2j9KpJ_orxhgqihUEpQDZcbexkCZgKZ5w_QPH7ToD2GtxMfTTu-NglNFF5keGDYuXMi9lJR-w1L6jC8P1IWXzZ4RvFUCWVXL/s320/Zwierz%25C4%2599ta-nocy-plakat-711x1024.jpg" width="222" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Tom Ford</span><div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Tom Ford</span></div>
<div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Produkcja: </b>USA</span></div>
<div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Thriller</span></div>
<div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>115 minut</span></div>
<div>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obsada:</span></b></div>
<div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Amy Adams: </b>Susan Morrow</span></div>
<div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Jake Gyllenhaal: </b>Tony Hastings / Edward Sheffield</span></div>
<div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Michael Shannon: </b>Bobby Andes</span></div>
<div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">O tym, że
życie może być nudne dowiadujemy się nie tylko z produkcji
filmowych, ale też z doświadczeń własnych lub bliskich osób. O
tym, że dobra materialne nie zastąpią miłości i uczuć jesteśmy
świadomi. A mimo to, niemal każdy marzy o pieniądzach i sławie,
wymieniając je jako klucz do sukcesu i szczęścia. Z tym smutnym
tematem mierzy się po raz kolejny Tom Ford, który będąc zarazem
projektantem mody, szerzej i wyraźniej objaśnia nam tę kwestię. W
swoim najnowszym filmie "Zwierzęta nocy" porusza niemal
każdy aspekt psychiki kobiety, która mimo że ma przystojnego i
bogatego męża, wewnętrznie czuje całkowitą pustkę.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Susan to
kobieta sukcesu, której można zazdrościć praktycznie wszystkiego.
Jest piękna, zadbana, ubiera się w stroje idealne w każdym
szczególe, na swoim koncie posiada olbrzymie sumy, zajmuje i otacza
się sztuką, a u swojego boku ma równie odpowiedniego i zamożnego
mężczyznę. W tym cudownie prezentującym się obrazku jednak coś
nie gra – małżeństwo Susan jest bowiem jedynie pustym
szkieletem, w którym od dawna brakuje jakiejkolwiek głębi i
uczucia. Podejście kobiety zmienia się całkowicie, gdy otrzymuje
egzemplarz książki, napisanej przez jej byłego męża. Pasjonujący
thriller wciąga Susan od samego początku. I podczas gdy mąż pod
pretekstem pracy zdradza swoją żonę w innym mieście, Susan
zaczytuje się w opowieść, która ma podejrzanie zbyt dużo
wspólnego z jej własnym życiem i poprzednim związkiem.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9Jh_2kDd23cC23wQhkGAkqsGTvzyCuhbMqwOzlgobhoT-au8BAx2zbBx7DdfyQKsErKzwaXsPnVoClRY_-FGboGO9wOYD0bP7VsQNg0Ta2pgq1hclwAQQKBrOGIjNpn6382ofrs0vuLKs/s1600/nocturnalanimals1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9Jh_2kDd23cC23wQhkGAkqsGTvzyCuhbMqwOzlgobhoT-au8BAx2zbBx7DdfyQKsErKzwaXsPnVoClRY_-FGboGO9wOYD0bP7VsQNg0Ta2pgq1hclwAQQKBrOGIjNpn6382ofrs0vuLKs/s640/nocturnalanimals1.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">"Zwierzęta
nocy" to film bardzo nietypowy, zarówno w swojej fabule, jak i
formie. Pod względem technicznym Tom Ford wraz ze swoim zespołem
przygotowują prawdziwą ucztę dla oka. Nieskazitelnie dopracowane
szczegóły, piękne stroje i scenografia określają poszczególne
sceny filmu jako małe dzieła sztuki. Przez ten pryzmat dużo
łatwiej i naturalniej patrzy się na głównych bohaterów, którzy
żyją w swoistym świecie marzeń. Doskonała Susan porusza się
niczym lalka, która stanowi jedynie przedmiot zabaw jej własnego
losu. Tymczasem to, co wygląda na zewnątrz świetnie, wewnętrznie
prezentuje się zupełnie odwrotnie. Kobieta nieświadomie odwzorowuje
zachowanie swojej matki, która była przeciwna jej małżeństwu z
Edwardem, uważając go za słabego i biednego chłopaka. I tak
sprzeciwiając się matce, Susan ostatecznie zachowuje się tak jej
rodzicielka, w okrutny sposób odchodząc od swojej miłości i
biorąc na pierwszy plan te potrzeby, które tylko złudnie dają jej
poczucie stabilizacji i szczęścia. Tym samym kobieta zamyka się w
swoim tragicznym kole strachu.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBmOzXgwgkVdM_pmtFXpF-tTW_kAu2I-MoZPVFX5u0pq8Z5LvzJ8Wk2NUuK1ivcfgL1Iv1h7c3zHO7PpX_Sun4GgWn7L6vUjFlS5YZYSxudPKMCOkmLdsTJi2ioGL0tjfa25h0994gHWuP/s1600/nocturnal-animals.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBmOzXgwgkVdM_pmtFXpF-tTW_kAu2I-MoZPVFX5u0pq8Z5LvzJ8Wk2NUuK1ivcfgL1Iv1h7c3zHO7PpX_Sun4GgWn7L6vUjFlS5YZYSxudPKMCOkmLdsTJi2ioGL0tjfa25h0994gHWuP/s640/nocturnal-animals.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Nietypowe są
również przejścia jakie stosuje reżyser pomiędzy
teraźniejszością, przeszłością a fabułą książki. "Zwierzęta
nocy" to tak naprawdę tylko czytanie przez kobietę opowieści
napisanej przez jej byłego męża. Ten aspekt jest jak najbardziej
oczywisty i po seansie przychodzi jako proste wytłumaczenie akcji
filmu. Podczas seansu jednak nic nie wydaje się takie łatwe i
banalne. Tom Ford stworzył niezwykle mocno wciągający thriller,
który z każdą minutą powoduje narastanie napięcia. Poszczególne
rozdziały książki przerywane są powrotem do rzeczywistości,
która jedynie pozornie okazuje się momentem wytchnienia dla widza.
W ciemnym pokoju wszystko wydaje się być możliwe...</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Produkcja
została zrealizowana na wysokim poziomie, a każdy jej element
wydaje się być potwierdzeniem tego stwierdzenia. Znakomicie w
swoich rolach wypadają Amy Adams i Jake Gyllenhaal, a tego
ostatniego tym chętniej widuję jako specyficzną i niezrównoważoną
postać. Mimo że na ekranie pojawiają się zaledwie w kilku scenach
obok siebie, to ich swoisty duet tworzy dodatkową więź i
fascynację. Powstały na bazie kontrastu film niesie ze sobą wiele
przestróg przed tym, że życie jest tylko jedno, a niewłaściwe
decyzje mogą łatwo sprowadzić nas w dół. Chodzi o to, żeby się
nie bać postępować wbrew schematom i widzieć coś więcej niż
tylko pieniądze i wysoką pozycję społeczną. "Zwierzęta
nocy" w swojej niesztampowej strukturze intrygują, a
jednocześnie te mądre przesłania szybko z głowy ulatują,
pozostawiając w niej jedynie bliżej nieokreślone uczucie niepokoju
i świadomość, że głównym wątkiem filmu jest po prostu czytanie
książki - jakkolwiek dosadnie by to nie zabrzmiało.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Moja ocena: 7+/10</span></b></div>
</div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-38248372496226142412016-12-13T20:30:00.000+01:002016-12-13T20:30:10.745+01:00Służąca (Ah-ga-ssi, 2016)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQsjWBS9uHiUGC9Cq6AU5KD491NBgvP6d0H82OClC4YRtQdw_ki69WUS6jZNLhi4FRXDEQRXpbbOWCrot-k022-fqTEHo0yxnaRnFdkJKSfB-owx3ot1isljzikZcJD8AFkedw85iZB_Da/s1600/product-2410.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQsjWBS9uHiUGC9Cq6AU5KD491NBgvP6d0H82OClC4YRtQdw_ki69WUS6jZNLhi4FRXDEQRXpbbOWCrot-k022-fqTEHo0yxnaRnFdkJKSfB-owx3ot1isljzikZcJD8AFkedw85iZB_Da/s320/product-2410.jpg" width="221" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Chan-wook Park</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Seo-Gyeong Jeong, Chan-wook Park</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Produkcja: </b>Korea Południowa</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Dramat (erotyczny)</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>144 minuty</span><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Min-hie Kim: </b>Hideko</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Tae-ri Kim: </b>Sook-hee</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Jung-woo Ha: </b>Hrabia Fujiwara</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span><div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Azjatycka
kultura jeszcze długo nie przestanie mnie zaskakiwać. Biorąc pod
uwagę wszelkie jej aspekty, różni się diametralnie od naszej
europejskiej. Zaczynając od banalnej rzeczy, czyli jedzenia, a
kończąc na kinematografii. Pójście na seans, który powstał w
tym kręgu kulturowym, skutkuje zupełnie innymi wrażeniami.
