sobota, 7 października 2017

Filmowe odkrycia września (09/2017)

Kolejna odsłona zapoczątkowanej przeze mnie w sierpniu serii, którą chciałabym dalej się z Wami dzielić. Niejednokrotnie się przekonałam, jak czyjeś polecenie może skłonić do sięgnięcia po dany seans. Zapraszam na wrześniowe zestawienie!


Królewicz Olch (2016)




Wybrałam się na ten film głównie ze względu na sprzeczne opinie osób, które już miały seans za sobą. I tym razem moja intuicja i ukochanie względem umiejętnie wyważonego absurdu pokierowały mnie we właściwą stronę. Królewicz Olch to jedno wielkie przeżycie, które tylko przy odpowiednim stopniu wczucia się w fabułę i zrozumieniu konieczności użycia pewnych zabiegów przez twórców, potrafi z łatwością oczarować i wprowadzić w zachwyt. Podczas seansu widz ma okazję doświadczyć zupełnie innego stanu niż na co dzień. Za takie przygody właśnie wysoko cenię sobie podobny rodzaj kina, bo siedząc de facto na jednym miejscu przez umowne półtorej godziny, można zostać przeniesionym w inną rzeczywistość. Kuba Czekaj prezentuje naprawdę ciekawe spojrzenie na stosunki syna z matką, którą cały czas chłopiec ma przy sobie i także z ojcem, z którym kontakt nawiązuje sporadycznie. To próba zmierzenia jak wiele rodzic może oczekiwać od swojego dziecka, a w jakim stopniu powinien po prostu pozwolić mu być sobą. Wreszcie ta moc obrazów, przeróżnych ujęć, świateł i kolorów daje niepowtarzalny efekt, którego chce się doświadczać jak najwięcej.

9+/10


Zacznijmy od nowa (2013)


Długo odkładałam w czasie zmierzenie się z produkcją Johna Careya, a to za sprawą niepewności co też ta mieszanka muzyki, komedii i Keiry Knightley może przynieść. Jakie było moje zdumienie, gdy usłyszałam wspaniały głos aktorki i na własne oczy ujrzałam fabułę, która nie próbuje widzowi niczego narzucić, a z umiarem ukazuje losy skrzywdzonej kobiety. Nawet Adam Levine wypadł dobrze! Duet Keiry Knightley i Marka Ruffalo zachwyca, a historia w połączeniu z melodyjnymi dźwiękami w tle okazuje się być wciągająca i wzruszająca. Bardzo dobrze bawiłam się podczas seansu i przeżywałam również wraz z główną bohaterką podejmowane przez nią trudne decyzje. Chociaż bycie dziewczyną znanego muzyka nie trafia się każdej, to jednak w tej opowieści znajduje się wiele wątków bliskich zwykłemu życiu. Ta wyczuwalna prostota filmu moim zdaniem dodaje mu blasku i świeżości oraz ostatecznie sprawia, że seans ogląda się z nieukrywaną przyjemnością.
7+/10


Dexter (2006)

Chociaż Dextera zaczęłam oglądać już dawno, to sporo czasu minęło od kiedy widziałam tytułowego bohatera w akcji. Można śmiało powiedzieć, że nie wszystkie sezony zrealizowane są na podobnym poziomie. Jedne są bardziej przerażające, inne gorsze, a kolejne... właśnie. Przełomową decyzją było dla mnie sięgnięcie po zakurzonego Dextera raz jeszcze i bynajmniej zupełnie tego nie żałuję. Serial jest bardzo wciągający i oryginalny w swoim zamyśle, a dodatkowo po prostu nie pozwala się widzowi nudzić. Widać tendencję twórców do tego, aby coraz bardziej zaskakiwać widza i jednocześnie przybliżać mu sylwetkę głównej postaci, która dotychczas trzymana była raczej na dystans. Nie skończyłam jeszcze oglądać tego serialu, ale już z tego miejsca mogę spokojnie go polecić wszystkim - losy tego nocnego mordercy i zarazem "zwykłego" mężczyzny w ciągu dnia zaintrygują zapewne niejedną osobę. To serial, który najdłużej rozkładam sobie w czasie, ale mimo wszystko myśl, że miałby się kiedyś skończyć jest naprawdę trudna do zaakceptowania!
9+/10

1 komentarz:

  1. Szkoda trochę ze nie ma odnośniku do tego filmu np. do filmweba. Wtedy by lepiej to wyglądało.

    OdpowiedzUsuń