Scenografia, muzyka, kostiumy i maniera aktorska. To tylko część
elementów, które sprawią, że dobrze zrealizowany film azjatycki
trwale zagości w pamięci widza. Koreański reżyser Chan-wook Park
(twórca "Oldboya") powraca ze swoim najnowszym filmem,
który idealnie komponuje się w swoje założenia, jednocześnie
pozostawiając sporo miejsca na kontrowersję.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Akcja filmu
rozgrywa się w Korei w latach 30. XX wieku. Piękna Hideko jest
dziedziczką wielkiej fortuny, o której marzy wielu. Kobieta
pozostaje pod opieką ekscentrycznego wuja, który będąc
miłośnikiem książek, wykorzystuje jej dźwięczny głos do
czytania swojego pokaźnego księgozbioru. Wkrótce do domu wuja
Kouzuki przybywa młoda i nieśmiała służąca. Dziewczyna zgrabnie
wchodzi w powierzone jej zadanie – ma rozkochać w nieświadomej i
neurotycznej Hideko hrabiego Fujiwarę, który ma wielką chrapkę
na jej pieniądze. Jednak podczas realizacji planu, zachodzą pewne
komplikacje, kiedy to sama służąca nazbyt zbliża się do swojej
nowej pani.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4QURqD5DJDF2hyphenhyphenxIdTfIbPmm_YC4D7A1mfNUbScqRWrTfE_bheX0oCXq_OF7r3EYcozWyvdx1q2wFjOpXNwD5-3Ys09WKlS6DAyZZxuzDN9jVoEZG7STu9JWwb17417VcavHg9gGtxLuK/s1600/04-%25C2%25A9-S%25C5%2582u%25C5%25BC%25C4%2585ca-Ah-ga-ssi-The-Handmaiden-dir.-Chan-wook-Park.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4QURqD5DJDF2hyphenhyphenxIdTfIbPmm_YC4D7A1mfNUbScqRWrTfE_bheX0oCXq_OF7r3EYcozWyvdx1q2wFjOpXNwD5-3Ys09WKlS6DAyZZxuzDN9jVoEZG7STu9JWwb17417VcavHg9gGtxLuK/s640/04-%25C2%25A9-S%25C5%2582u%25C5%25BC%25C4%2585ca-Ah-ga-ssi-The-Handmaiden-dir.-Chan-wook-Park.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">"Służąca"
to z pewnością opowieść niezwykła, która od pierwszych minut
urzeka swoją znakomicie przygotowaną otoczką. Tutaj każdy element
wydaje się być doskonale dopracowany, czego efektem jest właśnie
czerpanie czystej przyjemności z oglądania świetnie ujętych
kadrów i scenografii. Dwie główne aktorki dopieszczają ujęcia
swoimi nienagannymi makijażami i strojami, które tylko podkreślają
ich urodę i wdzięk. Szczególnie dobrze rolę tę spełnia na
ekranie Hideko, która będąc przedstawicielką arystokratycznego
rodu japońskiego, zachowuje się jak na bogatą i wyniosłą damę
przystało. Pozostaje przy tym jednak też młodą, spragnioną
miłości i czułości kobietą, która ze względu na niewychodzenie
poza najbliższe tereny, jest samotna i zupełnie niedoświadczona.
Tak świetnie zapowiadającą się akcję wkrótce przerywa zbyt
aktywne ukazanie scen seksu i miłości. Erotyzm świetnie pasuje do
tych pełnych niepewności, tajemnicy i pożądania fragmentów, ale
reżyser pod tym względem nie zachowuje należytego umiaru. Niestety
w dość krótkim czasie z dobrze wyważonego w poszczególnych
scenach erotyzmu robi się wręcz erotyk, który przez swoją ilość
zniechęca i znacznie ujmuje produkcji.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij5g73HZiRswEO7IpGV81UBXOGAuUFEfvKaF08TbAKFhftSACs9iROYUDpD6z_i8C83llr5zpgtSkodDvNigeO1kvcjOlXDQqefUtJBy33Bsg4PcGWTHbMoHgVhoO2A5AkxsMZYAwzmnkw/s1600/4_suca_gutek-film_film_premiera_oldboy_THE-HANDMAIDEN.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij5g73HZiRswEO7IpGV81UBXOGAuUFEfvKaF08TbAKFhftSACs9iROYUDpD6z_i8C83llr5zpgtSkodDvNigeO1kvcjOlXDQqefUtJBy33Bsg4PcGWTHbMoHgVhoO2A5AkxsMZYAwzmnkw/s640/4_suca_gutek-film_film_premiera_oldboy_THE-HANDMAIDEN.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Aktorsko
film wypada bardzo dobrze, biorąc pod uwagę, że "Służąca"
pełna jest zwrotów akcji i niespodziewanych zdarzeń. Koreańskie
aktorki uwodzą swoimi ruchami, gestami i mimiką, co w żaden sposób
nie zdradza omyłkowo dalszej fabuły. W swoich rolach aktorzy
pozostają naturalni, jednocześnie zachowując w sobie nutkę
tajemniczości i niedopowiedzeń. Chociaż w obrazie ogromne
znaczenie mają emocje, to często są one przedstawiane w sposób
niebezpośredni, utrudniając tym samym widzowi jednoznaczną
interpretację. Mimo swojej złożoności, produkcja Chan-wook Parka
nie wprowadza chaosu, a świadomie zaplanowane skomplikowanie. To
czyni historię tym ciekawszą i intrygującą, bo praktycznie do
samego końca nie wiadomo, czy reżyser nie zaskoczy nas znów
kolejnym zwrotem akcji.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Reżyser
prezentuje dobrze przemyślaną i sprawnie przeprowadzoną akcję,
która sprawia wrażenie swoistej gry, do której widz przystępuje
na własną odpowiedzialność. Seans wywołał u mnie poczucie
pewnej ekskluzywności, właśnie poprzez tę dokładność i
precyzję. Z drugiej strony nadmierny erotyzm dosyć szybko zaczyna
męczyć i powoduje rozluźnienie zwartej fabuły. Tak jakby twórcy
na jakiś czas odeszli od głównej istoty filmu, zajmując się
romansem bohaterów, który z tła dla historii awansował na
pierwszy plan. "Służąca" to film wyjątkowy, inny i
zaskakujący. W większym stopniu z pewnością dzięki obsadzie
aktorskiej, scenariuszowi i technicznej realizacji, a może też
dzięki swojej kulturalnej odmienności od kina europejskiego. To
ciekawe doświadczenie, które zdecydowanie warto przeżyć. Bo ta
gra pełna emocji, zdrady i miłości szybko wciąga.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Moja ocena: 7/10</span></b></div>
</div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-14065695710775292652016-12-04T20:30:00.001+01:002016-12-04T20:30:31.711+01:00Powidoki (2016)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6IzLjSIZbVttCcfYtX1WU6QKxMzb8PxwSKq5NG5tHpzknqcjPeVdVMYQPPWZc9F0ek-KVEOcbILUud1Q9f1JdKk-jlZBnQQtU7_lkUFRb08y47JcrTpKjeeQIjbNUbRdz62Qc4l_hIejv/s1600/000654MPA4P94UW3-C122.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6IzLjSIZbVttCcfYtX1WU6QKxMzb8PxwSKq5NG5tHpzknqcjPeVdVMYQPPWZc9F0ek-KVEOcbILUud1Q9f1JdKk-jlZBnQQtU7_lkUFRb08y47JcrTpKjeeQIjbNUbRdz62Qc4l_hIejv/s320/000654MPA4P94UW3-C122.jpg" width="218" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Andrzej Wajda</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Andrzej Mularczyk</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Produkcja: </b>Polska</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Dramat</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>98 minut</span><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Bogusław Linda: </b>Władysław Strzemiński</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Zofia Wichłacz: </b>Hania</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Bronisława Zamachowska: </b>Nika Strzemińska</span><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span><div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Sztuka i
polityka to niezbyt dobre połączenie, o czym ostatecznie uzmysławia
nam najnowszy i zarazem ostatni film Andrzeja Wajdy. Ciężko
powiedzieć, czy reżyser "Powidokami" chciał faktycznie
zakończyć swoją karierę, gdyż podczas spotkania na żywo z tym
wybitną twórcą, dało się wyczuć w jego głosie jeszcze wiele
pomysłów, czekających w kolejce na swoją realizację. Faktem
jest, że przez śmierć reżysera, jego film nabrał dodatkowego
znaczenia i nostalgii, którą mniej lub bardziej świadomie da się
odczuć podczas seansu.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Władysław
Strzemiński to jeden z najwybitniejszych malarzy polskich XX wieku,
a którego dzieła przyczyniły się do rozwoju awangardy w kraju.
Artyście przyszło tworzyć także w czasach PRL-u, kiedy to
komunistyczna władza zupełnie inaczej pojmowała zadanie sztuki.
Strzemiński pozostaje pod presją i kontrolą ubeków, a także
zabrania się mu wykładać na uniwersytecie w Łodzi. Jest to dopiero
wstęp do trudności, jakich doświadczy malarz w swoim życiu. Od
złej opinii, poprzez zwolnienie z pracy, aż po uniemożliwienie
nawet zakupu farb – ówczesna władza skutecznie naciska obywatela,
którego próbuje sobie podporządkować. Czy wobec nędzy i
zapomnienia Strzemiński wyrzeknie się swojej sztuki?</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjywA8gseAKKxpPzhMDpKF2cAQ8KyvKcY1s-WOdw7hInpvi2Swa_qqzryUlpjEs8P4uKs_-J6njtTfRZr_Jqd-hpPY2hPTqNevtjMES1ZMjnAgqy9uwd5pFu5N8KRS_qpHGEXtk8CZwt9Wl/s1600/povaizdziai_wajda.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><img border="0" height="358" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjywA8gseAKKxpPzhMDpKF2cAQ8KyvKcY1s-WOdw7hInpvi2Swa_qqzryUlpjEs8P4uKs_-J6njtTfRZr_Jqd-hpPY2hPTqNevtjMES1ZMjnAgqy9uwd5pFu5N8KRS_qpHGEXtk8CZwt9Wl/s640/povaizdziai_wajda.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Powidok to
zjawisko optyczne, polegające na tymczasowym pozostaniu przed oczami
kształtu, na którym przed chwilą zatrzymało się wzrok, jednak o
nieco innej barwie niż oryginał. Rzadko kiedy tytuł tak dobrze
odpowiada treści filmu. W tym jednym słowie mieści się nie tylko
fachowe pojęcie na pograniczu malarstwa i optyki, ale również
metafora, określająca pamięć po twórczości artysty, zmieniana
przez bieg czasu. Ta różnorodność interpretacji jest właśnie
sposobem na wyrażenie sztuki, który jednocześnie kieruje jej
rozwój. Z tego też powodu uważam, że "Powidoki", mimo
swoich niedoskonałości, dobrze sprawdzają się jako ostatnie
dzieło Andrzeja Wajdy. Po jego śmierci to właśnie pamięć o
filmach reżysera, jak i o jego własnej osobie wydaje się
najważniejsza. Już nie data następnej premiery. Tak samo
wzbudzenie u widza emocji oraz skłonienie do refleksji można nazwać
swoistym powidokiem tego obrazu.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Umiejscowiona
w czasach PRL akcja filmu, ukazuje znakomicie dostosowaną do tego
czasu Łódź, a znaczną rolę odgrywają tutaj zdjęcia Pawła
Edelmana. Antykomunistyczny wydźwięk produkcji daje się wyczuć od
razu. Przedstawione postaci ubeków są jednak jednowymiarowe, a
poszczególni bohaterowie pozbawieni wyrazu. Na tym dość jednolitym
tle wyróżnia się postać Władysława Strzemińskiego, w którego
znakomicie wcielił się Bogusław Linda. Nareszcie aktor dostał
okazję do zaprezentowania swojego pełnego talentu. Natomiast
scenariusz nie pozwala na to samo niestety pozostałym odtwórcom
ról, wśród których znalazła się między innymi Zofia Wichłacz
(Biedronka z "<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2014/09/miasto-44-2014.html"><span style="color: #e06666;">Miasta 44</span></a>"), a której rola jest mocno ograniczona. Scenariusz prowokuje również powstawanie
zbyt teatralnych scen, które w trakcie seansu zaczynają razić.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivQftCIEnK7as121jdmKLzmENMvzhfMCNCd0_qF6tl834rWvGhMjN1PLDt1iaglms_yeIBn4KcAeGb2Rwu1pxtGB2emqjObbCwSXYJa81VQ55eXSZXDdkn5vhcGIj7i1XpusCH8T34hoSw/s1600/a_VktkpTURBXy9iYzU5MmFlYWRkYmQyNDVkYjY2M2QwOWQ5YjBhZjU0MS5qcGeSlQMAd80INM0EnZMFzQMgzQHC.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivQftCIEnK7as121jdmKLzmENMvzhfMCNCd0_qF6tl834rWvGhMjN1PLDt1iaglms_yeIBn4KcAeGb2Rwu1pxtGB2emqjObbCwSXYJa81VQ55eXSZXDdkn5vhcGIj7i1XpusCH8T34hoSw/s640/a_VktkpTURBXy9iYzU5MmFlYWRkYmQyNDVkYjY2M2QwOWQ5YjBhZjU0MS5qcGeSlQMAd80INM0EnZMFzQMgzQHC.jpg" width="640" /></span></a><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Film
Andrzeja Wajdy ostatecznie jednak mnie poruszył. Bardzo dobre
odzwierciedlenie realiów epoki pozwala na tym łatwiejsze
utożsamienie się z głównym bohaterem. Produkcja ukazuje kontakt
nowego ustroju z zastaną w Polsce sztuką i próby zwalczania
indywidualności, sprzecznej przecież z założeniami tego nowego
porządku. Ta trudna walka jednostki z systemem momentami wbija w
fotel, wzrusza, a z pewnością nie pozostawia obojętnym. "Powidoki"
wybijają się poprzez potencjał swojej historii oraz bardzo dobrze
przedstawioną postać malarza. Z drugiej strony jest to często
spojrzenie zawężone i skupione przede wszystkim właśnie na
Strzemińskim. Przez taki zabieg reżysera, widz powinien wystrzegać
się traktowania tego obrazu jako biografii artysty, a raczej jako
nakreślenie i uzasadnienie jego poczynań. Głównym bohaterem,
pomimo że pozostaje on zewnętrznie nieporuszony, wewnętrznie targa
cała paleta emocji, a "Powidoki" właśnie te wielobarwne
części malują w jedną spójną całość. To jeden z tych
obrazów, które po prostu wypada zobaczyć.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Moja ocena: 7+/10</span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-40161517138834162082016-11-22T20:28:00.000+01:002016-11-22T20:28:16.255+01:00Przełęcz ocalonych (Hacksaw Ridge, 2016)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFHZ5U8oFbrsgCg6HvZl1a7LeJ7F063zYKcJ2waUMHYqqXRd0VP23zgF6ZCHTqtV7pXAmbSUh0D5jQjgytSGePoiwkyB7mrqvppXrmSEVhAkoNm3BIobJ3kEob-vWEf2OzAKvarjX-rPnB/s1600/prze%25C5%2582%25C4%2599cz_ocalonych_plakat.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFHZ5U8oFbrsgCg6HvZl1a7LeJ7F063zYKcJ2waUMHYqqXRd0VP23zgF6ZCHTqtV7pXAmbSUh0D5jQjgytSGePoiwkyB7mrqvppXrmSEVhAkoNm3BIobJ3kEob-vWEf2OzAKvarjX-rPnB/s320/prze%25C5%2582%25C4%2599cz_ocalonych_plakat.jpg" width="207" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Mel Gibson</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Robert Schenkkan, Andrew Knight</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Produkcja: </b>Australia, USA</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Biograficzny, Dramat, Wojenny</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>139 minut</span><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Andrew Garfield: </b>Desmond Doss</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Sam Worthington: </b>Kapitan Glover</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Luke Bracey: </b>Smitty Ryker</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">O okrutnym charakterze wojny każdy doskonale zdaje sobie sprawę. Jednak czym ona jest
naprawdę, przekonują się nieliczni, natomiast wszystkim innym
pozostają wojenne produkcje. Kino to niesamowite miejsce, gdzie
ścierają się rzeczywistość, fikcja i pragnienia, które wzajemnie
się napędzają. Już nie raz filmy pokazały nam, że jest to
sztuka, której twórcy na co dzień mierzą się z licznymi
ograniczeniami i trudnościami, starając się przesuwać granicę wciąż dalej i dalej. Tworzyć dzieła coraz lepsze i zapadające ludziom w
pamięć. Po dziesięcioletniej przerwie Mel Gibson powraca na stołek
reżyserski, mierząc się tym razem z historią wykraczającą poza
wszelkie linie.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Desmond Doss
to młody chłopak, u którego w domu już dawno nie było spokojnie.
Jego ojciec bowiem w wiele lat po wojnie nadal nie może pogodzić
się z brutalnymi wspomnieniami i śmiercią swoich najbliższych
przyjaciół. Tym większym gromem spada na starego Dossa wiadomość
o zaciągnięciu się jego dwóch synów do wojska. Trwa druga wojna
światowa, a Amerykanie bezskutecznie próbują zdobyć jeden z punktów na japońskiej wyspie Okinawa. Jednak tym, co
znacznie odróżnia Desmonda od pozostałych żołnierzy, jest nie
tylko fakt posiadania przepięknej dziewczyny, ale również
niezłomna wiara w to, że wojna nie musi oznaczać tylko zabijania.
Chłopak pragnie ratować ludzi.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCWk5wq3NmJfWTW1eihZnSgwyrUbolIiOd0Z6vCb1ug2ZrMYONgW5e7lRc98_GhRd1qqVtrPk6QGlypHjZ0d23OeVo3zJCggS7MqezjlKeWFpiDxEAd2eT3XmqL5XMPKboaFn2NLONe2lD/s1600/1617x1080_ockpkp.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCWk5wq3NmJfWTW1eihZnSgwyrUbolIiOd0Z6vCb1ug2ZrMYONgW5e7lRc98_GhRd1qqVtrPk6QGlypHjZ0d23OeVo3zJCggS7MqezjlKeWFpiDxEAd2eT3XmqL5XMPKboaFn2NLONe2lD/s640/1617x1080_ockpkp.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">"Przełęcz
ocalonych" w znacznej mierze opiera się na realiach. Jest to
film biograficzny, a postać Desmonda Dossa jest jak najbardziej
autentyczna. Miłą wstawką jest możliwość zobaczenia i nawet
usłyszenia tego bohatera w filmie. Produkcja opiera się przede
wszystkim na historii młodego mężczyzny, który wprowadza do armii
niezłe zamieszanie swoimi poglądami i zachowaniem. Desmond odznacza
się swoją głęboką pobożnością, która nie pozwala mu odebrać
drugiemu człowiekowi życia. I tutaj spory wpływ na jego
przekonania mają doświadczenia wyniesione z domu. Wkrótce poznaje
piękną dziewczynę, która będąc pielęgniarką, utwierdza go w przekonaniu, że także on może podążać tą drogą. Desmond
zaciąga się do armii z zamiarem zostania sanitariuszem, mogąc tym
samym ratować ludzkie istnienia i pomagać na polu bitwy. Jednak
podczas szkolenia kategorycznie odmawia sięgnięcia po broń, co
tworzy liczne komplikacje i stawia sens jego działania pod znakiem zapytania. Czy oskarżony przed sądem wojskowym Desmond zwątpi w
swoje racje?</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhikvgEK7UKJ4IZdu6RYkzKq56hAx3Atsc_kspP5bw64RpcAR_iZsi6WyPMZge6vVX2f_8d6rTHTL0U5-bG49p5z-wRCpl9t3ehyphenhyphenSwW9pMj56JTNfAnpQ-s6W7IqlRB4g4pTctINzzWNzrH/s1600/hacksaw1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhikvgEK7UKJ4IZdu6RYkzKq56hAx3Atsc_kspP5bw64RpcAR_iZsi6WyPMZge6vVX2f_8d6rTHTL0U5-bG49p5z-wRCpl9t3ehyphenhyphenSwW9pMj56JTNfAnpQ-s6W7IqlRB4g4pTctINzzWNzrH/s640/hacksaw1.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obraz przede
wszystkim szokuje realizacją scen batalistycznych. Zostały one
starannie dopracowane, co tworzy niezapomniane przeżycia.
Niesamowite ruchy kamery tylko podkreślają wartość filmu pod tym
względem. Już nie tak przyjemne są natomiast efekty walk, które
nie pozwalają ani na moment odwrócić od siebie uwagi. Najnowszy
film Mela Gibsona silnie angażuje emocjonalnie, wysuwając na
pierwszy plan historię Desmonda i jego bohaterstwo. W tej roli
dobrze sprawdza się Andrew Garfield, którego postura jak
najbardziej odpowiada cechom postaci. Pozostali aktorzy również
stają na wysokości zadania, dopełniając szczegółowości w tym
dziele.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Jako znaczną
wadę produkcji odbieram nadmierny patos i wychwalenie jednostki w
obliczu tragedii większej ilości ludzi. Sceny, w których Desmond
przedstawiany jest niczym boski wysłannik, są mocno przesadzone i
niestety nieco kłują w oczy. Amerykańskość obrazu wylewa się
każdym możliwym otworem, przez co nie potrafię odtworzyć go jako
uniwersalnego wzoru do naśladowania. Jednostronne ukazanie wojny,
jak i przesadna wzniosłość głównego bohatera negatywnie wpływają
na odbiór filmu. Mimo tych usterek, "Przełęcz ocalonych"
to nadal wciągająca opowieść z okrutną wojną w tle. To także
zmierzenie się człowieka z własnym sumieniem oraz próba trwałości własnych poglądów w obliczu zmieniającej się rzeczywistości.
Jest to przykład dosyć skrajny, epatujący radykalizmem, ale wciąż
pozostawiający nadzieję, że w każdym człowieku kryje się choć
trochę dobra. Bo dobro jest zawsze kwestią wyboru.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Moja ocena: 7/10</span></b></div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-4759573180191213872016-11-12T19:50:00.000+01:002016-11-12T22:46:49.735+01:00Myszka Miki, Disneyland i marzenia, czyli Walt Disney jakiego nie znacie!<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Postać Walta Disneya pozostawała dla mnie dotychczas bardzo zagadkową. Oczywiście, że znałam amerykańską wytwórnię Walt Disney Pictures, znane na całym świecie animowane postaci, czy też oglądane przede wszystkim w dzieciństwie filmy. Jako dziecko po prostu zachwycałam się tymi kolorowymi, pełnymi magii obrazami. I zostało mi to do dzisiaj, bo Walt kierował przecież swoje animacje przede wszystkim dla dorosłych. Z brakiem podstawowej wiedzy, ale wypełniona disneyowskimi opowieściami, sięgnęłam po biografię tego wielkiego twórcy. Po lekturze naszła mnie refleksja - wielcy ludzie po prostu nie boją się mierzyć wysoko, spełniać swoich marzeń i podejmować ryzyko. I właśnie to czyni ich wielkimi.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBNuLN0IMSBX8br1WBwTbTdAGo0frHDqTXaiRzXbUydwhJQkefyegn1XrvV_hXizRlWu1PgGqY2ZINY-hNAciEQSJtXg_ylvLT20sY2S79VkLQQvwigS54GlQxMHvRh_xGlXKTKrxPhoHV/s1600/tumblr_ofq88v4CMx1vjxx60o1_1280.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBNuLN0IMSBX8br1WBwTbTdAGo0frHDqTXaiRzXbUydwhJQkefyegn1XrvV_hXizRlWu1PgGqY2ZINY-hNAciEQSJtXg_ylvLT20sY2S79VkLQQvwigS54GlQxMHvRh_xGlXKTKrxPhoHV/s400/tumblr_ofq88v4CMx1vjxx60o1_1280.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Podstawy:</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">lata życia: 1901-1966</span></li>
<li><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">otrzymał rekordową liczbę 59 nominacji do Oscara</span></li>
<li><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">samych statuetek odebrał aż 22</span></li>
<li><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">w 1955 roku założył pierwszy park rozrywki Disneyland w Kalifornii</span></li>
<li><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">nad działalnością Walta od strony formalnej czuwał jego brat - Roy Disney</span></li>
<li><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">miał dwie córki</span></li>
<li><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">w wolnych chwilach grywał w polo</span></li>
<li><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">nałogowo palił tytoń (zmarł na raka płuc)</span></li>
</ul>
<div>
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
</span></b>
<div>
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span></b></div>
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<div>
<b><br /></b></div>
I dziesięć ciekawostek:</span></b></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">1.<b> </b>Walt Disney jako
dzieciak pracował w fabryce (mył słoiki, przygotowywał pulpę
jabłeczną, zbijał skrzynki), pilnował jej nocą raz w tygodniu z
rewolwerem w ręce, później pracował też na poczcie (sortował
listy) oraz rozwoził wczesnym świtem gazety. Jego
ojciec próbował rozkręcić różne przedsięwzięcia, które
pozwoliłyby mu się szybko wzbogacić (m.in. fabryka galaretki),
ale każde z nich kończyło się fiaskiem. Ten brak ręki do
ryzykownych interesów sprawił, że Disneyowie nie mieli zbyt dużo
pieniędzy, a Walt także musiał pracować, aby utrzymać rodzinę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">2. Walt
szczególnie na początku swojej kariery często pracował bez
żadnego zysku dla siebie, a zarobione pieniądze wydawał na
potrzebne mu sprzęty (arkusze celuloidowe). Dopiero po 30 latach od przyjazdu do Hollywood Walt osiągnął w końcu finansową stabilizację. Sukces Disneylandu prześcignął nawet jego wyobrażenia.</span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMlW9Z_GQQlvid8tdF0VAfGnq4l4ZNgS7zF51SEL1rs_YFa7W8IL7XiqxVKAHJiGwObXwduLRKKMn4tMJkr7LXFD5zL0wCs23fjVp4exukjzQWRJThvVKqhctfb8RlfXwbXAlJsblGZMHF/s1600/DisneyDali_Walt.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="252" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMlW9Z_GQQlvid8tdF0VAfGnq4l4ZNgS7zF51SEL1rs_YFa7W8IL7XiqxVKAHJiGwObXwduLRKKMn4tMJkr7LXFD5zL0wCs23fjVp4exukjzQWRJThvVKqhctfb8RlfXwbXAlJsblGZMHF/s320/DisneyDali_Walt.jpg" width="320" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">3. Jego
kariera to usłana przeszkodami i trudnościami droga. Oboje z Royem
mierzyli się z chronicznym brakiem gotówki oraz nietrafionymi
umowami, jak na przykład kontrakt z Patem Powersem, który okazał
się być zwykłym oszustem.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">4. Walt
nie raz powtarzał, że nie ma zamiaru się żenić, dopóki nie
skończy 25 lat i nie będzie mieć na swoim koncie w banku
odłożonej kwoty 10 tysięcy dolarów. Choć obu warunków nie
spełnił, to w wieku dwudziestu czterech lat poślubił Lilian Marie Bounds.</span></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6P_g4NSJ6B8cV7Wc3sEwvdSFwW4zKHxLWtpAxiYGpsY9PuqJ2qkQnU_N8xvHi7wIEdr4Up-no31AGgiaI3Fpzvk4WdcVDa3Sa6OC6S2vBsKqOwDngRax3e_V3rPe062EB22vpl3ohiSKW/s1600/gal-queens-elizabeth17-jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="260" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6P_g4NSJ6B8cV7Wc3sEwvdSFwW4zKHxLWtpAxiYGpsY9PuqJ2qkQnU_N8xvHi7wIEdr4Up-no31AGgiaI3Fpzvk4WdcVDa3Sa6OC6S2vBsKqOwDngRax3e_V3rPe062EB22vpl3ohiSKW/s320/gal-queens-elizabeth17-jpg.jpg" width="320" /></span></a></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-small;">(Walt z żoną i córkami)</span></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">5. Animatorzy
Disneya, rysując postać Myszki Miki, inspirowali się cechami samego
Walta. Podczas gdy opowiadał on swoim pracownikom o pomyśle na tę
rysunkową figurę, używał przy tym całej swojej gestykulacji i
talentu scenicznego, który był tak autentyczny i przekonujący, że
animatorzy nie wahali się, aby przelać wyraz twarzy i ruchu Walta
prosto na papier.</span></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">6. Walt
i jego rysownicy stali się twórcami nowych technik animacyjnych,
które trwale popchały przemysł animacji do przodu. Świat
rysunków uzyskał miano ciekawego oraz wartego zainwestowania w
siebie. Na tym polu wszelkie zasługi należą się właśnie
Walterowi Disneyowi, który przezwyciężył początkową niechęć
producentów i sam rozkochał ludzi w animowanych postaciach z
ekranu.</span></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVDWzF67ClzMYe6Lbsrn-eDyLe0hIlPjLCZvk5CD_yEUZ0BOjU-OUf5UPqhOg5fAMjHx8eu3RbDUk5FQT_ZrowLeuqDO4V-Z2MwRl_5Dxv0k26cc2dbw5qie8IsLuNvw7izA7XyItHhRZL/s1600/Walt-Disney-Net-Worth.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVDWzF67ClzMYe6Lbsrn-eDyLe0hIlPjLCZvk5CD_yEUZ0BOjU-OUf5UPqhOg5fAMjHx8eu3RbDUk5FQT_ZrowLeuqDO4V-Z2MwRl_5Dxv0k26cc2dbw5qie8IsLuNvw7izA7XyItHhRZL/s320/Walt-Disney-Net-Worth.jpg" width="320" /></span></a></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">7. Pierwszy film animowany Walta Disneya to "Królewna Śnieżka", która składała się z dwóch milionów rysunków. Połączone ze sobą dały 83 minuty seansu. Film cieszył się rekordową frekwencją, a zyski wyniosły 8 milionów dolarów. W sześć miesięcy po premierze bracia Disney spłacili wszystkie swoje pożyczki bankowe. Koniec dobrej passy przyniosła wojna, która skutecznie odciągnęła Amerykanów od filmów animowanych i spowodowała ogromne zadłużenia Disneya.</span></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">8. Disney przy swoim domu w Carolwood Drive (między Beverly Hills a Bel Air) zbudował sobie kolejkę, której każdy wagon projektowany był oddzielnie z wielką starannością. Walt uwielbiał przebierać się w mundur kolejarski i w czapce maszynisty obwozić znajomych po trasie kolejki. Jego hobby stanowiło zaczątek przyszłego wielkiego przedsięwzięcia, którego się podjął. Walt uważał, że ludzie przyjeżdżający do Hollywood nie mają tu tak naprawdę co robić, więc on zbuduje w tym miejscu wesołe miasteczko, na którego budowę – mimo zadłużenia i kłopotów finansowych – nie szczędził pieniędzy i czasu.</span></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtjfzNGc5mn_NQIR0ZCeTUQQZfhXk9_VaHPpCSnRI8tMQy1-X5RrvJHpJ3QOGnYsC-Sgs7_mlBXWpyMPtTdNIG_7DzboLraokhYL0LG31JP7Xn8zw25YXJz2Gt1T1a-ZKYjN78VQm7Mu4G/s1600/disney-master1050.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="228" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtjfzNGc5mn_NQIR0ZCeTUQQZfhXk9_VaHPpCSnRI8tMQy1-X5RrvJHpJ3QOGnYsC-Sgs7_mlBXWpyMPtTdNIG_7DzboLraokhYL0LG31JP7Xn8zw25YXJz2Gt1T1a-ZKYjN78VQm7Mu4G/s320/disney-master1050.jpg" width="320" /></span></a></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">9. Disney
rzadko przeglądał prace swoich animatorów, a wynikało to ze
zrozumienia oraz znajomości twórczej natury, której po prostu nie
chciał przerywać. Zaglądał do ich pomieszczenia dopiero po
skończonym dniu pracy, kiedy rysunki animatorów pozostawały na
stołach, a oni sami udawali się do domów. Z czasem animatorzy
zostawiali na wierzchu swoje najlepsze prace z całego dnia, a kiedy
przychodzili rano do studia, odkrywali wyjęte z kosza i
rozprostowane swoje własne - według nich nieudane - prace, z
adnotacją Walta: "Proszę nie wyrzucać dobrych prac!". </span></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">10. Walt podczas pracy nie wdawał się w rozmowy, jak i nie zachęcał też swoich pracowników do nadmiernej poufałości. Jego umysł był na co dzień wręcz pochłonięty nowymi pomysłami na scenariusze. Z jego animacji płynęła nowatorskość i świeżość, a sam ich twórca ukształtowany przez własne życie odznaczał się głęboką dojrzałością oraz umiejętnością rozpoznawania twórczego potencjału człowieka. Jeśli dodać jeszcze do tego niezwykły upór i ogromną chęć spełniania swoich marzeń, otrzymujemy gotowe wyjaśnienie jego wielkiego sukcesu.</span></div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-84595250380874415642016-11-06T16:55:00.002+01:002016-11-06T16:55:44.200+01:00Prosta historia o morderstwie (2016)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQqE8jl1TSKU6eNICNqjKnJPvDomG88ASfm2lnqBsS7TJxOZtgi0lNMGKvaN7oWE5Rb7ZoSKQBN7-CjoNR5Lb_-Vj1OG9zlMWvm_E_sPnV5eIKfbO17BXWjs1FhLtcwUIhWYz1lWfiaXFd/s1600/3-0ktkqTURBXy80OGVjN2MzNWQ4ZjE4ODBkODQ1NDlhNDNlOGM3MjE1OS5qcGVnkpUCzQJsAMLDlQIAzQJYwsM.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQqE8jl1TSKU6eNICNqjKnJPvDomG88ASfm2lnqBsS7TJxOZtgi0lNMGKvaN7oWE5Rb7ZoSKQBN7-CjoNR5Lb_-Vj1OG9zlMWvm_E_sPnV5eIKfbO17BXWjs1FhLtcwUIhWYz1lWfiaXFd/s320/3-0ktkqTURBXy80OGVjN2MzNWQ4ZjE4ODBkODQ1NDlhNDNlOGM3MjE1OS5qcGVnkpUCzQJsAMLDlQIAzQJYwsM.jpg" width="222" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Arkadiusz Jakubik</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Arkadiusz Jakubik, Igor Brejdygant, Grzegorz Stefański</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Produkcja: </b>Polska</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Kryminał</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>90 minut</span><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Filip Pławiak: </b>Jacek</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Andrzej Chyra: </b>Roman</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Kinga Preis: </b>Teresa</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span><div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Niektóre
historie mają to do siebie, że są w swojej naturze proste. Inne
tylko z pozoru się takimi wydają, a kolejne minuty filmu
oświadamiają widza, że seans wcale nie będzie należał do
lekkich i przyjemnych. Produkcje angażujące to takie, które
wymagają od widza pełnej uwagi co do następujących po sobie
zdarzeń i jednocześnie skłaniają go do refleksji. Czy możliwe
jest połączenie prostoty fabuły z głębią ukazanych na ekranie
emocji? Z takim zadaniem postanowił zmierzyć się Arkadiusz
Jakubik, popularny ostatnio przede wszystkim za rolę Macieja Skiby w
"<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2016/10/woyn-2016.html"><span style="color: #e06666;">Wołyniu</span></a>" oraz tajemniczego Wiesława Kalickiego w obrazie
"<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2016/10/jestem-morderca-2016.html"><span style="color: #e06666;">Jestem mordercą</span></a>". Jak się okazuje, realizując oba
projekty aktor miał przed sobą jeszcze bardziej ambitny cel –
stworzenie własnego kawałka kina.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Jacek jest
młodym policjantem, który w swojej dopiero co rozpoczynającej się
karierze, pragnie kierować się hasłami dobra i sprawiedliwości.
Chłopak znajduje się pod bacznym okiem swojego ojca –
doświadczonego funkcjonariusza – i to właśnie z nim rozpocznie
swoje pierwsze śledztwo. Wkrótce okaże się, że sprawa jest
bardziej skomplikowana niż Jacek mógłby przypuszczać. Kolejne
zdarzenia wykażą prawdziwą naturę jego ojca, a nielegalne
interesy będę wywierać coraz mocniejszy nacisk na młodego
policjanta, który rozpocznie tym samym niebezpieczną podróż w głąb
swojej własnej rodziny.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiWt3hezKL7BacbJIaeO_mhOAI_gDfCcSn9dBlnN5uQAdqtWVDPS1fZv1L88tWpZ_iCfT_IUDhqUdBhRWCeX71OmRSZXT6KbbCDqtAMozCImfdrQu000_ER1mTOQR86ApRZy-J_4FqUYSv/s1600/filip-plawiak-fot-krzysztof-wiktor_fdb31c50f9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiWt3hezKL7BacbJIaeO_mhOAI_gDfCcSn9dBlnN5uQAdqtWVDPS1fZv1L88tWpZ_iCfT_IUDhqUdBhRWCeX71OmRSZXT6KbbCDqtAMozCImfdrQu000_ER1mTOQR86ApRZy-J_4FqUYSv/s640/filip-plawiak-fot-krzysztof-wiktor_fdb31c50f9.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">"Prosta
historia o morderstwie" to spore zaskoczenie, które pozostało
w cieniu pozostałych wielkich premier w naszym kraju. Ta jesień
obfituje w donośne dla polskiej kinematografii elementy. Ostatnie
miesiące to przecież premiery "<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2016/10/ostatnia-rodzina-2016.html"><span style="color: #e06666;">Ostatniej rodziny</span></a>" Jana
Matuszyńskiego, "<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2016/10/woyn-2016.html"><span style="color: #e06666;">Wołynia</span></a>" Wojciecha Smarzowskiego oraz
filmu Macieja Pieprzycy "<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2016/10/jestem-morderca-2016.html"><span style="color: #e06666;">Jestem mordercą</span></a>". Wszystkie
produkcje opierają się o wątek śmierci lub morderstwa, co mogłoby
naturalną koleją rzeczy prowadzić do znudzenia i zużycia tej
tematyki. Wbrew jakimkolwiek przypuszczeniom każde dzieło
prezentuje się zupełnie inaczej i porusza odmienne kwestie. Tak
samo najnowszy film Arkadiusza Jakubika bazuje na historii, która
dopiero daje początek portretowi psychologicznemu rodziny. Odwrócona
chronologia filmu buduje inny efekt niż przy klasycznych produkcjach
tego typu. W "Prostej historii o morderstwie" mamy do
czynienia przede wszystkim z analizą sytuacji, a fabuła
poprowadzona jest niczym swoiste policyjne śledztwo, wzbogacone o
niebanalne przeżycia głównych bohaterów.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWs9HBOEhsgwYuTaXLlh-dJ7s9-SqPAGHhcuwjjDc3aBosgTI4j0dBYKdbbxVHfHKUdj4dEZ21qkSOqJYVSG3JWkjRrqgrTpZ_Nprqqjlnt3-4CdQLJpScKBCHRN_scLCHQQkv7TZIKeG8/s1600/preis-chyra-plawiak-wieclawek-fot-krzysztof-wiktor_dd9e2eb5d6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWs9HBOEhsgwYuTaXLlh-dJ7s9-SqPAGHhcuwjjDc3aBosgTI4j0dBYKdbbxVHfHKUdj4dEZ21qkSOqJYVSG3JWkjRrqgrTpZ_Nprqqjlnt3-4CdQLJpScKBCHRN_scLCHQQkv7TZIKeG8/s640/preis-chyra-plawiak-wieclawek-fot-krzysztof-wiktor_dd9e2eb5d6.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Ogromną
rolę w tym projekcie należy przypisać znakomitemu aktorstwu, które
właściwie oddaje poszczególne sylwetki. I tak świetnie sprawdza
się duet Andrzeja Chyry i Kingi Preis, a aktorka przez specyfikę
swojej bohaterki gra przede wszystkim swoim ciałem i mimiką, co
zresztą wspaniale jej wychodzi. Po niezwykłej roli w "<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2015/12/czerwony-pajak-2015.html"><span style="color: #e06666;">Czerwonym pająku</span></a>" możemy ponownie obserwować na ekranie poczynania
młodego Filipa Pławiaka, który po raz kolejny pokazuje swój
talent i ambicję. Zagrany przez niego Jacek to chłopak miotający
się pomiędzy rodziną, własnym prywatnym życiem i zawodowymi
obowiązkami. Przez praktycznie cały seans targają nim różnorodne
emocje, a chcąc pomóc innym, w tym wszystkim po prostu zapomina o
sobie. Dopełnienie stanowią dobre zdjęcia oraz sprawnie nakreślone
dialogi, które bezustannie trzymają widza w niepewności.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_muBlM8g1LOnp8Or6ReFSReHIZniB-oLSm2o5AtFzICmjRBkRtJ3PAKdWU_7F0AHe6PjCV9hAN8T8qKGFF6gv0DiQ8JO8Lkh7cMfFN9tEhfFbET1Iw2olfRsv_P8lFkbI3Vkq8oOq69V0/s1600/z20852687IH%252C-Prosta-historia-o-morderstwie-.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="340" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_muBlM8g1LOnp8Or6ReFSReHIZniB-oLSm2o5AtFzICmjRBkRtJ3PAKdWU_7F0AHe6PjCV9hAN8T8qKGFF6gv0DiQ8JO8Lkh7cMfFN9tEhfFbET1Iw2olfRsv_P8lFkbI3Vkq8oOq69V0/s640/z20852687IH%252C-Prosta-historia-o-morderstwie-.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Niezwykle
aktywny ostatnimi czasy Arkadiusz Jakubik pokazuje się tym razem z
innej strony, jako reżyser filmu nietypowego. Na tym miejscu
sprawdza się bardzo dobrze, tworząc spójną, pełną zagadek i
ciekawych zabiegów historię. Coś w jego filmie każe zwrócić na
siebie szczególną uwagę. Jest to bolesna aktualność problemów
poruszanych w tym dziele, które nawet jeśli nie w tak ekstremalnej
sytuacji, to jednak dotykają wielu ludzi. Obraz odbieram jako
pewnego rodzaju manifest o niezgodzie na krzywdę w świecie
wypełnionym złem i układami. A jest to bunt młodego człowieka,
który mając całe życie przed sobą, stawia na jednej szali niemal
wszystko. "Prosta historia o morderstwie" nie porwała mnie
tak jak wyżej wymienione filmy, ale jednak był to seans angażujący
i ciekawy, dlatego z czystym sercem zachęcam Was do wybrania się
właśnie na niego do kina.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Moja ocena: 7/10</span></b></div>
</div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6516471376037287131.post-77231122193728807782016-10-30T15:39:00.001+01:002016-10-30T15:39:46.529+01:00Jestem mordercą (2016)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYIwKHpmzz_vsz8ieYRflLk1eunwC0s97UVEtliO2z8nWoSk_S_NbbJR9znX1XxscD-mTGlfitRAryhyphenhyphenvoM4w7QKzET_mcow5ur6QAgyhfnXgsVBRaH7NT4BsZHLxrA55QmSQslSWoYGJR/s1600/Jestem-Morderca-Plakat-01th.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYIwKHpmzz_vsz8ieYRflLk1eunwC0s97UVEtliO2z8nWoSk_S_NbbJR9znX1XxscD-mTGlfitRAryhyphenhyphenvoM4w7QKzET_mcow5ur6QAgyhfnXgsVBRaH7NT4BsZHLxrA55QmSQslSWoYGJR/s320/Jestem-Morderca-Plakat-01th.jpg" width="225" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Reżyseria: </b>Maciej Pieprzyca</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Scenariusz: </b>Maciej Pieprzyca</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Produkcja: </b>Polska</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Gatunek: </b>Thriller, Psychologiczny</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Czas trwania: </b>117 minut</span><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obsada:</span></b><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Mirosław Haniszewski: </b>Janusz Jasiński</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Arkadiusz Jakubik: </b>Wiesław Kalicki</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Agata Kulesza: </b>Lidia Kalicka</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Magdalena Popławska: </b>Teresa Jasińska</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span><div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obrazów o
śmierci, morderstwie i przerażeniu społeczeństwa powstało już
całkiem sporo. To wciąż tematy, które najmocniej oddziałują na
psychikę widza, rzadko pozostawiając go obojętnym wobec
rozgrywających się na ekranie wydarzeń. Te głęboko skrywane
lęki, o których na co dzień nie rozmawia się przy stole podczas
obiadu, dają swój upust w dosyć specyficznych produkcjach. Aż
cieplej się robi na sercu ze świadomością, że w naszym kraju
powstają filmy o podobnej tematyce i to z klasą, na wysokim
poziomie. Teraz podstawowym zadaniem widza jest takie dzieła w
pobliskim kinie odkryć i dać się im wciągnąć w swoją mroczną
i niezwykle ciekawą fabułę.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Akcja filmu
inspirowana jest prawdziwymi zdarzeniami, które miały miejsce w
Polsce w latach 70. XX wieku. Krajem wstrząsają kolejne brutalne
morderstwa kobiet, dokonywane tym samym sposobem, lecz w różnych
jego zakątkach. Strach i niewiadoma, co do następnej ofiary
mordercy, podsycają wysyłane przez niego zapowiedzi i pogróżki.
Kiedy śledztwo zawodzi, a wkrótce ginie krewna pierwszego
sekretarza, sprawę przejmuje młody i ambitny porucznik milicji.
Janusz Jasiński do swojej pracy podchodzi z zapałem, stawiając
sobie jako wyzwanie rozwiązanie tej niecodziennej zagadki. Po pewnym
czasie udaje mu się wreszcie schwytać podejrzanego. Podczas gdy
wszyscy osądzają mężczyznę jako mordercę, porucznik Jasiński
ma wątpliwości. Pod naciskiem wpływowej władzy będzie musiał
stoczyć walkę pomiędzy sławą a własnym sumieniem.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmraYmfQw66qHc89E_U2D8nimo0oXyULXKJneGPIIGjrpD2kUs_7GMaXbQqEtvi2vyQ4NC4W-5iiX27vmJdti3pRs7-9Y8L9Uo1hbExXwfiO-5KWvSI6i3RYHbI1IK1Wox8UG92oo-XNoM/s1600/0005DYMP3FW8HRCE-C322-F4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="450" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmraYmfQw66qHc89E_U2D8nimo0oXyULXKJneGPIIGjrpD2kUs_7GMaXbQqEtvi2vyQ4NC4W-5iiX27vmJdti3pRs7-9Y8L9Uo1hbExXwfiO-5KWvSI6i3RYHbI1IK1Wox8UG92oo-XNoM/s640/0005DYMP3FW8HRCE-C322-F4.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Maciej
Pieprzyca to twórca, który kojarzony jest przede wszystkim ze swoim
poprzednim filmem "Chce się żyć". Chociaż jego
najnowsza produkcja diametralnie różni się tematyką od
poprzedniej, to moim zdaniem jednakowo pokazuje pracę i świadomą
chęć do konfrontowania się na ekranie z niełatwą problematyką.
Sprawę tzw. Wampira z Zagłębia reżyser podjął już w swojej
filmografii w 1998 roku w formie filmu krótkometrażowego, z powodu
nieprzychylnej koniunktury polskiej kinematografii w tym czasie. Po
18 latach Pieprzyca realizuje ponownie treści dotyczące tej samej
kwestii, tym razem przenosząc ciężar akcji na porucznika milicji.
To właśnie Janusz Jasiński jest głównym bohaterem jego
najnowszego obrazu, który w przeciwieństwie do niedawnego
"<a href="http://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/2015/12/czerwony-pajak-2015.html"><span style="color: #e06666;">Czerwonego pająka</span></a>" Marcina Koszałki, zajmuje się
stadium psychologicznym drugiej strony, czyli samego śledczego. Obie
produkcje odnajdują wspólny punkt w swoim mrocznym klimacie,
chociaż na tym chyba podobieństwa się kończą. Podkreślam, że
mimo nasuwanych od razu skojarzeń, są to dwa zupełnie różne
dzieła, które poruszają odmienne aspekty. "Jestem mordercą"
pomimo złudnego tytułu w mniejszym stopniu dotyka kwestii
morderstw, które dla rozgrywających się na ekranie zdarzeń,
tworzą przede wszystkim tło i kontekst.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWfCAVONXNGe0dYoTzyx0Ma7YrQvaG-bTW7sldyjlLL3rjl_29Is0hOSunF9rfMK9ucnB1ILCEU8Ts57gVC9HVWaJWbvjOBkLQfpA1n0Ok97LvI0fYjLe5-_wFZGLdPKFBqe15RXYlrT9C/s1600/jm-foto-3_b66a2350ab.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWfCAVONXNGe0dYoTzyx0Ma7YrQvaG-bTW7sldyjlLL3rjl_29Is0hOSunF9rfMK9ucnB1ILCEU8Ts57gVC9HVWaJWbvjOBkLQfpA1n0Ok97LvI0fYjLe5-_wFZGLdPKFBqe15RXYlrT9C/s640/jm-foto-3_b66a2350ab.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">"Jestem
mordercą" to film zrealizowany niezwykle solidnie. Da się
wyczuć wprawną rękę Macieja Pieprzycy w prowadzeniu historii,
którą tak dobrze przecież poznał. Jednocześnie to nie na niej
reżyser skupia swój film, ale na postaci porucznika Jasińskiego,
zagranego przez świetnego Mirosława Haniszewskiego. Chociaż do
angażu aktora doszło w sumie w przypadkowy sposób, to wybór ten
jest bezsprzecznie odpowiedni. Główny bohater to postać
zwyczajnego człowieka, który w swojej pracy pragnie piąć się po
szczeblach kariery. To zderzenie tego, co stosowne z tym, co
przyjemne i wygodne. To walka człowieka z własnym sumieniem, a
także o miłość, rodzinę i normalne życie. To droga, o której
przejściu marzy każdy, a która pełna jest czyhających na każdym
kroku przeszkód i zasadzek. Aspekt psychologiczny jest według mnie
najmocniejszą stroną filmu Macieja Pieprzycy, gdyż nie dość że
został zrealizowany realistycznie, to wywołuje w widzu emocje,
które dodatkowo wzmacniają odbiór obrazu.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Pozostałe
role zostały obsadzone przez równie rewelacyjnego Arkadiusza
Jakubika (którego twórczości staję się z dnia na dzień coraz
większą fanką) i Agaty Kuleszy, która swoją postacią udowadnia,
że jest w stanie wcielić się w dosłownie każdą rolę. Jej
bohaterka mimowolnie powoduje uśmiech na twarzy i wprowadza nieco
rozluźnienia w gęstą momentami atmosferę filmu. Napięcie nie
jest obecne podczas całego seansu, a to ze względu na żarty
dobiegające z wypowiedzi bohaterów. Taki zabieg reżysera wydaje się
być dosyć nietypowy, gdyż pozwala widzowi na odprężenie i nawet
uśmiech, z drugiej strony "Jestem mordercą" bazuje przede
wszystkim na tajemniczości oraz na psychologii, a do takiego
połączenia ciągły i silny niepokój wynikający z dynamicznych i
ponurych scen nie jest aż tak potrzebny. Dużą nadzieję dają
również role młodych aktorów (Karolina Staniec i Tomasz Włosok),
których grę aktorską również dobrze się obserwuje.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij8Uzg37HApdo6gXa9DPwUYns7st8RUxNqlwNEDkv78tk1CyyLHv0y1NVpGugn0VSZPr_j1TElT_9bjSIdVLxYhtr-9uiyraOu1hQD_MhQv6InboNx9Z7pFjngvsjHuW7bWUGHTmwj-e9R/s1600/4e49f613d9f32ac0bf38769a0ff7.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij8Uzg37HApdo6gXa9DPwUYns7st8RUxNqlwNEDkv78tk1CyyLHv0y1NVpGugn0VSZPr_j1TElT_9bjSIdVLxYhtr-9uiyraOu1hQD_MhQv6InboNx9Z7pFjngvsjHuW7bWUGHTmwj-e9R/s640/4e49f613d9f32ac0bf38769a0ff7.jpeg" width="640" /></a></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Warto
docenić doskonałe oddanie realiów epoki PRL-u, dopracowane do
ostatniego szczegółu. Mam na myśli przede wszystkim kostiumy i
scenografię, która z łatwością pozwala wczuć się w ten klimat.
"Jestem mordercą" skupia się na wciąż aktualnych
tematach kariery, pieniędzy i naginania moralności własnego
sumienia. To studium nad zachowaniem człowieka w specyficznej
sytuacji, kiedy praca przynosi przede wszystkim stres, zmęczenie i
presję. Myślę, że ważne jest zrozumienie motywów głównego
bohatera, podjęcie pewnego rodzaju próby utożsamienia się z jego
decyzjami, co może skutkować całkiem dojrzałą i wnikliwą
refleksją po seansie. W produkcji zbyt wiele jest skrótów co do
historii Zdzisława Marchwickiego (w filmie: Wiesław Kalicki), aby
móc uważnie ją śledzić lub po prostu dokładniej poznać. Wydaje
mi się, że to prosta wskazówka, mająca ukazać, że nie o to tu
głównie chodzi. Przekonującym uzasadnieniem jest dla mnie fakt, że
w pierwszych kilkunastu minutach seans nie przekonał mnie do siebie,
a dopiero dalszy rozwój fabuły sprawił, że dałam się pochłonąć
rozgrywającym się na ekranie scenom.</span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="justify" lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Moja ocena: 7+/10</span></b></div>
</div>
allmylovinghttp://www.blogger.com/profile/03266276349565978924noreply@blogger.com0